niedziela, 1 stycznia 2017

Noworoczne podstępne działania motylków

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
1 stycznia 2017
Obudził mnie dziś telefonem o 8.00 mój dobry kolega z pytaniem 
„ Czy jestem pierwszym mężczyzną, który dzwoni do Ciebie z życzeniami?” 
Półprzytomnie powiedziałam najwdzięczniejszym, na jaki mogłam się o tej porze zdobyć głosikiem typu 14 latka przyłapana w papilotach" 
„tak”. 
Życzenia były bardzo słodkie a jego męski głos ciągle jeszcze budzi śpiące słodko motylki. 
Głosik miałam chyba jeszcze wdzięczniejszy – tok rozumowania jak u blondynki – o tej porze nie potrafię myśleć spójnie, a po tym jak wczoraj sobie popiłam/2 pełne i to spore kieliszki szampana/, - jestem nietrzeźwa jeszcze dzisiaj.
Kawę udało mi się jakoś zrobić, ale obiecałam koledze sesję zdjęciową i z tego wcale nie jestem dumna, bo choć było to szczere potwierdzenie wcześniejszych ustaleń, to ciągle nie wiem, czy to dobrze, że tym motylkom pozwalam się budzić.
Niedokończony...

Wpadł przez otwarte okno
jak promień światła o świcie
barwami się mienił cudnymi,
Jak on kochał życie.
Przyglądał się kwiatom w wazonie
I współczuł im szczerze –
Cóż - umierały po woli
W kryształowo czystej
wodzie z dodatkiem soli

Były jeszcze piękne,
ale jakieś takie osowiałe i smętne
Szczególnie róża mała,
taka była bezwonna
i taka spłowiała,

Ech pomyślał, wolność
kocham nad życie
i te kwiaty na łące,
może nie takie piękne,
lecz słodkie,
kolorowe, kuszące
i takie pachnące.

Przysiadł w końcu,
na złotawej gruszce
mieniącej się w słońcu
kolorami tęczy.
Spragniony i troszkę zagubiony
zaczął penetrować,
w ekstazie jej słodki miąższ
i upił się jej sokiem
jak młodym winem.
zatańczył na parapecie

Róże z wazonu patrzyły
na jego taniec szalony
i współczuły mu bo niby taki piękny
a taki wstawiony
Morał z wiersza jest prosty,
gdy jesteś wolna,
nie nadużywaj wolności.
No i masz babo placek, skąd ja to wytrzasnęłam?
Niedokończony kolejny wiersz, choć morał trafiony bardzo w motylkowe harce. 
Oj mój panie nie kuś mnie proszę, bo takich podchodów nie znoszę.

Buziak dla Was w Nowym Roku i chyba jak Maryla walnę się pod gruszą na dowolnie wybranym boku z łezką wspomnień w oku. Wow!!! Tymon jeszcze śpi. 
Powinnam chyba jeszcze napić się szampana.
Film z pokazu warszawskich fajerwerków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga