Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/
mnie mój 2 blog
Rozdział 119
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
9 marca
Trudno to nazwać dietą, ale jem mniej niż dawniej.
Postanowiłam dzisiaj napisać o stosunkach damsko – męskich, bo
ostatnio, odnoszę wrażenie, że albo świat się okropnie zmienił a ja tego nie
zauważam, gorzej nawet nie usiłuję akceptować, albo mnie na skutek wieku już
się w głowie kićkać zaczyna.
Poznaje się dwoje ludzi mężczyzna i kobieta w celu zadzierzgnięcia
jakiejś znajomości najlepiej - PRZYJEMNEJ.
Takiej, żeby wieczorami można było porozmawiać w dzień
ewentualnie wybrać się gdzieś wspólnie, podzielić się doświadczeniami z tego,
co w ciągu dnia udało się wymyślić, powiedzieć o fajnej książce, którą
wygrzebało się w stosie rzeczy zapomnianych i niepotrzebnych nikomu, zapytać
jak sobie radzić z plamą na kołnierzyku, powiedzieć o swoim doktoracie z
wkręcania żarówek, czy nowym odkryciu w pasji, która zżera nam mózg po nocach,
o tym jak smaży się jajko w jedwabnej koszulce na śniadanie, jak pielęgnować
buraczki w doniczce i tak dalej.
Oczywiście ja mam świadomość, że mężczyzna i kobieta pochodzą z
różnych planet i to, co dla NIEGO jest ważne; te wszystkie śrubokręty, piły
tarczowe, czy wiertarki dla NIEJ mogą być kompletnie nie ważne.
Rozumiem, że znaki zodiaku, różne charaktery, różna wrażliwość,
różne postrzeganie zarówno piękna jak i brzydoty, różne smaki dzieciństwa i
różne młodzieńcze niespełnione fantazje.
Nie rozumiem nygusostwa mężczyzn, bo to jest niezrozumiałe i
tyle.
Życie się toczy i wypada mieć przynajmniej do niego jakiś
stosunek.
Jakikolwiek, choćby taki, czy siedzieć w chałupie na….kanapie z
pilotem w dłoni w skarpetkach czy w laciach z piwem w drugiej – a fe…, czy z paluszkiem
solonym, bądź wsiąść na rower i za-pedałować się jak stara klacz pod górkę.
Oglądać serial, czy drzemać przy songu dźwięków płynących z ust
Kiepskiego, czy innego bohatera, naszych życiowych poczynań medialnych.
Mieć STOSUNEK jakiś do własnego życia, bo jeśli chodzi o te
inne, to wiadomo, częste niewypały, mogą mylić chęci z możnością i nawet seler
w pęczkach może nie dać rady, co tam seler – korzeń żeńszenia nic już nie
zmienia.
Życie jest naprawdę piękne szczególne teraz, gdy człowiek NIC nie
musi a wszystko MOŻE.
Nie muszę siedzieć przy kompie, bo mogę pojechać sobie np. na
rybkę do Sereczyna a co?
Zamiast chłonąć łzawe seriale mogę jak wczoraj wyczyścić pół
roweru szczoteczką do zębów, na pół błysk i jeszcze przed sobą mam resztę
błysku, co jest niezwykle inspirujące, bo rodzą się pomysły naprawdę rewelacyjne
i dotyczące nie tylko moich wypraw rowerowych. Trafiłam wczoraj na Cyklistyczny
videoblog, w którym to Maciej Zimowski opowiada o swoich wyprawach rowerowych
filmami.
Dla rowerowych-zapaleńców
jest to gratka nie lada, bo pokazuje, że człowiek MOŻE i bardzo żałuję, że Ci,
co mogliby pedałować ze mną pedałują sami,
– bo przecież we dwójkę raźniej – no i
oczywiście MOŻNA nie tylko lepiej, bezpieczniej, ale i radośniej spędzać czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam