poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 14 - Żądza pieniądza.

Gdy odlatują motyle
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści – jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
Rozdział 14
Żądza pieniądza
~~~~
Wszystko jest takie skomplikowane, zawsze sądziłam, że jak się ma tyluletnie doświadczenie i jakoś tam analizuje, swoje życie i te lekcje, które nam dostarcza - to jesteśmy już tacy mądrzy, że się nie mylimy, że wyciągamy właściwe wnioski. Guzik prawda, życie zaskakuje nas każdego dnia. Poznaję dziewczynę, która ledwo, co mnie zna i radzi mi, bym się śliniła do mojego byłego, by się ze mną ożenił ponownie, bo ma wysoką emeryturę a jest już wiekowy i jakby nie daj Boże kopyrtnął to ja sama nie dam rady utrzymać domu. Powiedziała, że jakbym swój honor wsadziła do szuflady i pomyślała o swojej i dziecka przyszłości, to z takiego sprzedania się byłaby korzyść i dla mnie i dla dorosłego już dziecka i dla domu, który znów zaczyna popadać w ruinę. Patrzyłam na nią jak na jakiegoś upiora z bajki dla niegrzecznych dziewczynek. Jest kobietą i proponuje mi coś takiego, to jakiś obłęd – jak można za marne srebrniki tak się zeszmacić.
Jak to było?
„Połóż no dolara
Srebrnego na ziemi.
Popatrz jak się toczy.
Popatrz jak się mieni”
„Czuła jest noc” - F. Scott Fitzgerald.
Życie, życie zaskakuje nas każdego dnia – odeszłam, mając świadomość, że skazuję się na biedę, chłód i może nawet cierpienia i choroby, ale już dłużej nie byłam w stanie znosić zakłamania, obłudy, terroru psychicznego. Odeszłam, bo chciałam mieć prawo, do decydowania o własnym losie.
Teraz po 14 latach słyszę od kogoś, że to, co wtedy czułam nie miało żadnego znaczenia ważna była „kasa”, którą straciłam. 
STRACIŁAM – to prawda, ale ja tego człowieka usiłowałam kochać, ciągle wmawiałam sobie, że w końcu to dostrzeże i zacznie mnie SZANOWAĆ - szacunkiem, jaki należy się każdemu uczciwemu człowiekowi. 
Wtedy 14 lat temu, gdyby mnie przeprosił za wszystkie krzywdy głównie psychiczne, ale i fizyczne, jakich od niego doznałam – gdyby powiedział to jedno słowo PRZEPRASZAM a nie wmawiał mi, że jestem wariatką byłabym z nim do dzisiaj. 
Miałabym pewnie więcej trochę pieniędzy, bo w latach ostatnich drastycznie mi je ograniczał, ale faktycznie straciłabym resztki szacunku do siebie, czułabym się jak brudna ściera, która służy do wycierania ubłoconych butów. 
Czy watro dla pieniędzy pozwolić komukolwiek tak się zeszmacić?
Kiedy dzisiaj, ktoś mi mówi, gdy kolejna niegłupia kobieta od niego uciekła, żebym się przymilała, bo mogę stracić szansę na łatwy zysk ogarnia mnie przerażenie.
Okazuje się, że ludzie dojrzali myślą zupełnie inaczej niż ja i uważają mnie zapewne za idiotkę, bo tracę nadarzającą się okazję.
Mam świadomość, czym jest może nie nędza, ale bieda.
Bywa jak teraz, że muszę ograniczać zakupy do najpotrzebniejszych rzeczy, ale komfort, jaki daje mi niezależność, spokój, możliwość decydowania o każdej chwili mojego życia, nawet to, na co wydaję te marne pieniądze jest nie do zlekceważenia.
Może faktycznie jestem idiotką, może kobieta nie powinna mieć żadnych praw, być na usługach pana i władcy i tańczyć jak on jej zagra tylko za to, że on z nią zechce być" - pozornie, bo tak naprawdę będzie łaził, gdzie zechce szlajał się po jakichś cichodajkach a ona żona ma czekać prać, prasować i gotować dla swojego samca, bo ten ma prawa a ona nie.
Zastanawiam się tylko, czemu ostatnia kobieta od niego uciekła, mimo, że woził ją do pracy samochodem, sprzątał dom, nawet dla niej gotował, bo w końcu musiał się nauczyć. 
Czemu uciekła, mimo, że zabierał ją na zagraniczne wczasy i robił jej drogie prezenty? Ja nigdy nawet przez sekundę tego od niego nie zaznałam.
Nie mogłam pojąć jak ktoś, kto niewiele mnie zna uważa, że wie, co może być dla mnie dobre.
Ech….,ludzie myślą swoimi kategoriami i uważają, że mają gotowe recepty na życie a ja oczekuję w sumie tak nie wiele. 
Tylko tego, żeby człowiek, którego ja szanuję szanował mnie i tu jest ukryta cała tajemnica życia.
Zdrętwiała mi całkiem prawa ręka, muszę już skończyć te wywody Mam 140/79 ciśnienie – chyba trochę za wysokie.
~~~~
Znalazłam super pamiątki po mamie, ale o tym innym razem.

3 komentarze:

  1. I'm now not sure the place you are getting your information, but great topic.
    I must spend some time studying more or working out more.

    Thanks for fantastic info I used to be looking for this info for my mission.



    Here is my web page ... sklepztkaninami

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu, popieram Twój życiowy wybór , a młoda osobka niewiele zna życie i wysnuwa mylne poglądy. Buziaczki. Ania {Magnolia}.

    OdpowiedzUsuń
  3. Buziaczki Aniu, nie taka młoda - jak ukształtowana przez zachodni styl zycia. Pożyje tu może zweryfikuje swoje poglądy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga