Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Materiał chroniony prawem autorskim -
wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą autora
„non omnis moriar”- Horacy
~~~~~~~~~~~~~~
23 kwietnia 2021 r
❤❤❤
Egzotycznie się rozpuszczam.
Pitahaja, pitahaya.
Pitahaja inaczej
"smoczy owoc" to bardzo majestatyczne zjawisko, jej różowo-zielona
skóra kryje niesamowity biały miąższ z mnóstwem małych czarnych pestek. Jest
delikatna, słodka, a jej smak przypomina melona. To bogactwo witaminy C,
fruktozy oraz glukozy.
Rambutan
Rambutan wytwarza owoce, które intrygują swoim wyglądem i smakiem. Ten przybysz z dalekiej Azji wygląda jak owłosione liczi, a smakuje jak… polska śliwka! Delikatne wnętrze rambutanu nie tylko kusi swoim aromatem, lecz także przyciąga ze względu na wartości odżywcze.
Feijoa
Feijoa ma delikatne owoce, które kryją w sobie żółtawy miąższ o przyjemnym, orzeźwiającym, kwaskowato-słodkim smaku. Zapachem przypominają ananasa. Można spożywać je na surowo jak i po przetworzeniu.
Radichio - sałata
Z wyglądu sałata o pięknych
purpurowo-białych liściach, jednak w smaku zdecydowanie z cykoriową goryczą.
Wczoraj w nocy upiekłam kurczaka.
Chciałam go nadziać, którymś z egzotycznych owoców, ale przesyłka spóźniła się o jeden dzień, a kurczak dłużej nie mógł czekać w lodówce, bo zamarzłby a takiego piec nie lubię.
Zatem nadzienie zrobiłam z tego, co miałam.
Marynatę;
zrobiłam z oliwy z zielonych oliwek,
musztardy
pomarańczowej, którą kupuję w delikatesach „dla domku”.
Jest pyszna i nadaje egzotyczną nutkę każdej potrawie.
Jedną czerwoną śliwkę posiekaną drobno.
Pół łyżeczki do lodów autentycznego smaku Maroka z przyprawy Harissa. Uwielbiam ten smak.
Całe opakowanie Kotanyi Ziół tajskich, garstkę majeranku, 3 spore ząbki czosnku, pocięte w płatki. 50 ml rumu
Captain Morgan Original Spiced Gold
I tyleż samo białego wina,
pół małej cebulki drobno pokrojonej.
Kombinowałam, czym kurczaka nadziać.
Jak może pamiętacie, ostatnio nadziewałam go kiszoną kapustą i nagle olśniło, mnie seler korzeń, uwielbiam jego winny posmak.
Zatem szybka decyzja do reszty marynaty starłam pół selera i drobno pokroiłam duże jabłko odmiany Gala + 20 suszonych żurawin i hello!!!
Gotowe.
Zostały mi jeszcze 3 kotlety mielone.
Postanowiłam je zrobić na obiad z sosikiem, który wyciekł z kurczaka.
Słów brak, jakie to
pyszne – do
tego sałatka z 1 liścia gorzkawej sałaty Radichio, 4 rzodkiewek i szczypiorku z
czosnku i tu dopiero pieprzu odrobina.
Refleksja sałatę trzeba na
moment zblanszować/przelać gorącą wodą/.
Jak widzisz soli nie
użyłam.
To nie koniec moich
eksperymentów kulinarnych.
Polecam na Allegro sklep „SwiezeZiola”, oni tam mają super rzeczy, jak ktoś ma ochotę eksperymentować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam