wtorek, 27 maja 2014

Dzień Matki

Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
Rozdział 51
˜˜*°°*˜˜
Znów śpiewał mi kos
(Turdus merula)
Wyczytałam, że one te
koncerty dają jak szukają pary.
Nie sądzę, że chce mnie
wyrwać i że to jest chłopczyk.
W każdym razie czyścił
piórka i zobaczyłam, że od spodu lotki ma białe.
Strasznie ziewam
obudziłam się na tabletkę, piecze mnie buzia, opaliłam się.
~~~~~~~
Podlewałam truskawki
raniusieńko – są coraz większe.
Jak ja je kocham. Teraz
kocham je jeszcze bardziej, namówiłam Agę, żeby przyjechała na truskawki. I….,przyjedzie
na początku czerwca.
Przysłała mi takie
cudne kwiaty jestem szczęśliwa. 
Dobrze mieć takie kochane dziecko.

Łatwiej w takie dni jak
urodziny, czy jakieś Święta jest być samemu w domu. 
W tym roku nawet tortu nie będzie
zrobię coś na jej przyjazd może z truskawkami jak jeszcze będą
Niestety ja za dużo
jeść ich nie mogę, ale na bank przez kilka dni będę jadła a co tam. 

~~~~~~~
Byłam przed chwilą w Biedronce po urodzinowego loda, raptem dziewczyna płacąca przede mną rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować krzycząc na cały sklep, „moja pani profesor z ogólniaka – jak się cieszę Moja pani profesor B….”- zwróciła się do kasjerki. Zaczęłyśmy się obie śmiać, „nasza mamuńka opieprzała mnie jak nie miałam kostiumu, ale i tak ją kochałyśmy.
Moja pani profesor.” 
Hi, hi chyba była troszeńkę nawalona, choć jak mnie całowała nic nie poczułam, pewnie wyskoczyła z wczorajszej mamusinej imprezy, ale i tak była super miła, choć narobiła mi obciachu na cały sklep.
Pozdrowienia, zatem dla moich wsztkich uczennic, tych balujących jeszcze i tych co już skończyły.
~~~~~~~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga