poniedziałek, 22 lipca 2013

Apetyt na rybkę

Bajka
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
˜”*°°*
Dwa dni wojowałam z zamkiem od drzwi, który się popsuł. Zadzwoniłam do braciszka, bo sama nie jestem w stanie założyć nowy bez totalnego wścieknięcia się. Braciszek nie tylko przyjechał, ale i kupił nowy zamek, niestety cały czas musiałam podawać narzędzia, które bóg wie gdzie są. Znaczy u mnie wszystko jest i nim tu się szarogęsił M wiedziałam gdzie, co mam. Niestety on mi zasiał jak się okazuje dużo większy zamęt niż sądziłam. Suma, summarum wszystko znalazłam i zamek w drzwiach jest a z resztek gotówki zostało 28 zł, więc uznałam, że należy mi się rybka, która chodziła mi po głowie od jakiegoś czasu. Pogoda była piękna, więc o 17.30 na kolację postanowiłam pojechać rowerkiem do Sereczyna. 
˜
Wybrałam pstrąga z rusztu, był najtańszy, za to naprawdę pyszny. Smutno mi było, bo podany w sumie byle jak. Frytek było za dużo i gdyby zamiast połowy frytek wrzucili jednego pomidorka koktajlowego i listek sałaty, ładniej by to wyglądało. Frytek było za dużo i zostawiłam, bo mimo najszczerszych chęci nie byłam w stanie ich zjeść.

Wróciłam inną drogą i oczywiście Szabajek domagał się spacerku, więc i jemu zrobiłam mini przyjemność. 

1 komentarz:

  1. Dziwne, bo wczesniej moglam obejrzec ten filmik, a teraz mi sie tez nie otwiera i wyskakuje napis, ze jest prywatny. Czy to Ty Basiu dokonalas jakichs zmian, czy to moj komputer fiksuje? Buziaki. Ania (m.)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga