niedziela, 16 lipca 2023

Za kumplować się z rakiem.

 Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi 144412

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

16 czerwca 2023 

 

Od dłuższego już czasu zbieram się, by napisać tego posta, ale bardzo się pocę, albo ogarnia mnie niespotykane lenistwo, albo wpadam w totalną fazę snu 3/5 dni bez przerw.

Wstaję tylko jak muszę i już w drodze powrotnej zasypiam.

W każdym razie nie mam śpiewki do pisania.

Jeszcze MUCHA – nie Anna tylko zwykłe takie małe paskudztwo, które doprowadza mnie do szału włażąc bez zezwolenia na mnie.

Często Misia

 biały a`la maltańczyk Joli, która odwiedza mnie 2 razy w tygodniu – tępi te małe potworki, ale ostatnio miała „doła” i ukrywała się przed moim sąsiadem pod łóżkiem, przez co jedną przeoczyła.

Zatem jak widać trudno w takich warunkach mieć wenę do pisania.

Dzisiaj kawa o 20.00 stawia mnie na nogi w poziomie a mucha buszuje daleko.

    

Na początku bardzo dziękuję wszystkim, którzy piszą do mnie a szczególnie Ani i Fabianowi za cudne zdjęcia z wakacji.

Jesteście boscy.

Dla mnie to niesamowicie miłe – chorej staruszce, która mogłaby być waszą babcią codziennie przesyłać fotorelacje z wakacji – dzięki kochani.

Robię przerwę, bo mucha znowu mnie napastuje.

Z jedną się policzyłam, ale zjawiła się druga skąd one się biorą?

Nie jest łatwo. Przerwa była długa.

Miałam taki senny epizod w Tokio, zdecydowałam się kupić Porche wśród aparatów fotograficznych.

Ciągle mam ekskluzywne sny – pocę się przy tym jak w realu, tylko pupa mnie nie boli.Sny mają +, że wracają do wspomnień ubarwiając je i w tych barwnych chwilach człowiek znów jest szczęśliwy, jak wczoraj, gdy po miesiącu nie wychodzenia z domu, wyczołgałam się na wózku inwalidzkim na kolanach z pupą w górze na słoneczko przed domem.Przyleciał nagle motylek bielinek i siadł na ogromnej pnącej róży przed domem. Szczęście ma wtedy wymiar normalnego życia w przyrodzie.5.51 a mnie skręca z głodu. Próbuję 2 łyżeczkami Almette go zaspokoić – nie będzie to łatwe.Trzecia i łyk wczorajszej kawy też go nie łagodzą.Mucha doprowadza mnie do szaleństwa.Zanosi się na przerwę.Z powodu głupiego artykułu nie dam jej się dręczyć.4 łyżeczka serka i wchodzę po uszy pod ręcznik plażowy.

Mucha się zęciła i poleciała do innego pokoju. Cholernie chce mi się pić.

 

„Stomia nie jest już przeszkodą”.

Ten artykuł tak mnie wkurzył. Dla kogo nie jest?

W czym nie przeszkadza?

Podesłano mi go właśnie wtedy, gdy miałam pierwszą masakryczną awarię worka stomijnego.

Mądrale stomia jest cacy. Dyskretna i w ogóle.

Mam 74 lata i jakbym chciała kogoś przekląć: „to abyś musiał mieć stomię do końca życia”.

Może gorsza jest tylko śmierć?

Piszę „może”, bo mam duże wątpliwości.

Pocę się – nie wiem, czemu?

Żaden z lekarzy nie interesował się, czemu, tak jak i tym, że co rusz mam krótkotrwałe utraty przytomności.

Może to norma, jeśli nawet - wypadało mnie uprzedzić, że tak będzie.

Wracając do stomi – jest limit worków, bez względu na stan pacjenta.

Refunduje je NFZ.

Zmiana worka początkowo to ogromne przeżycie/stres/niebywały/.

Pomyśl, faceci wymieniają żony na nowszy model nawet te nieuszkodzone.

Seks ze stomią to koszmar.

Nawet tylko spanie obok siebie partnerów to duży dyskomfort. Jak kocha…bzdura

Niech mi nikt nie mówi, że przy stomii nie cuchnie się. Jasne są momenty, że nie, ale niestety przez szczeliny w kleju wydostaje się smród.

Ja to czuję i inni sądzę, że też.

Dyskrecja no cóż cuchnący balon na brzuchu nie ma z nią nic wspólnego.

 

Kompletne bzdury.

Bardzo się pocę stomia odkleja się czasem po 2 godzinach, gorzej jak odkleja się w nocy i budzisz się w nocy cała w kale od stóp do piersi brudna bielizna i wszystko w koło – masz kłopoty z chodzeniem, czy przebraniem.  

W końcu jakoś zdejmujesz wszystko przewracasz sią na posadzce z nieczynnego odbytu płynie czysta krew i pół godziny ślizgasz się w tym, żeby wstać – jesteś samotna a gosposia będzie za 2 dni.😢

Mówisz; że tak się może zdarzyć.

A może mam bujną wyobraźnię i tworzę scenariusze na potrzeby bloga, tylko nie wiem..urwa czemu mam tyle siniaków wszędzie i bolą mnie ręce i nogi i ciągle znajduję brązowe, lub czerwone plamy na ciele, cedesie do tego jeszcze ta krew, to normalka w „końcu jak nie wymyśliłaś” - masz raka. To wszystko tłumaczy.

 „Współczujesz? jeśli tak mogło się stać?”

Matko słodka, – na co mi to cholerne Twoje czy czyjekolwiek współczucie?

… nie jest przeszkodą.

W mojej rodzinie worek z rakami już się otworzył.

Teraz każdy będzie borykał się ze swoim problemem.

Ja przez niekompetencje lekarzy straciłam tylko 9 zębów, prawdopodobnie mam pękniętą górną szczękę i bardzo uszkodzoną w bliznach dolną wargę. Już tego nie sprawdzam.

Nauczyłam się cierpieć. Wiecie, że uwielbiam lody.

W moich mieszkaniach jest teraz cudownie. Słodki chłód a mimo to nie chce mi się wstać i zrobić 2 kroki do zamrażalki.

Zmieniłam przed chwilą worek i na myśl, że znowu zacznie się wypełniać mdli mnie

 

Z trudem jem tylko płynne i bardzo miękkie rzeczy, to odbiera mi przyjemność jedzenia. Przypomina mi się Krysia na kroplówce po operacji wyrostka „Proszę pani lubi pani kopytka ze schabowym i młodą kapustką” – Uwielbiam, ale co ze schabowym jak go rozdrobnić? A kapustę też uwielbiam, ale jest gazopędna.

Stomia jej nie lubi 😢.  I tak kiedyś zrobię sobie bigos.

 

Cały czas słabiej lub mocniej krwawię z pozostawionego raka.

Żyję ze stomią i nikomu tego nie życzę.

Ból odbytu, albo się do niego przyzwyczaiłam, albo mój rak stracił animusz/może się gdzieś przerzuca – pal go licho/.

Tabletki przeciw bólowe czasem biorę raz na dobę.

 

Gdy Aga czytała mi część wyników rozpłakała się.

Ja z tego czytanego opisu nic nie pamiętam, wrzuciłam do szufladki „zapomniane”

Może nie uwierzysz nigdy nie otworzyłam i nie przeczytałam tego pisma.

Zignorowałam raka.

Żyję jak pozwala mi nieleczony rak.

Lekarze zignorowali mnie, ja chorobę i jestem b. ciekawa jak lekarze w innym kraju potraktują raka u wysportowanego rosłego wiele młodszego mężczyzny.

Ilu cierpień mu oszczędzą a ilu przysporzą.

Czy to zależy od wieku pacjenta nastroju lekarzy zaawansowania, złośliwości raka.

Kogo pozostawia się na łaskę losu?

piątek, 30 czerwca 2023

Obłęd

   Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi 144412

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

 30 czerwca 2023 

 

Jeszcze dzisiaj powtórka ogórkowej.

Już sam rosół jest tak pyszny, że szkoda słów.

Porcja 1 lub 2 osobowa.

Składniki;

3 polędwiczki z kurczaka,

pół marchewki,

łodyżka pietruszki naciowej,

2 ząbki czosnku,

tyle mniej więcej imbiru,

jak ktoś lubi może być więcej.

1 kostka warzywna,

pół łyżeczki „smak natury” Kucharka.

Teraz kończąc rosół, pół łyżeczki pieprzu czerwonego, ale może być każdy inny.

Przed ogórkami, pół grejpfruta czerwonego/miąższ/do ciepłego rosołku.

To jest ta magia – wierzcie mi 😍. 

Rosół odpoczywa z pół godzinki.

Zrobiłam sobie pyszną kawkę. 

Za chwilę będę obierać i ścierać 3 ogórki.

To porcja dla 1 osoby przypominam. 

Ogórki starte gotuję w rosole 5 minut, po czym trzymam w cieple 10 minut.

Gotowe!!.

„Basiu podeślij przepis, bo nie widzę go?

😍

„Kochani, mam do oddania trochę suplementów za koszty wysyłki. Wszystkie opakowania otwarte. Ensure i protifar.

Galaktan 1 i 2 -  po 6 saszetek. Nutilis do zagęszczania płynów. Cannabi to olej konopny.

Butirmon to maslan sodu, jak debutir.

Witaminy c, B12, a+e. Selen. L-glutamina, NAC, kwercetyna, laktoferyna, fosfatydylocholina. Colostrum. Oliwka magnezowa. Niektóre opakowania ledwo naruszone, inne na wykończeniu. Może się komuś przydadzą?

Elżbieta

Czy mogę prosić Glutaminę i Laktoferynę?

Kasia

czy moge prosic wszystkie....”

Tragedia!!!

Jak ludzie mogą taką ilość chemii zjadać mając raka. 

Wczoraj chciałam wyręczyć p. Jolę i namoczyć firankę eksperymentalnie w sodzie z octem.

Rany boskie wiem, że jestem alergikiem i bardzo z każdą nową miksturą uważam, na 2 sekundy włożyłam gołą rękę.

Co ja sobie narobiłam, to obłęd.

   ❤

Wyskoczyły mi takie podskórne makabrycznie swędzące bąble na całym ciele. 

Miałam tylko 4 tabletki wapna i zapewne przeterminowane – co było robić rozpuściłam po 2 i wypiłam w krótkim odstępie – niestety nic nie pomogło.

Akcja zaczęła się o 8 rano. 

Starałam się nie drapać, ale to było nie do opanowania.

Jak drapałam bąble robiły się większe i narastało swędzenie. 

To były ataki, co kilka minut – obłęd po prostu.

Jeszcze takiego napadu alergii jak żyję nie miałam.

Poprosiłam sąsiada, żeby pojechał mi do apteki, rowerkiem ma 4 minuty w jedną stronę.

Ok. powiedział, ale po południu, bo teraz reperuje hamulce w samochodzie.

Ja tu od tego swędzenia tracę zmysły a on mi każe czekać kilka godzin na wapno.

No cóż hamulce są ważne.

Rany boskie nie mam nikogo innego, kto mógłby mi kupić wapno.

Kuzynka właśnie wyjechała do Turcji na wakacje.

Jestem sama – poprosiłam p. Jolę, ale ona będzie dopiero w sobotę.

Taki drobiazg a ja do soboty zwariuję.

Myślałam, że z czasem odczyn alergiczny będzie mijał, niestety jest coraz gorzej.

Zachowuję się jak opętane zwierzę.

Staram się dużo pić, nic nie pomaga.

O 15.40 dzwonię 2 raz do sąsiada jest na mnie zły, ale w końcu jedzie do apteki i przywozi 2 opakowania wapna.

Nawet pieniędzy nie chce – nie próbuje ukrywać wściekłości.

Chce mi się płakać – mam pół apteki leków na wszelki wypadek.

Tego nie przewidziałam.

 Od 2 lat nie miałam ataku alergii.

Drobiazg a może wykończyć człowieka.

Wypiłam już 10 tabletek, ale swędzenie ustąpiło trochę – rzadziej mam ataki swędzenia. 

Nic nie jem.

Piję tylko wodę z cytryną.

Dzień po ataku alergii. Swędzenie napadowe, co godzinę, ale ciągle obłędne.

2 doba po ataku. 

Swędzi coraz rzadziej.

W grupie wsparcia Rak Jelita Grubego na Facebooku dziewczyna pyta: Jak sobie radzić z wymiotami po chemii?

Rany boskie, wymiotowałam w ciągu 70 lat może ze 4 góra 5 razy. 

Jestem smakoszem i odżywianie suplementami w moim przypadku nie wchodzi w rachubę. 

Jedzenie nie tylko musi być pyszne, pięknie pachnieć i sprawiać rozkosz kubkom smakowym i podniebieniu.

Byle czego nie zjem a odżywianie z kroplówki – to profanacja. 

Jeść i wymiotować to obłęd. 

Przez to uczulenie nic nie jadłam 2 dni, tak zgłodniałam, że najpierw wstrząsnęłam 1/3 paczki lodów a teraz o 24.00 zjadłam pół garnuszka flaków cielęcych wzmocnionych udkiem z kurczaka. 

Pomijam fakt, że ponoć po chemii traci się smak, ale nie móc takich smakołyków jeść z apetytem to tragedia.

środa, 21 czerwca 2023

Magiczna ogórkowa

 Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi 144412

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

21 czerwca 2023 

 

Nie widzę zmian – ani nie jest lepiej, ani gorzej.

Powiem nawet, że takich ostrych bóli jest jakby nieco mniej.

Oj, jaki mam apetyt na zupę ogórkową.

Mam pyszny rosół na polędwiczkach z kurczaka.

Wow! jeszcze eksperymentuję w tym małym chińskim garnku.

Wiem, że to nie przyzwoite, ale dzisiaj przespałam cały dzień na kubeczku truskawek i połówce bułki hotdogówki z almette.. Budziłam się na kęsa i zaraz zasypiałam znowu, a teraz o 21.00 szykuję obiad.

Eksperyment polega na tym. 

Miałam ugotowany pyszny rosół na polędwiczkach z kurczaka z dużą ilością lubczyku. 

Z zalecenia Ani dodaję świeży imbir jak maleńkiego kartofelka w całości + 3 ogórki pyszne, ale bez skórki/ja tak muszę ze względu na stomię/pół startej marchewki więcej nie mogę/cukrzyca/ teraz innowacja sok z połowy grejpfruta + gałązka pietruszki naciowej w całości do smaku/ja nie mogę pokroić, bo nie trawię/, zdrowy może pokroić, po obraniu z włókien. 

No i spory ząbek czosnku. 

Wszystko gotuję 5 minut i 10 min trzymam w wysokiej temperaturze – ten garnek to potrafi.

Chodzi o to, by nie zabijać witamin.

Rak nie zabrał mi poczucia smaku i pozostawił wyobraźnię smakową.

Zupka jest tak pyszna, że klękacie narody.

Pierwszy raz zjadłam dokładkę a połowa została mi na śniadanie.

Już się nie mogę doczekać. Zjadłabym więcej, ale nie chcę objadać się na noc.

Konieczni wypróbujcie ten przepis. Bąba witaminowa a do tego cudowny łechcący świeżością smak w ustach na letnie wieczory.

Archiwum bloga