Bajsza
Materiał chroniony prawem autorskim -
wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą autora
„non omnis moriar”- Horacy
~~~~~~~~~~~~~~
19 maja 2021 r
❤❤❤
Dziękuję za obiad.
Niby nic takiego, ale
jakoś dotąd nikt mi tego chyba nie powiedział.
Mam fioła na punkcie
mielonych, dzisiaj kolejna odsłona, czyli;
MIELONE po WŁOSKU
40 dkg mięsa
siekanego wieprzowego od szynki + metka tatarska/25 dkg/,
1 jajko,
1 ½ cebuli/mała/,
4 ząbki czosnku,
1 mała bułeczka
starta
2 suszone grzyby,
pieprz kolorowy
świeżo zmielony,
słodka papryka –
płatki,
zioła tajskie
łyżeczka od herbaty,
zioła Harrisa Smak
Maroko/na czubku łyżeczki od lodów,
majeranek płaska
łyżka stołowa,
2 łyżki świeżej naci
pietruszki,
żurawina ok 10,
1 duża śliwka
czerwona świeża,
2 liście kapusty
włoskiej bardzo drobno posiekane,
4 oliwki zielone
posiekane drobno,
7 kaparów,
pół szklanki wody.
❤❤❤
Wychodzę przed dom,
posiedzę troszkę i jakoś radośniej się czuję, ale co trochę pada taki
kapuśniaczek.
Miałam nawet jechać
do sklepu, ale wystraszyłam się.
Moja najbliższa
koleżanka, chodziła tylko po zakupy i zaraziła się „koronką”.
Trzeba jeszcze
poczekać.
W ramach poprawiania
nastroju, postanowiłam uskładać pieniążki na wycieczkę do Dalmacji a może
gdzieś jeszcze.
Póki, co oglądam
filmy ROBERTA MAKŁOWICZA nie tylko o Dalmacji, ale o jego podróżach
kulinarnych.
Poprawiają mi nastrój
i mogę je oglądać na okrągło.
❤❤❤
W tym miesiącu na jedzenie i przyjemności mogę wydać tylko 150 zł.
Znaczy nie do końca mam w portfelu
jeszcze 200 zł, ale jak oszczędzać to
oszczędzać.
Byłam na dworze i
okropnie zgłodniałam.
Zatem dzisiaj na
obiadek gotują się ziemniaczki i znowu mielony.
136. 56 mięso
57,99 zł warzywa i
……………………………
194.55 Już
przekroczyłam plany. Zamówiłam jeszcze Agnieszki Osieckiej dzienniki 1956-1958
i 1970.
❤❤❤
Tak mi smutno umarł mój ulubiony kolega Facebookowy.
Umarł w zeszłym roku a mnie coś tknęło żeby
zajrzeć do niego i kurczę blade okazuje się, że prawie rok jak nie żyje.
Nie pisaliśmy do siebie i nie zauważyłam.
Miał dopiero 64 lata. Okropnie smutne.
Kiedyś tzn. w 2019 roku
w kwietniu, dokładnie na rok przed śmiercią tak pisał do mnie.
„nie bój się śmierci
to tylko przebudzenie”
ja się nie boję
uważam, że człowiek powinien żyć tylko dotąd, dokąd jeszcze ma marzenia i może
je realizować a później na gwiezdne łąki i spacerować z tymi pieskami, które
odeszły i tam na mnie czekają
Marek wysłał 16
kwietnia 2019
„świat jest
wielowymiarowy przeniesiesz się gdzieś indziej nigdy nie umierasz pamiętaj o tym,
wszystko jest wszystkim. Nam się tylko wydaje, że my żyjemy, tak naprawdę nas
nie ma. Żyjemy w takiej symulacji,
fizyka i mechanika
kwantowa temu dowodzi,
ludziom się tylko
wydaje, że żyją a jest zupełnie inaczej. Obejrzyj sobie film,
Zaraz Ci prześlę, co
mówią laureaci nagród Nobla
When wise men say
crazy things (often publicly)
youtube.com
na temat życia, że nas nie ma”.
Wysyłałam mu krótkie wiadomości, ale już nie odpisywał.
Kiedyś pod moimi zdjęciami potraw, napisał krótką notkę.
Nie narzucam się taki mam
zwyczaj, jeśli chodzi o mężczyzn.
Przypomniał
mi się teraz taki mój wiersz, niech będzie to moje pożegnanie z Tobą Marku
Czekając na
jesień.
……………………….
Nic już się
nie wydarzy,
wszystko za
nami zostało.
Nic nas już
nie zachwyci,
zachwytów
jest w nas za mało.
Żegnaj, za
oknem wiatr śpiewa,
strumień
gdzieś szepcze ospale,
słodka muzyka
milknie,
czas już
zakończyć ten taniec.
Świt
oprzytomniał nagle,
wytrzeźwiał
porankiem zbudzony,
patrzy nam
teraz w oczy
samotny i
zadziwiony.
................................................
Kwiaty
zakwitną na łąkach,
gdy przyjdzie
pora na nie
i z dali głos
skowronka
może w ciszy
usłyszysz.
Słońce się w
trawach rozzłoci,
w lesie
zaszumią drzewa,
mgły się
rozścielą przed nocą,
między
drzewami srebrzyście
i tylko w
naszych sercach
będzie już
zawsze mgliście.
Więc żegnaj
teraz mój drogi,
świat się bez
nas nie zmieni,
Nie
obudzą się serca
onyksowych kamieni.
❤bajsza❤
Witaj Basiu. Uzupełnie Twoje wyjaśnienie n.t. mojego zarażenia koronką. Basiu, nie uwaążam bym sie zaraziła, bo bakterie koronki posiada każdy, ale jej rozwoj zalezy od naszej odporności. Ja Ci wszystkiego nie opowiadalam, bo długo się żle czułam po chorobie, ale choroba wziela sie z tego, żę tydzień przed koronką, w dzien dałam wreszcie na balkon skrzynki z pelargoniami. Zaś wieczorem w TV dowiedzialam sie napada śnieg i jest 0 st.C. Poszlam sprawdzic na balkon i tak było.Niewiele myślac, taka nie ubrana, wnioslam kwiatki do mieszkania, ale podczas tego manewru bardzo zmarzłam. W ciągu tygodnia , zaczeło mi byc zimno i dziwnie sie czułam, a po tygodniu objawila sie paskudna choroba. W ub. tygodniu po ponad miesiacu mialam u siebie mojego wnuka i pierszy raz z nim wyszlam na zakupy. Na drugi dzien czulam sie o wiele silniejsza. Dzisiaj znowu bylam na zakupach, ale tym razem całkiem sama. zrobilam zakupy w kilku sklepach i dałam rade. Dzisiaj wieczorem znowu zaczeło mi byc zimno, wiec łyknęłam Polopirynę i zaparzyłam sobie Czystek. Teraz czuje sie dobrze i niech tak zostanie. Nie wiem co bedzie ze mną do soboty bo obiecalam od soboty do niedzieli zaopiekować sie dwoma pieskami -Grzywaczami Chińskimi. Jesli jutro znowu zacznie mi byc zimno, to bede musiala zawiadomic znajomego, że nie zaopiekuje sie pieskami, by szukał do pieskow kogos za mnie. Ale sie dzisiaj rozpisalam, jak nigdy dotąd. Trzymaj sie Basiu zdrowo. Pozdrawiam. Ania (magnolia)
OdpowiedzUsuńDzięki za wyjaśnienie, mnie ciągle jest zimno. Miałam nawet kilka razy podwyższoną tęperaturę. Ech co tam może jakoś to przetrwamy. Buziaki Aniu i zdrówka życzę
OdpowiedzUsuń