niedziela, 7 marca 2021

Meteorologiczna wiosna.

 Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą autora

„non omnis moriar”- Horacy

~~~~~~~~~~~~~~  

Pisane od 1 do 7 marca 2021 r

Czuję już w kościach wiosnę, znaczy kwiatki mi w stawach zakwitają i fiołki w głowie, 

jakaś niesamowita szczęśliwość mnie ogarnia, taka delikatna, efemeryczna.

„Posłuchaj….serce pięknie gra,

czasami w trawach drży muzyka,

czasem przelotny zaśpiewa ptak,

a czasami pszczółka za bzyka..”

Pierwszy dzień meteorologicznej wiosny?

Mam zimne mieszkania i okres zimy to prawdziwa udręka.

W ramach oszczędności grzeję tylko w pokoju, w którym żyję zimą.

Ponad 100 metrów nie jestem w stanie ogrzać ze względów ekonomicznych.

Chodzenie do łazienki, to tak jakby wyjść na zewnątrz w stroju nocnym.

Ale co tam,

 wiosna już puka do okna.

Patrzę na mój rowerek i myślę sobie, że jeszcze tydzień, jeszcze dwa a wskoczę na niego i w nosie będę miała całą tę pandemię.

Tylko te maseczki mnie przygnębiają. 

Trzeba będzie jakiś sposób znaleźć, bo przy mojej arytmii serca, zasłanianie ust i nosa mogłoby źle się dla mnie skończyć. Wykombinuję maskę, przez którą da się na rowerze oddychać z zewnątrz będzie jak normalna.

W sklepie za to jakby co, musi być porządna.

Słucham księdza, który tłumaczy, dlaczego ludzie popadają w bezdomność, która z kolei jest efektem, braku miłości i prowadzi do alkoholizmu. 

Tłumaczenie dla maluczkich, dla wierzących w Boga, spowiedź wszystko wyczyści.

Nie rozumiem tego tłumaczenia.

Miałam wiele ciężkich momentów w życiu, nigdy jednak nie sięgałam po alkohol.

Może, dlatego, że źle znoszę alkohol, nawet po jednym kieliszku czuję się fatalnie.

Paliłam i papieros dawał mi taki odjazd od kłopotów, ale potrafiłam palenie rzucić. 

Wiara nie miała z tym nic wspólnego i spowiedź nie była mi potrzebna tylko silna wola.

W sprawie szczepień sytuacja jest kompletnie zakręcona.

Niby zapisali mnie dwa tygodnie temu, choć zgłaszałam się pierwszy raz telefonicznie 22 stycznia, ale żadnego terminu mi nie podali.

Dostałam ostatnio takiego smsa.

Cały czas się waham, czy się szczepić czy nie, więc jest mi trochę na rękę, że te moje terminy wydłużają się.

Prawdziwy problem zacznie się, gdy mi faktycznie wyznaczą termin.

Moja doktor odradzała mi ze względu na moje alergie, nie do końca wyrównaną cukrzycę i arytmię serca.

Póki, co mam spokojną głowę.

Sorry, może nie całkiem spokojną, bo….., zrobiłam eksperyment postanowiłam oglądać jedyną darmową telewizję w komputerze – mianowicie TVP INFO. Wiem, wiem, że to telewizja „pisiorna” i że też kłamią, ale przecież mam swój rozum i potrafię oddzielić ziarno od plew.

Skąd ten eksperyment z oszczędności. TVN stacje też nie są całkiem obiektywne, żeby nie powiedzieć, że przeginają w drugą stronę.

Za możliwość oglądania TVN muszę, co miesiąc płacić ponad 50 zł i taka refleksja mi się nasuwa.

Pisiorowcy dają emerytom 13 i 14 emeryturę/wiem, że z naszych podatków/, ale opozycja nic nie daje z podatków.

 Z ekonomicznego punktu widzenia powinnam może zrewidować swoje poglądy. 

Jakby na to nie patrzeć business is business".

Odbadałam też, że za darmo w WPpilocie mogę 4 razy zmieniać kanały.

Tylko nie wiem, w jakim czasie, ale i to odbadam. 

 Jak na razie jest ta możliwość codziennie i to mi wystarcza.

Okazuje się, że człowiek uczy się całe życie.

U mnie w ogródku już kwitną przebiśniegi, krokusów jeszcze nie ma. 

Byłam w ogrodzie i widzę jak trudno mi po tej izolacji cokolwiek robić.

Muszę codziennie wychodzić po kilkanaście minut, by się rozruszać.

Na szczęście mam tam, co robić. 

Wróciłam połamana, szczególnie kręgosłup lędźwiowy mi padł.

Musiałam zrobić kilka głębokich skłonów i postać pochylona mocno w przód i mi na szczęście przeszło.

 Zadzwonił mój szalony tancerz, dzwoni przynajmniej raz w tygodniu. Powspominaliśmy sobie. 

Mamy mnóstwo fajnych radosnych wspomnień. Powiedział mi dzisiaj, że nie pamięta nikogo, kto śmiałby się tak radośnie jak ja. „stajesz się wtedy taka piękna”. 

W ostatnich latach nie miałam kompletnie powodów do radości. 

Już chyba nawet nie potrafię się tak śmiać jak kiedyś. W sumie to niewielu ludzi potrafiło mnie rozśmieszać tak jak on. 

Między niektórymi ludźmi powstaje taka niewidoczna nić, która poruszona powoduje niespotykaną radość.

Człowiek śmieje się i inni nawet nie wiedzą, co powoduje tę jego radość. 

To tak jak takie głębokie spojrzenie w oczy. 

Patrząc tylko sobie w oczy nawzajem można o wiele więcej powiedzieć niż słowami. 

Niestety część ludzi się do tego kompletnie nie nadaje. Nawet gdybyś spróbował takiego niewerbalnego porozumienia, nic z tego nie wyjdzie, bo partner tego eksperymentu nadaje na innych falach. 

W głębi jego oczu znajdziesz tylko niezmierzoną pustkę. 

Tylko z jednym człowiekiem rozumiem się bez słów. Wcześniej sobie z tego zupełnie nie zdawałam sprawy, bo czasami takie wymowne spojrzenia z kimś wymieniałam. 

Szczególnie w sytuacjach, gdy miałam z kimś podobne zdanie w jakiejś sprawie. 

Jednak nie o takim porozumieniu tu piszę. 

Piszę o podobnym spojrzeniu na nasze emocje. 

To one są z sobą kompatybilne, one powodują taką cudowną niezmąconą niczym radość.

Och jak mi się wiosennie zrobiło.

Nawet to uświadomić sobie warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga