Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń,
miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Materiał chroniony prawem autorskim -
wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą autora
„non omnis moriar”- Horacy
~~~~~~~~~~~~~~
8 marca 2021 r
❤❤❤
Mam dla Was niespodziankę kulinarną i nie tylko.
Książka kulinarna wydana w 1830 roku.
W roku Powstania Listopadowego a jej autorem jest Jan Szyttler – „autor pierwszych systematycznych książek kucharskich na ziemiach polskich.
Urodził się w Warszawie w rodzinie kucharza, karierę rozpoczął w wieku czternastu lat jako kuchcik na dworze Ogińskich w Siedlcach.
Później był kucharzem na dworze Stanisława Augusta Poniatowskiego. Książka nosi tytuł
„Kucharz dobrze
usposobiony”
tom I i II, wydanie z
1830 r, oraz
„Spiżarnia
dostatecznie i przezornie urządzona”,
wydanie z 1841 roku
Jan Szyttler – Kucharz na dworze Stanisława Augusta Poniatowskiego (pod kierownictwem sławnego kuchmistrza Paula Tremona).
Czerpał inspiracje
dla swoich przepisów zarówno z kuchni francuskiej, jak i polskiej, oraz w
mniejszym stopniu litewskiej i białoruskiej.
❤❤❤
"W porównaniu do
Czernieckiego Szyttler jest wręcz diabelsko precyzyjny.
Podaje nie dość, że typ mięsa, to konkretny kawałek tuszy, który należy użyć, podaje gramaturę w funtach i krok po kroku prowadzi użytkownika przez proces przygotowania danej potrawy. Widać tu też echo kuchni staropolskiej – w czasach, gdy kuchnia francuska zaczyna dominować na stołach miejskich, niewiele jest już miejsca dla szafranu.
Szyttler nie boi się tej drogiej przyprawy, aczkolwiek w ramach nowoczesności gotuje mięso w białym winie, czego kuchnia staropolska nie zna.
„Kucharz dobrze usposobiony” jest swego rodzaju manifestem otwarcia się kulinariów na zwykłego człowieka, nie tylko profesjonalistę. Szyttler już w swoich projektach zup pokazuje, jakie ma inspiracje.
W rozdziale o zupach
znajdziemy bowiem takie potrawy jak „Zupa wiosenna Ruska” czy
„Zupa ucha ruska”.
Gdyby przyjrzeć się
przepisom Szyttlera w jego „Kucharzu…”, okaże się, że większość potraw mięsnych
(czyli z mięsa czerwonego lub dziczyzny) to sposoby na wołowinę.
Swego rodzaju znakiem
czasu jest obecność wieprzowiny, np. w postaci kotletów.
To efekt masowego
chowu świń, jako tańszego odpowiednika wołowiny.
Drugim powodem
popularności wieprzowiny jest osłabienie tradycji postnych – jako mięso
niekoszerne w okresie staropolskim nie była mile widziana na stole.
Szyttler nie boi się
już korzystać z potencjału, jaki ma świńskie mięso.
Osobny tom „Kucharza…” poświęca Szyttler deserom. Jest to też miejsce – wreszcie – na rozdział o spiżarni.
Tej autor poświęca
bardzo mało miejsca. Przepisy, które dotyczą kompotów i marmolad, zajmują
raptem dwa niewielkie rozdziały. Otoczone zaś są dużą liczbą sposobów na lody,
ciasta czy inne desery. Tłumaczyć można to obecnością innej książki Szyttlera,
czyli „Spiżarni dostatecznie i przezornie urządzonej[…]”.
❤❤❤
Chciałam Wam zaprezentować przepisy na początek zup, szczególnie tych, które stosowano jako lekarstwo na wzmocnienie, co w dobie pandemii Koronawirusa, nie jest do zlekceważenia.
Proszę zwrócić uwagę na język jakim książka jest napisana, co pokazuje nam jak
zmienił się język polski od tamtego czasu.
Przepisy te skłaniają
mnie do zastanowienia się nad tym co i jak przygotowywać sobie do jedzenia.
Często gotowe
przepisy służą mi jako inspiracja do wymyślania nowych potraw i tak radzę je
potraktować
ROZDZIAŁ І.
O Zupach Wiosennych
„Zupa z pokrzywki.”
Uzbierać w maju pokrzywki, wybrać samych listków kwartę, płókać na zimnej wodzie do czysta, aby piasek oddzielić, wyłożyć na siło, aby woda ściekła— Wrzucić do garnca wody wrzącej, zagotować dóbrze, uważać aby była miękką, odlać na sito, lub też na durszlak, przelać zimną wodą, wycisnąć, usiekać najdrobniej, przetrzeć przez rzadkie sito łyżką drewnianą, tak, aby się pozostało na sicie włókno, mieć zgotowany w polewanym garnuszku bulion z trzech funtów cielęciny lub też z kury z dodaniem nieco potażeryi, jako to: parę pietruszek, pół marchwi i jedną salerę.
Proporcya wody do
tego powinna bydź pułtory kwarty gotując na wolnym ogniu, aby się została trzecia
część, parę łyżeczek kawianych masła rozpuścić w małym polewanym tygielku,
dodać pół łyżeczki mąki pszennej,
zasmażyć na ogniu mieszając, włożyć do tego masła
Przestroga: Cielęcina
lub kura powinna bydź świeżo zabita, a nie od dni kilku— pokrzywka gdy nastaje
jest bardzo delikatną i niepotrzebuje długiego gotowania—
pokrzywki usiekanej
kubek kawiany, rozmieszać dobrze, rozrobić tę massę trzecią częścią bulionu
zagotować na węglach (a nie na płomieniu) zwolna razy kilka i dawać choremu.
„Zupa szparagowa”.
Dobrać zielonych
dużych szparagów' sztuk czterdzieści, a jeżeli drobne to się bierze więcej,
oczyścić , wypłókać z
piasku w wodzie, poodrzynać główki z mięsem szparagowym, to jest: same zielone,
które znajdują się przy główce, takowe do lata taką trzeba dłużej gotować.
Bulion który się do
niej bierze, powinien bydź przecedzony przez serwetę i tłustośó zebrana, soli
dodać bardzo mało,
bywają na dwa i trzy
cale długości, włożyć w garnczek
polewany. nalać trzy kwaterki bulionu
1) niech się szparagi
gotują do tych por, aby się pozostało pół kwarty bulionu, wylać na gęste sito,
przetrzeć, dodać nieco soli, gołąbka młodego ugotowänego, zagrzawszy razem na
gorące dawać choremu.
1) Bulion
przygotowywa się takim porządkiem : gołąbków oczyszczonych sztuk cztery, włożyć
w garnczek polewany nalać kwartą wody, łyżeczkę kawianą masła świeżego
(potażeryi żadnej się nie używa z przyczyny, że szparagi mają udzielny smak i
słodycz) , uważać gdy się zagotują szuymować często; gotować do tych por póki się
nie zostanie trzy kwaterki, gołąbki będą już miękkie, w niedostatku gołąbków
można użyć kurcząt, jeśli małe, tyle ile gołębi, a spore to połowę
„Zupa Aromatyczna z
Portalaku i trybulki włoskiej”
Bierze się pół kury
świeżo zarżniętej , trzy funty
cielęciny lub indyka, część cokolwiek włoszczyzny, łyżeczkę kawianą masła
świeżego, nalać pięciu kwaterkami wody, gotować często szumując; przy ostatku gotowania
dokłada się kurczę młode , lub gołąbek, wyjąć a bulion niech gotuje się do tych
por póki nie zostanie pół kwarty, ten bulion przecedzić przez serwetę, tłustość
zebrać, znowu nastawić, gotować,
trybulka włoska
przygotowywa się tak: płócze się w wodzie czysto, wycisnąć z onej dobrze , pokroić
w drobne kawałeczki jak się pietruszka kraja, każdego bierze się po kwaterce
gdy sic zacznie
gotować spuścić trybulke zieloną, portalak, (gdy można dać choremu kwaskowato
dokłada się kilka listków szczawiu), gdy dojdzie potażerya w bulionie i będzie
miękką, włożyć gołąbka lub kurczę przykryć postawić koło ognia, aby była dobrze
gorąca, dawać choremu.
Sposób drugi tejże
zupy.
Gdy w bulionie
trybulka i portalak pod pokrywą postoją przy ogniu, bulion naciągnie smaku i
odoru, przecedzić przez serwetę, daje się dosyć ciepły choremu — (zaradzić się
doktora), jeśli można dodać perdutę z trzech jaj świeżych — Perduta tak się
robią: w rądeleczku niech wrzy woda,
łyżeczkę kawianą
soli, rozbija się na pół jaje i spuszcza na wodę wrzącą, niech się trochę
podgotują, próbować gdy białka ściągnęły, wybierać i kłaśdź do zimnej wody, mieć
tę baczność, aby żółtka nie stwardniały, z zimnej wody wybierają,
kładną?się na sito, aby woda ściekła, później do saleterki zalewa się bulionem
na wydaniu.
„Zupa z Rzeżuchy trochę pieprzkowata”.
Może być na Wielkanoc lub na Dzień Kobiet
Świeżo zebranej rzeżuchy bierze się kwartę naciśniętą, czyli dobrej miary, przebierać starannie z trawy i owadów, płucze się czysto z piasku, wybrać na sito, aby woda ściekła, spuszcza się na wrzącą wodę, która powinna bydź
zasoloną, gdy się
razy kilka zagotuje i stanie miękką, wybierać łyżką durszlakową do zimnej wody,
z onej na sito, aby woda zciekła, wyciska się z wilgoci, usiekać, przetrzeć na
rzadkie sito tak, aby na sicie pozostały nie użyte włókna, rozpuścić dwie
łyżeczki kawiane świeżego masła (na węglach rozżarzonych) łyżeczkę mąki,
rozmieszać, na ogniu nieco podsmażyć, dodać trzy stołowe łyżki siekanej
rzeżuchy wymieszać, rozprowadzić dobrym mocnym bulionem, którego powinno bydź
półkwarty— Bulion powinien bydź z cielęciny, kur, indyka, lub gołąbków,
przecedzony przez serwetę , tłustość zebrana, z tym bulionem rzeżuchę przy
ogniu gotować zwolna pół kwadransa; można dawać i mięso w tej zupie lecz to
poradą Doktora — rzeżucha używa się za sałatę zimową porą, jest trochę pieprzkowata, lecz bardzo zdrowa, zbiera się zimą przy krynicach i oparzeliskach.
„Zupa ze świeżego
szczawiu”.
Obranych liści
szczawiowych, od trawy, pół kwarty wypłókać czysto w wodzie, położyć na sito, aby
woda ściekła, usiekać drobno, wycisnąć trochę zielonego i nieco ostrego kwasu,
uważając, aby zupa nie była za ostra— Kładnie się do tygielka lub do dobrze
pobielonego rądeika trochę masła świeżego, dodając do onego szczaw siekany poprószyć
mąką pszenną, wymieszać, wlać trochę więcej jak pół kwarty bulionu wygotowanego
z pół kury i mostku cielęcego, przetrzeć przez sito, dodać parę kawałków mostku
a chcaoc można dawać grzanki —
Grzanki robią się tym sposobem: zerżnąć samą rumianą
skórkę z bułki, pokroić
delikatnie, nasmarować cienko świeżem masłem /przy tym zerżnięciu nasuwa mi się
taka refleksja.
W antrakcie oglądałam
film dokumentalny z Agnieszką Osiecką i powiedziała ona tam takie zdanie, „że
najgorsze co można zrobić drugiemu człowiekowi – to go upokorzyć”.
Nie okraść go, obmówić,
pobić czy jakoś dokuczyć. Najgorsze dla niej jest upokorzenie.
Póżniej w tym filmie
pojawia się Wajda, bardzo uznany reżyser, były mąż Beaty Tyszkiewicz, a ja z tą
swoją wyobraźnią zastanawiam się jak z takim facetem można iść do łóżka?
Fakt w tym filmie
jest już w mocno zaawansowanym wieku ale tak czy inaczej myślę sobie,
największym upokorzeniem dla mnie, byłby seks z Wajdą/.
i zarumienić w piecu, wydając szczawik choremu, kładą się grzanki do saleterki. „Zupa z szpinaku z skowronkami”
/o matko słodka do
tego jeszcze skowronki?/
Wiosenną porą
skowronki są najsmaczniejsze, oczyściwszy par trzy, rozrzynać grzbiet w zdłuż,
kosteczki powyjmować takoż i wnętrzności, rozpuścić łyżkę stołową masła świeżego do gorąca,
w pokrzywie układać
skowronki płasko ściskając grzbiety, żeby się nie rozchodziły
Trochę posmażyć,
wybrać do garnuszka polewanego mniej w sobie trzymającego od kwarty, nalać na nich
dobrego bulionu, wygotowanego z indyka lub kur, niech się w onym gotują, przez
kwadrans odstawić od ognia zlać bulion z nich i Rozprowadzić szpinak 1)
niegotując,) Szpinak przygotować następnym sposobem: bierze się półtory kwarty szpinaku,
oczyszcza się od trawy, urywają się ogonki, płócze się w wodzie do czysta,
wybiera na sito, aby woda zciekła — mieć zagotowaną wodę z solą— Dla tego soli
się woda, aby szpinak nie zmienił koloru zielonego, gdy się zagotuje
natychmiast staje się miękki
(z przyczyny, źe
liście szpinakowe są delikatne i miękkie) wybrać łyżką durszlakową na sito, gdy
przestygnie na onym wycisnyć , przetrzeć przez sito, usiekawszy postąpić z onym
jak wyżej opisało się — Skowronki dodać do zupy lecz mocno ogrzać, taka zupa
będzie miała odór i kolor zielony—
Gotując traci odor i
kolor.
„Zupa z ślimaków”.
Dobrą łyżkę stołową
wziąć masła młodego, czyli świeżo zbitego, rozpalić, a gdy się zacznie pienić wrzucić
kaszki jajecznej urządzonej z jednego jaja i mąki pszennej, mieszając aż się
przyrumieni (na węglach rozżarzonych) marchwi łyżkę stołową, pietruszki tyleż
drobno uszatkowanej smażyć mieszając, dodać ślimaków usiekanych kubek od kawy,
złożyć to wszystko do garnuszka polewanego zalać bulionem wygotowanym z kurcząt
miarą trzy kwaterki, wymieszać, gotować przy wolnym ogniu godzinę, nim się wygotuje
więcej trochę kwaterki;
odjąć od ognia niech
trochę postoi zebrać z wierzchu zupełnie masło i dawać choremu
Ślimaki przysposabiają
się następnym sposobem: z samej wiosny są użyteczniejsze póki zasklepione, a
gdy się odsklepią i odrzucą zimowe zakrycia, Smaku takiego już nie mają.— W
takim razie trzeba do garnka ułożyć) nakryć szczelnie, żeby tak stały trzy dni,
później posypać miałką sólą, wymieszać , niech stoją więcej godziny wnet
wydadzą wiele fluzu wydobywszy trzeba płókać często odmieniając wodę, gdy już
będą cżyste zupełnie, nalewają się czystą wodą, gotują się z skorupami przez
kwadrans, później łatwo dają się z onych wydobywać, po wydobyciu siekają się
drobno i postępuje się jak wyżej opisano.
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam