piątek, 2 października 2020

A może LGBT dla księży?

Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą autora

„non omnis moriar”- Horacy

~~~~~~~~~~~~~~

2 październik 2020 r

Oglądałam dzisiaj Monikę Olejnik z Szymonem Hołownią i zastanawiałam się, o czym oni mówią, że LGBT to to, czy tamto i czy to IDEOLOGIA czy ludzie? 

I po co to całe zamieszanie jakby nie wiedzieli, kto to nakręca. 

Jestem w sklepie od jakiegoś czasu siedzi tam kobitka jak Dzikowska obcięta na jeża w moim wieku. 

Zakupy już zrobiła, maseczkę ma na tarczycy. 

Uświadamia dwie ekspedientki, jedna moja rówieśniczka druga młodsza. 

„KOCHANE CZY WIECIE, CO ONI znaczy to LPPE chcą zrobić. 

CHCĄ, żeby 7 letni chłopcy w szkole uczyli się seksu i to w praktyce”.

Nie wytrzymałam - poniosło mnie, „niech pani przestanie bzdury opowiadać i założy maskę”. 

Spojrzała na mnie spode łba i wywaliła mi prosto w twarz, to „pani ta tęczowa znaczy, bezbożnica”. 

Bosze oni w kościele chyba takie bzdury im opowiadają, bo same, by tego przecież nie wymyśliły. 

Monika Olejnik i wielu innych nie wiedzą, – po co to zamieszanie z LGBT.

Lubię tęczę, są mi obojętni homoseksualiści, czy lesbijki oraz inaczej kochający się ludzie. 

NIE POPIERAM ICH DZIAŁAŃ, ale nie rzucam im kłód pod nogi nie jestem homofobką i na stosie ich palić nie będę. 

CHODZI JEDNAK O TO, by zmusić ludzi do tego, by wyznawali jedyną przyjętą w tym kraju wiarę. 

KTO NIE CHCE UZNAWAĆ wiary trzeba go wysłać na stos. 

Nie, nie mogę dużej tego pisać,

bo mnie szlag trafi. 

Powinni zrobić przymusowe LGBT w KOŚCIELE i byłoby po kłopocie, może księża nie byliby wtedy pedofilami.

 Tak sobie myślę, że raz w miesiącu zrobię sobie maleńki jednoosobowy tort – a co?

Mam i tak cukrzycę wisi nade mną COVID-19, nie mogę nigdzie jechać, jestem uziemiona.

Żadnych przyjemności, czy ja matkę czy ojca zabiłam, żebym miała być tak karana?

Mówi się, że jak ilość wspomnień przekracza ilość marzeń – znaczy, że człowiek się już starzeje.

Mam jeszcze jedno marzenie – chciałabym mieć pieska.

 Gdy jednak znajdę takiego, który mi się podoba nachodzą mnie od razu wątpliwości.

Ile pieniędzy trzeba na niego wydać, będzie pewnie chorował, weterynarz też kosztuje.

W końcu nie daj bosze powtórzy się historia jak Raptusem, czy chcę cierpieć?

W efekcie odpuszczam.

Spróbowałam i zrobiłam biszkopt, bez kremu za to na stewii zamiast cukru + 10 dkg mąki. Było jej za dużo i kiepsko wyrósł.

Jednak cukier podniósł mi się po nim minimalnie.

Czyli to działa na stewii.

Ostatnio jestem bardzo słaba, dużo śpię.

Pół godziny wytrzymuję i ogarnia mnie senność. 

Zasypiam prawie na stojąco.

Cukier średnio mam ok. 189, czyli to nie sprawa niskiego cukru.

Kawa na godzinę stawia mnie na nogi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga