poniedziałek, 15 kwietnia 2019

W ferworze przygotowań

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
15 kwietnia 2019 r
~~~~~~~~~~~~~~
   Wpadłam w wir szykowania się do wyjazdu.
Postawiłam sobie bardzo ambitne zadanie, więc muszę wszystko przygotować.
Mam zamiar wrócić do malowania, spakowałam wszystko, co malarzowi jest potrzebne do szczęścia.
Prawda jest taka, że już w ubiegłym roku miałam farby kredki i kartony i…. Wstydzę się, nawet jednego dnia nie poświęciłam na malowanie.
Tym razem jednak postanowiłam sobie już tu w domu i codziennie przynajmniej coś naszkicuję.
Bagaże mam już tak ciężkie, że obłęd a jeszcze ciuchów nie spakowałam.
Piorę ozdabiam moje ciuszki z długich robię krótkie i takie tam.
Matko droga strasznie się robię porządnicka – nawet dzisiaj nie miałam czasu na kawę.
Piorę i suszę nad ogrzewaczem, bo u mnie w mieszkaniach jest wilgoć i ciuszki przechodzą taką stęchlizną, jasne wystarczy, że ja jestem już nie pierwszej młodości.
Ubrania muszą pachnieć łąką pełną kwiatów i tyle.
Sobota i niedziela to dni, gdy mam 2 taryfę energetyczną, więc to wykorzystuję, że taniej wychodzi.
Okazuje się, że mam kompletnego bzika na punkcie butów.
W antraktach przeglądam dla rozrywki sklepy Internetowe i dwie pary znowu zamówiłam, są kompletnie odjechane do tego wpadła mi w oko sukienka w sam raz dla starszej szalonej pani i też zamówiłam jest kompletnie szałowa.
 
Z moim ulubionym motywem. Wszystko było tanie, – choć problem sukienki i butów może nastręczyć w przyszłości problemów, bo oni piszą, że zamówienia dłużej są realizowane. W razie, czego mogę wymienić adres dostawy na Dźwirzyno.
Teraz jeszcze czeka mnie prasowanie ubrań, którego nie cierpię.
Te przygotowania mają jeden plus, nie mam czasu myśleć o Świętach. 
I bardzo dobrze – ten przedświąteczny okres zwykle mnie kompletnie psychicznie rozstrajał.
Teraz jestem tak zajęta, że momentami zapominam o tym, że kolejne święta spędzę sama.
Nad morzem też będę sama Ania ma koty hi, hi.
Jak bym miała psa zabrałabym go z sobą ona z kotami nie chce przyjechać. Buziaczki Aniu.  
Jak trafię na takiego psa 
żadna siła mnie nie powstrzyma. No bo jak się nie zakochać 
w takim cudeńku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga