sobota, 23 lutego 2019

bujaj się Fela

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
23 lutego 2019 r
~~~~~~~~~~~~~
Wow!!! Zupełnie zapomniałam, że to już rok minął.
Dzięki piękne za kwiaty i prezent, lubię takie niespodzianki to szalenie miłe.
Dla mężczyzny kobieta jest warta tyle ile podniecenie, które w nim wzbudza.
Taka trochę smutna refleksja z oglądanego filmu.
…………………
Aniu dzięki za wpis na Facebooku. To prawda, że wtedy wykonałam mnóstwo pracy zupełnie sama.
Prawda jest jednak taka, że byłam 11 lat młodsza, nie miałam jeszcze zdiagnozowanej cukrzycy, paliłam jak komin i w końcu miałam sporo kasy za fotograficzne zlecenie do folderu o Szczecinie.
Moją inspiracją wtedy byliście Wy skeypowi koledzy, którzy przez cały dzień dawali różne programy a ja dzięki nim nie czułam się taka samotna.
Spotkanie faktycznie było super. Niestety nic nie wiem, co dzieje się z Henią i Marcinem. Czas jest nieubłagany.
Fajnie jak ktoś tak jak dzisiaj daje sygnał i pamięta o nas. Popatrz my się mimo wszystko trzymamy, jako tako.
Pamiętasz Azira chyba tak, tego młodego mężczyznę, którego zostawiła żona z 2 dzieci i ten tak się rozpił, że umarł albo ta rozrywkowa kobietka pirella, ponoć też umarła.
Pewnie wiele więcej osób młodszych i w sumie zdrowszych od nas umarło. Pirella była według mojego odczucia bardzo inteligentną kobietą.
Szkoda, że polikwidowali te komunikatory, bo, mimo, że wchodziło tam wielu frustratów, czy oszołomów i czasami jechali równo po bandzie to ja odkrywałam dzięki nim świat, którego nie znałam.
Świat ogromnej ludzkiej zawiści, mściwości, ale i bezinteresownej sympatii. Te wirtualne znajomości gdzie nie chodziło tak naprawdę, by się poznać w realu, ale wykreować się na kogoś, kim chciało się być, były niesamowite.
Weź Celsjusza, miał ogromną wiedzę nt.
historii, religii i kościoła. Szkoda, że nie ma jakieś kanału gdzie jeszcze tych ludzi można spotkać. Był jeszcze taki podobno promujący całkiem hardkorowe zachowanie.
Ja tam nigdy nie wchodziłam i nie pamiętam nawet jak się nazywał, jak pamiętasz to mi przypomnij.
Popatrz ile ukrytych talentów odkrywaliśmy u ludzi z całego świata.
Ile osób zainspirowaliśmy do działań w samorozwoju z iloma dzieliliśmy się swoją wiedzą i doświadczeniem.
Dla ludzi samotnych to był substytut towarzystwa, czasami przyjaciół. Czemu to polikwidowali nie wiem do dzisiaj.
Prawda czy może druga strona medalu jest taka, że uzależnialiśmy się od tych wirtualnych spotkań, ale świadomość, że zawsze możemy tam wejść dawała nam poczucie, że jesteśmy jeszcze komuś potrzebni.
Ja nie odczuwałam wtedy potrzeby szukania realnych znajomości.
Dzisiaj to wygląda tak, że gdy przychodzi smutek tak jak wczoraj i gdy bardzo potrzebujesz, by ktoś cię choćby wirtualnie przytulił, zostajesz sama.
A temperatura w mieszkaniu nie wiedzieć, czemu spada.
Twój znajomy, z którym na upartego chciałabyś stworzyć jakąś choćby wyimaginowaną wspólnotę mówi Ci „Niczego Ci nie obiecywałem” i jesteś sama ze swoimi smutkami zasypiasz w ciągu dnia, by o nich nie myśleć.
Gdy on Cię potrzebował, jak ta moja cukierkowa aplikacja Contur gwizdał i ja byłam cała happy.
Niestety mózg notuje i nawet jak od razu nie kojarzysz, że w zeszłym tygodniu przez cały weekend, źle się czuł i nie miał siły nawet przez telefon z tobą rozmawiać a w tym tygodniu ma urodziny kolegi i też nie ma dla ciebie czasu.
Zasypiasz, żeby nie cierpieć, bo w końcu „nic Ci nie obiecywał”, dzwonił, ale ty spałaś a gdy zadzwoniłaś pół godziny później on już z kimś innym rozmawiał i znowu nie miał dla ciebie czasu.
 „Nic nie obiecywał” przypomina Ci mózg i podświadomość podpowiada, jak „Nic” to „NIC” niech się buja.
Mózg mówi nie możesz na niego liczyć i tyle a te inne deklaracje warte są tyle, co ta samochodowa. Lepiej było rozwalić, bo z tego była kasa niż mnie sprzedać, bo pewnie tyle kasy, bym nie dała, co PZU. Nie czekaj dziewczyno na cuda, ani na telefon – mówi Ci podświadomość
Ech…., myślę sobie, że inni jak tylko mogą wykorzystują nasze dobre intencje i zawsze jest „coś za coś”. Nic nie jest w dzisiejszych czasach bezinteresownego w każdym razie wielu na wszystkim próbuje zrobić interes.
Nie uogólniam, ale ja mam pecha do takich mężczyzn.
Tylko Twoje Aniu serducho jest bezinteresowne, pewnie, dlatego też już nikogo nie szukasz.


4 komentarze:

  1. Basiu, fajne były te skype-casty, bo poznawalismy ciekawych ludzi z całego świata i miło spędzaliśmy wieczory. Henia i Marcin przestali sie odzywać... życie. Pamietam Pirelkę, fakt, była inteligentna ale i bardzo odwazna (wiesz co mam na myśli). Co sie dzieje z Celsjuszem, żyje? Rzeczywiscie nie był głupi, ale gubił pociąg do alkoholu. Pamietam, był taki chory, wulgarny czat, gdzie ludzie z upodobaniem obrzucali sie błotem. Ja juz nigdzie nie wchodze. Nikogo nie szukam bo jestem przewidująca. Co do facetow, to choćby mial z 200 lat i ledwo stał na nogach, to zawsze bedzie miał zboczone mysli. Basiu, serdecznie pozdrawiam. Buziaki. Ania (magnolia)

    OdpowiedzUsuń
  2. Buziaki Aniu - Ty w sumie nie jesteś sama masz obok córki wnuki - ja nie mam nikogo i tak to już zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Basiu, przy sobie mam jedną córkę, ktora za miesiąc spodziewa się córki i wnuka, ale z córką nie rozmawiam, wiec tak jakby jej nie było. Druga córka mieszka w Szkocji z mężem i tu już nie wroci. Z tamtą od dziecka mialam niedobre relacje i pewnie już sie to nie zmieni bo ona jest niereformowalna. Buziaki. <3 Ania (magnolia)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga