czwartek, 9 czerwca 2016

Lato, lato lato czeka.....

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.
9 czerwca 2016
~~~~~~~
Myślę o tym jak spędzę wakacje.
Zawsze miałam jakiś pomysł teraz, może ze względu na tę chorobę, która jeszcze mnie gnębi, może ze względu na różne opłaty, które wyskakują jak królik z kapelusza nie mam zupełnie pomysłu.
Jedyna nadzieja jest w kuracji, którą jak nic się nie zmieni powinnam dostać pod koniec sierpnia.
Sprawa jest jednak problematyczna, bo kasy właściwie na żaden wyjazd nie mam.
Na szczęście jest jeszcze trochę czasu może uda mi się coś zaoszczędzić.
Nie mam już sumienia dziecku marudzić, tym bardziej, że pod koniec czerwca lub na początku lipca będzie wyrównanie za prąd a to zawsze zwala mnie z nóg i kto wie czy nie będę zmuszona prosić dziecko o pomoc.
Teraz wyliczyłam, że mam 2 zł i 10 gr na dzień.
Jak więc w jakiś dzień nic nie kupię to zaoszczędzę.
Niedługo będą czereśnie na drzewie, 
już dzisiaj znalazłam 10 poziomek – jakoś się przeżyje. 
Pieczywo chrupkie kupiłam, masło do niego też jest – coś tam w lodówce również. 
Tylko żebym nie chorowała.
Wyłączyłam bojler i będę go włączała tylko w nocy, co 2 dzień/mam wtedy tańszy prąd/. Trzeba zacisnąć pasa. 
Ania mi mówiła, że jej podnieśli emeryturę o 2.90 gr a mnie 1.20 obniżyli nie wiedziałam, czemu, ale okazało się, że nie objęła mnie rewaloryzacja a za to podnieśli mi składkę na Fundusz Socjalny w byłej pracy – stąd to 1.20 mniej mam w tym roku miesięcznie.
~~~~~~~~~~~~~~

Co do tego niby Programu dla chorych na cukrzycę, jestem przerażona.
Pani z tego Ośrodka Polimedica w Zgierzu na Witkacego 2c zadzwoniła do mnie, że niestety program zawiesili i może zadzwoni do mnie w przyszłym miesiącu.
Gdy jej powiedziałam, że chciałabym dostać kopie dokumentów, które podpisywałam a było to najpierw 2 egzemplarze w Pabianicach, później jeszcze 2 w Zgierzu, gdzie byłam kompletnie nieprzytomna z gorączką i nawet dobrze nie umiałam może na szczęście podpisać się - zaczęła kluczyć.
Zabrali mi wtedy wszystkie badania do skserowania.
Nie wiele brakowało bym ich nie dostała z powrotem, po czym pobrali mi z 8 próbek sporych krwi/8 takich szklanych probówek każda ok 4 cm/, że po tym pobraniu normalnie się zataczałam. Myślałam, że z badaniami dadzą mi również kserokopię tych podpisanych umów z nimi na moje leczenie. Niestety nie dali mi.
Jak teraz powiedziałam tej pielęgniarce, by dostarczyła lekarce kserokopie tego, co podpisywałam zaczęła coś kręcić.
Zapytałam jak nazywa się ten program i kto go organizuje wtedy normalnie dostała czkawki i powiedziała, żebym porozmawiała z lekarką.
Muszę w poniedziałek iść do tej nowej lekarki, bo jestem przerażona – może one wmanewrowały mnie w jakieś pożyczki, teraz tyle różnych rzeczy człowiek słyszy, że później spać nie może po nocach. Tak czy siak o leczeniu lekami nowej generacji już czuję, że mogę zapomnieć.
Muszę sama o siebie zadbać, bo nikt mi w tym względzie nie pomoże. 
Teraz o 23.20 mam cukier 185 i może do rana trochę spadnie, muszę rzadziej mierzyć, bo na paski, też już w tym miesiącu kasy nie mam. 
Nigdy nie myślałam, że po tylu latach pracy, człowiek może mieć takie problemy finansowe, gdy znajdzie się na emeryturze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga