Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/ mój 2 blog
9
marca 2016
Sentymenty,
myślałam o tych wszystkich roślinach, które mimo wszystko przebijają się przez
sterty gałęzi.
Od 2
dni oglądam Anię z Zielonego Wzgórza – Tak mnie sentymentalnie wzięło.
Oglądam
i dociera do mnie jak bardzo nasze losy różniły się.
Posiadanie
miejsca, które można nazwać własnym domem jest czymś, co ma wpływ na całe nasze
życie.
Moje dziecko,
jako swoje skypowe motto wstawiło taki tekst.
Nie
sądzę, że bez powodu „Home is any four walls enclosing the right person”
Zastanawiałam
się, czy to może być pocieszeniem, na ból, jaki rodzi się w sercu, gdy człowiek
uświadamia sobie, że nie ma miejsca, do którego pragnie wracać.
Z
drugiej strony sensacja, cudze nieszczęścia one wabią nas jak psujące się mięso
muchy. Najwięcej ludzi wchodzi na posty, w których piszę, że przytrafiło mi się
nieszczęście, jestem przybita popadam w depresję – wtedy każdy jest szczęśliwy
moim nieszczęściem, bo to on okazuje się nie jest tą najgorszą niedorajdą – są
gorsi.
Człowiek,
każdy człowiek, który poczuł, że nie ma, dokąd wracać zaczyna tworzyć sobie
własne miejsce.
Tak
było ze mną.
Jako
młodziutka 19 letnia dziewczyna poszłam na swoje – do człowieka, który w moim
odczuciu miał być dobrym ojcem dla moich dzieci.
Kiedy
sobie uświadomiłam, że to jest totalna pomyłka było już za późno – dziecko w
drodze i brak nadziei na piękną przyszłość.
Mogłam
tylko próbować na tych wątpliwych fundamentach zbudować dom dla naszej
przyszłej rodziny, brak doświadczenia uskrzydlał mnie, bo, jeszcze wtedy nie
wiedziałam, że to nie ma prawa się udać.
Sądziłam,
że nawet najgorszy drań powinien docenić mój wkład pracy zapał, poświęcenie i
dobrą wolę.
Zapał młodych ludzi często ratuje ich przed kompletnym załamaniem i zgorzknieniem.
Zapał młodych ludzi często ratuje ich przed kompletnym załamaniem i zgorzknieniem.
Patrzę
na te rośliny, które przebijają się do nowego życia kompletnie nieświadome
tego, że przyjdzie im kwitnąć wśród totalnego bałaganu i chwastów.
Są w
ogrodzie takie tulipany, które posadziłam 40 lat temu, gdy jeszcze nawet domu
nie było. Stanowią wesołą żółtą kępkę i kwitną na prawie 80 cm nóżkach bujając
się zabawnie na wietrze.
Przetrzymały
wszystko, – więc może i jakaś roślina z tych, co sadziłam ostatnio też przetrwa
tyle lat.
Dzień
Kobiet, kilku przemiłych panów pamiętało złożyć życzenia.
W
sumie nie bardzo mi na tym zależy tak naprawdę.
Bardziej
cieszy mnie kos, który śpiewa w miejscu, które dzięki moim wieloletnim trudom
nazywałam moim ogrodem, choć wiedziałam, że nim nie jest.
Nie ma
tu nic mojego, nie ma i nigdy nie było, choć łudziłam się, że będzie inaczej.
Inwestowałam
w miejsce, które jest tak naprawdę grobem wszystkich moich nadziei.
Inwestowałam
ciężkie pieniądze i ogrom pracy, bo ciągle sądziłam, że ma to sens.
Smutne
to bardzo, ale tak faktycznie jest.
Wcześniej
też żyłam w domu, który był jakby rodzinną schedą dawnych pokoleń.
Rodzina
twierdziła, że kocha mnie, że część tamtego domu też była moja.
Jak przyszło,
co, do czego inni położyli łapę na wszystkim i mojego tam też nic nie było.
Nawet
własnych zdjęć nie zabrałam. Własnych zeszytów z ogólniaka, pamiętników. Wszystko wzięli
inni.
Dziś
już nawet tamtego zapachu stęchlizny już nie pamiętam.
Wykreśliłam i tamten rozdział z mojego życia.
Wykreśliłam i tamten rozdział z mojego życia.
Wykreśliłam,
by nie czuć bólu, że i Ci, którzy twierdzili, że mnie kochają też wykorzystali
moją naiwność i oszukali mnie zwyczajnie.
Dziś
nawet boli, gdy przechodzę obok ich grobów.
Tracę chęć do życia. Wyrywam się czasami z
tego amoku, na jakieś tańce, ale są to ostatnie porywy nadziei, tej nadziei, której już dla mnie
tak naprawdę nie ma.
„Jak się ma miękkie serce trzeba mieć twardy…..”.
Cóż wbrew pozorom nie mam.
Znów
dziś ktoś poczuje się lepiej, bo przecież to nie on jest tym ostatnim naiwnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam