Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/ mój 2 blog
21 lutego 2016.
~~~~~~~
Super
fajna sobota, kolega zaprosił mnie na lody.
Wybrałam Boniecki Café tam mają
najładniej w mieście podane lody.
Zatem zaczęło się od tego, że zgrzeszyłam.
Wcześniej jeszcze dostałam przecudną różę, co super uradowało moje skołatane niszczycielskimi
działaniami wśród moich róż serce.
Zaczęło się piękne popołudnie, jedno w sumie
w ostatnim czasie z niewielu, bo albo zęby dawały mi w kość, albo wybrałam się
na rower jak w czwartek i ulewa zmoczyła mnie do suchej nitki, przez co przez 2
dni leczyłam katar i musiałam odwołać dentystę.
Dzisiaj znaczy wczoraj miał być
ten dzień, który zrekompensuje mi wszystkie nieszczęścia, jakie oczywiście sama
na siebie masochistycznie ściągałam.
Udało się hura!!!.
Udało się hura!!!.
Po przepysznych lodach
pojechaliśmy do Fabryki Wełny – to taki 4 gwiazdkowy hotel zbudowany na terenie
dawnej fabryki Kruszche i Endera.
Super miejsce zorganizowane z dużym smakiem, w którym to hotelu a właściwie jego restauracji odbywał się XI Konkurs Włoskiej Sztuki Kulinarnej Arte Culinaria Italiana – jak napisałam w komentarzu. „Byłam włoskie wino piłam uważam, że impreza bardzo udana, choć może kibice powodowali pewien chaos, bo oczywiście z namaszczeniem zaglądali do patelni kucharzom a jednocześnie chcieli widzieć kosztujące potrawy jury.
Super miejsce zorganizowane z dużym smakiem, w którym to hotelu a właściwie jego restauracji odbywał się XI Konkurs Włoskiej Sztuki Kulinarnej Arte Culinaria Italiana – jak napisałam w komentarzu. „Byłam włoskie wino piłam uważam, że impreza bardzo udana, choć może kibice powodowali pewien chaos, bo oczywiście z namaszczeniem zaglądali do patelni kucharzom a jednocześnie chcieli widzieć kosztujące potrawy jury.
Byłoby super, gdyby stworzono jeden
stolik z potrawami, dla kibiców, żeby, choć zapachem potraw mogli się zachwycić
a może uszczknąć choćby papryczkę.
Była jakaś kolejka i może nawet wcześniej
można było coś spróbować z plastikowych pojemniczków, ale to już nie ta klasa.
Jestem miłośnikiem kuchni włoskiej – moja córka mieszka w Mediolanie i miałam
okazję jadać w kilku znanych tamtejszych restauracjach.
Sama
od dawna traktuję jedzenie jak sztukę, która ma zachwycać nie tylko smakiem,
zapachem, ale i umiejętnością podania.
Konkursowi kucharze nie oczarowali mnie
oryginalnością wizualną potraw, ale przyszłam przed końcem, więc może już byli
zmęczeni.
Tak czy inaczej pragnę podziękować panu Andrzejowi Furmanowi, że tę
imprezę zorganizował i tak to zrobił, że mieszkańcy mogli za friko uczestniczyć
w tym jakże ciekawym wydarzeniu”.
Jest naprawdę super gdy są tacy ludzie,
którym chce się pokazać mieszkańcom niewielkiego w sumie miasta jak jada się w
innych krajach, czym jest kultura tego cudnego kraju jakim są Włochy.
Mam na myśli nie tylko tych znanych z kulturalnych działań malarzy, pisarzy czy muzyków,
ale również tradycję czy kulturę kulinarną zwykłych mieszkańców.
Ich kulturę i tradycje odnoszące się do produkcji żywności i napojów poszczególnych regionów kraju.
Ich kulturę i tradycje odnoszące się do produkcji żywności i napojów poszczególnych regionów kraju.
Takimi działaniami łatwiej
zainteresować w zapyziałych staromiejskich uliczkach mieszkańców Pabianic niż
wystąpiłby ktoś z prelekcją nt. sztuki Włoskiej.
Sądzę, że warto i szkoda
tylko, że w sumie nie aż tak wielu mieszkańców odwiedziło Konkurs.
Może latem
panie Andrzeju – tu ukłon w kierunku właściciela Fabryki Wełny. Latem można by
wyjść częściowo np. z targiem produktów z danego kraju na parking.
To
przyciągnęłoby więcej ludzi. Żałowałam bardzo, że nie wzięłam aparatu ani
kamery i zrobiłam kilka zaledwie zdjęć telefonem.
Oczywiście głodni
postanowiliśmy naszym kubkom smakowym zrobić radość i pojechaliśmy na rybkę do
Sereczyna.
Zastanawialiśmy się ile po tych degustacjach konkursowych jury
będzie musiało godzin spędzić na siłowni.
Siłownię mają na miejscu, więc nie ma
sprawy.
Ja zaś,
żeby jeszcze się dowartościować weszłam przed chwilą na moje zdjęcia jedzenia w albumie Dla głodnych
na Facebooku /który smakoszom polecam
- prezentujące gotowane przeze mnie potrawy i doszłam do wniosku, że gdybym w konkursie startowała, pewnie bym miała realne szanse wygrać jakąś nagrodę.
- prezentujące gotowane przeze mnie potrawy i doszłam do wniosku, że gdybym w konkursie startowała, pewnie bym miała realne szanse wygrać jakąś nagrodę.
Poczekam może jak zrobią konkurs z bogatszymi
sponsorami - wtedy wystartuję, bo w tym roku nagrody były takie sobie.
Miłej nocki i smacznych snów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam