Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/ mój 2 blog
17 lutego 2016.
~~~~~~~
Teraz
aż boję się wychodzić z domu, bo wszystkie wycinki są robione, gdy gdzieś
pojadę.
Tak
myślę o tym modrzewiu.
Wiem,
że bez zezwolenia nie wolno wycinać takich dużych drzew.
Modrzew
miał ponad 16 m wysokości posadziłam go dokładnie, gdy Aga miała 2 lata.
Dostałam sadzonkę od koleżanki z pracy – biologicy Iśki. Byłam z nią na
sadzeniu drzew w lesie i podarowała mi wtedy na pamiątkę sadzonkę tego
modrzewia – miał wtedy z 60 cm.
Ponad
40 lat rósł i nikomu nie przeszkadzał.
A
teraz leży powalony i pocięty na kawałki w ogrodzie. Połowa jakieś 9 metrów i
kilka gałęzi jeszcze zostało, pewnie nie dał rady ściąć go całego. Dokona
reszty jak znów gdzieś pojadę.
Tak
sobie myślę, że moja wredna sąsiadka, która cały czas z zazdrości napuszcza go na
takie akcje posadziła po tym modrzewiu srebrne świerki między naszymi domami i
są prawie tak wysokie teraz jak był ten modrzew.
Chciałabym
by jakiś większy huragan wyrwał je i przewrócił na nasze domy, gałęziami
dotykają ścian domu.
Każdy
z nich rośnie jakieś 4 m od naszego i jej domu.
Zniszczyłby
oba, przy odrobinie szczęścia.
Chciałabym
widzieć jego minę wtedy.
Mnie
nie zrobią raczej szkody, bo mieszkam w piwnicach, aż tak nie zrujnują budynku.
Matko słodka,
jakie myśli lęgną się w tej mojej biednej rozżalonej główce.
~~~~~~~
Wszystkie
ptaki pouciekały z ogrodu.
Dziś
zwabiłam jednego płatkami owsianymi, ale innych nie ma szkoda, tak było radośnie
a teraz jest smutniej niż na cmentarzu.
Kiedyś
chciałam być skremowana i zamurowana w ścianie obok brzoskwini, bo ona od 30
lat owocowała cudnymi ogromnymi brzoskwiniami a jak cudnie na różowo kwitła i
pachniała wiosną. Dziś już nie ma miejsca, w którym czułabym się dobrze – został
po brzoskwini tylko złamany chory pień.
Wszystkie
moje wspomnienia są niweczone, karczowane, żeby nawet myśl zwiędła nie miała krzaczka,
na którym mogłaby zawisnąć i łopotać w rozpaczy na wietrze.
Zatracenie,
degrengolada totalna – żyłam a wszystko, co tworzyłam obraca się wniwecz,
wszystko zostanie zniszczone, żeby nawet chwast nie czuł się dobrze – wszystko
ma sczeznąć takie ma założenia człowiek, któremu lekkomyślnie zaufałam i to był
mój największy życiowy błąd, powód wszystkich nieszczęść, które będą się mnożyć
aż do końca do ostatnich dni.
~~~~~~~
Jestem
chyba przeklęta, całe moje życie jest totalną porażką właściwie od urodzenia.
Jedyne
dobro - to dziecko – jedyne dobro przez całe życie to powinno mi starczyć za
wszystko.
Reszta
funta kłaków okazuje się nie być warta.
~~~~~~~
Może
są gdzieś ludzie, którym pomogłam choćby serdecznym słowem może zostało coś
ulotnego, co miało jakikolwiek sens maleńki uśmiech na czyimś obliczu.
Jednak
z materialnych rzeczy wszystko można zniszczyć do gołej gleby. Nawet jeszcze ją
zatruć, żeby nie wydała zdrowego ziarna.
Wszystko
zniszczy – skąd może być taka podłość w człowieku.
Wszyscy
zawsze o niego dbali, ustępowali dla świętego spokoju, usuwali się w kąt, żeby
nie wadzić, ale to tylko rodziło w nim nienawiść do wszystkiego, co piękne, co
uczciwe.
Gdyby,
choć o własnej matce pomyślał, która pragnęła przecież by wokół naszego domu
było pięknie, – ale on nawet pamięci matki nie uszanuje, nawet dla niej nic
żywego tu nie zostawi.
~~~~~~~
Już
mnie to nie boli – współczuję tylko mu, że niszczy też wszystkie świętości.
Aniu napisałaś „ostatnie podrygi”.
Ech,
kto wie, co jeszcze w tych podrygach zniszczy.
~~~~~~~
Trudno
trzeba optymistycznie patrzeć na życie, bo to przecież już końcówka – nie można
się umartwiać.
~~~~~~~
Byłam
wczoraj u dentysty usunąć 2 zęba – musiałam go usunąć, choć był prawie zupełnie
zdrowy, bo się tak zgiął, że leżał i przeszkadzał mi w jedzeniu. Zaproponowałam
lekarzowi, by pozostałe poreperować na ile to możliwe i nie wyrywać na razie.
Lekarz uświadomił mi, że przy tej paradontozie może się okazać, że kolejne
zaczną mnie boleć i trzeba będzie i tak – je wyrwać.
Trudno,
ale będę miała czyste sumienie, że zrobiłam wszystko, co możliwe, żeby je
uratować.
Lubię do niego chodzić mimo, że cierpię, ale jest młody. Fajnie się uśmiecha, jest przystojny i piękny jak Chace Crawford. Skoro trzeba cierpieć to przynajmniej przy kimś pięknym.
~~~~~~~
Nie
mam 18 lat 2 lata dla mnie to dużo zachować zęby trzonowe.
Zaczęłam brać
witaminy.
Używam
specjalnych past na paradontozę.
Jest
jeszcze problem z moją cukrzycą – ciągle mam za wysoki cukier, mnie to za
bardzo nie przeszkadza, ale muszę więcej się ruszać, bo tylko ruch może zbijać
mi cukier.
Dietę stosuję prawie cały czas, jednak sama dieta nie starcza.
Mój organizm jakby przyzwyczaił się do leków, które dostaję i niestety one
ostatnio prawie nie działają.
~~~~~~~
Muszę
iść po wędzoną makrelę ostatnio mam cały czas na nią apetyt i owoce takie np.
jak borówki amerykańskie.
Zęby
mnie nie bolą świat jest piękny!!!. Zakwitły pod moim oknem stokrotki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam