Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób,
zdarzeń, miejsc,
które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Rozdział 144
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
6 września.
Coś się fajnego wykluwa – nie napiszę,
żeby nie zapeszyć.
~~~~~~~
Nie będę teraz nic pisała za 3 dni
wyjeżdżam nad morze i może nigdy o tej podróży nie napiszę, bo jeśli to będzie
odkrycie mojego życia i to, czego szukałam a wszystko na to wskazuje – nigdy o
tym nie napiszę.
~~~~~~~
Chcę jedną piękną opowieść zachować tylko dla siebie
–
mieć swoją
tajemnicę – jedną jedyną, którą będę ukrywała przed światem.
~~~~~~~
Oczywiście mam
świadomość, że może być i tak, że nie dam rady dźwignąć wspólnoty myśli i
uczuć, bo przecież żyję samotnie już od bardzo dawna i komfort niezależności
jest prawdopodobnie jak słodki narkotyk, bez, którego nie da się normalnie
funkcjonować.
~~~~~~~
Dokąd nie napiszę kolejnej opowieści
z mojego życia będzie znaczyło, że wszystko pachnie lawendą, miękkim aromatem
pilśniowych kapeluszy i historią, która staje się moim udziałem.
Nie napiszę tu "trzymajcie kciuki", bym nie pisała jak najdłużej, bo w moc kciuków nie wierzę.
Jednak pamiętajcie, że chwile mojego milczenia to niewątpliwie chwile mojego fruwania z motylami,
nad zmierzwionymi
falami Bałtyku – to chwile szczęścia.
Życzę powodzenia :-)
OdpowiedzUsuń