Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób,
zdarzeń, miejsc,
które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Rozdział 146
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
15 września.
Mija kolejny dzień piszą do mnie
kolejni panowie.
Odpisuję im na liściki zachęcające
mnie do poznania się mniej więcej tak.
„Witaj Robercie - rozumiem dobrze,
co napisałeś w liście - jak i to, co widnieje w Twoim profilu.
Jestem zmęczona próbami nawiązania
"relacji" jak to nazywasz.
W tym roku mam dość doznań, nie ukrywam,
że negatywnych - mimo, iż mocno selekcjonuję tych, z którymi się spotykam w
realu, dlatego powiem krótko zgłoś się w przyszłym roku na wiosnę może ochłonę
z tegorocznych doświadczeń.
Pozdrawiam cieplutko B”.
Zwykle wytrwali nie poprzestają na
takiej odpowiedzi, próbują mnie zachęcić, ale ja naprawdę mam dosyć.
Wybierałam dotąd tych, którzy
potrafili być elokwentni, rozmawiać na różne tematy.
Nie klepali biedy, mieli wszelkie
warunki, żeby zawiązać kolejną relację.
Unikam też tych, którzy są
negatywnie nastawieni do życia, nie lubią ludzi i zwierząt, oraz tych, którzy
mają fisia na punkcie sexu, bo w tym wieku najczęściej nie mają potencji a
tylko wyobrażenia z przeszłości i koniecznie chcą je weryfikować.
Co niestety jest żałosne, gdy nie
wynika z czułości, umiejętności troski o drugiego człowieka tkliwości itp.
Erotyka ludzi dojrzałych powinna być
następstwem uczuć, które się zbudują, jeśli się zbudują, bo zaczynanie
znajomości od sprawdzania się w tej dziedzinie odnosi najczęściej fiasko.
~~~~~~~
Uwielbiam tatara – mała zmiana
tematu - takiego z cebulką i gotowanym jeszcze cieplutkim jajeczkiem na
wierzchu zdrobnionym w kosteczkę i z pieprzykiem i oczywiście kawę.
~~~~~~~
Czemu szukam kogoś, skoro mam tak
wygórowane oczekiwania.
Ja sądzę, że nie są zbyt wygórowane - nie chcę
być z kimś, z kim każdego dnia będę się nudziła, nie miała wspólnych tematów
przy śniadaniu, nie mogła liczyć na czuły uśmiech, gdy dopadnie mnie
przeziębienie, ból w stawach czy choćby chandra. Kogoś, kto pójdzie ze mną na
spacer czy pojedzie rowerem. Ważne by cieszyły, go drobiazgi, by umiał zrobić
miłą niespodziankę na dzień dobry i wieczorną kawę zaparzyć.
Nie zwiążę się z człowiekiem
roszczeniowym, który uważa, że mu się coś należy od kobiety i jak ona nie ma na
to ochoty strzela focha dotąd, dokąd tego nie dostanie, albo jeszcze gorzej - bywa
agresywny, choćby tylko słownie, chamski, czepia się do wszystkiego szuka
dziury w całym.
Jak czytam to, co napisałam – widzę,
że takiego mężczyzny nie znajdę - trudno.
Chodzi przecież jeszcze o to by był
czysty, nie jakiś pokręcony pedant, ale dbający o podstawową higienę.
Czy wiecie, że ok. 80 % jak nie
więcej mężczyzn ma grzybicę stóp, że chodząc boso po ich podłodze narażasz się
na zarażenie.
Nie myją po sobie wanny, całymi
miesiącami i jak człowiek chce się wykąpać po wpuszczeniu pierwszej wody musi
stać w farfoclach brudu z kilku tygodni, które wychodzą z syfona.
Nie myją dokładnie muszli
klozetowej. Wchodzisz do toalety i widzisz na ściankach muszli resztki - sorry
KUPY.
Ja nie piszę tu o jakichś wiejskich
ćwokach, którzy załatwiają się w budce z serduszkiem w podwórku za chatą i są
niedorozwinięci umysłowo, ale o prawnikach, inżynierach ludziach
wykształconych, którzy powinni wiedzieć jak czuje się druga osoba, zastająca
łazienkę w takim stanie. Ostatnio to było apogeum flejtustwa.
Nawet, jeśli osoba jest ślepa
powinna sobie radzić z takimi sprawami – są szczotki, które powinno się używać
nawet na tzw. wszelki wypadek.
Jak mam jeść, po takim widoku z
apetytem przyrządzony przez kogoś takiego obiad, przecież jestem pewna, że po
pobycie w toalecie nie umył rąk, kurek od wody nie lepiej wygląda niż muszla
toalety.
Za dużo wymagam od faceta?
Kurka wodna, zmieniać bieliznę raz
dziennie, dbać o paznokcie i nogi, kąpać się przynajmniej raz dziennie i ze
trzy razy myć zęby.
Za dużo wymagam?
Matko droga tegoroczne spotkania z
panami kompletnie mnie rozwaliły.
Jak nie trafiam na nałogowego
alkoholika, to na brudnego tłustego erotumana.
W rozmowach wydają się mili troskliwi
a gdy ich poznasz dostajesz torsji na samą myśl o zbliżeniu na odległość pół
metra.
Mam dosyć na długo. Może komuś
wydawać się, że to proste poznać kogoś i poczuć motylki w brzuchu. Ja nie mam
na szczęście 15 lat i nie pozwolę się znów wkręcić w związek, który będzie mnie
powolutku niszczył. Chcę być szczęśliwa jak najdłużej i na cierpiętniczkę już
się nie nadaję, – dlatego panowie odczepcie się ode mnie jak nie posiadacie
podstaw kultury osobistej i minimum wrażliwości.
Nie chcę męczyć się z kolejnym
nieudacznikiem – już z tego się otrząsnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam