Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/
mnie mój 2 blog
Rozdział 127
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
16 maja
~~~~~~~
Normcore, czyli hardkorowo normalna – najnowszy styl w modzie od
początku budził skrajne emocje, nie chodziło tu o nowy krój spodni czy
paletę kolorów, ale o zmianę podejścia do mody, o rewolucyjną
nobilitację przeciętności, banalności i zwyczajności.
Nagle bycie niemodnym
stało się atutem, a ikoną mody został styl koszulowo - klapkowy, czyli taki jak na jacht
dla tych, co chcą się wtopić a nie wyróżniać normalnością.
Normcore’owcy, opisywani,
jako „hardkorowo normalni”, „megakonformiści” czy „nowi normalsi”, stali się ostatnio bohaterami mediów.
~~~~~~~
Szał zaczął się od raportu nowojorskiej agencji K-Hole
zajmującej się przewidywaniem trendów.
W grudniu 2013 r. ogłosiła nadejście
nowego stylu życia, w którym „przeciętność oznacza wyzwolenie, a niewyróżnianie
się - prowadzi do poczucia przynależności”.
Ta swoista antymoda miała stanowić
ucieczkę od dzisiejszej ciągłej potrzeby wyróżniania się.
Stawiając na dostosowanie się do otoczenia, miała pozwalać
poczuć się jego częścią - czyż to nie piękne?
Nie chodziło wyłącznie o styl, normcore to nowe
podejście do życia, które adaptują millenialsi, roczniki 80. i 90.
Nasze
pokolenie usilnie chce przekonać siebie, że nie ma wstydu w byciu dość
jednolitą masą – twierdzi Silvia Bombardini, krytyczka mody związana z
brytyjskimi magazynami „ZOO” i „DUST”, i tłumaczy; – Byliśmy wychowywani w
wierze, że jesteśmy wyjątkowi i osiągniemy wszystko, co sobie wymarzymy, przez
co każdy ma teraz poczucie wyższości i duże oczekiwania wobec życia.
Jest też dużo frustracji i poczucia niespełnienia, jeśli coś idzie nie tak.
Życie zaś
może być tak naprawdę ciekawe, dopiero na emeryturze - to mówię ja, pod warunkiem, że mu na
to pozwolimy.
Codziennie piję szklankę robionych własnoręcznie soków
to początek wchodzenia w naturalność.
~~~~~~~
Wybieram się z kolegą Markiem/pisarzem/ na Mazury, pewnie jak
inne dziewczyny stanę się bohaterką kolejnego opowiadania, ale co mi tam.
Oby pogoda była ładna, bo muszę spędzać noce w jachcie.
Jedziemy
najpierw z Warszawy do Rucianego, gdzie stoi jego jacht i dalej płyniemy na
jeziora.
Popakowałam rzeczy a teraz każdego dnia będę rezygnowała z 3 ciuchów,
żeby nie zabierać za dużo.
~~~~~~~
Pisałam o tym minimalistycznym stylu w obecnym sezonie, żeby siebie
przekonać, do rezygnacji z rzeczy zbędnych.
Dla mnie to jest bardzo ważne, ale i trudne, bo ja nawet na jachcie, nie
wyobrażam sobie, żebym miała nieumalowane paznokcie, lekko podmalowaną twarz –
najgorzej będzie z kąpielami i toaletą ogólnie.
Muszę kupić sobie nasączone chusteczki intymne i takie tam.
Zobaczymy, jak nie dam rady to mu ucieknę i tyle.
Życie jak za jaskiniowców, nie bardzo do mnie pasuje.
Marek nawet w domu w Warszawie wygląda trochę jak jaskiniowiec więc dla niego to nie pierwszyzna.
~~~~~~~
Dzisiaj napisał do mnie rowerzysta, który z Austrii do Polski przyjeżdża
rowerem, żałuję, że terminy niestety się nam nałożyły.
~~~~~~~
Z Markiem mam fajnie, bo on jest zwolennikiem całkowitej
wolności w związkach, – jeśli to, co jego dotyczy można nazywać związkami.
~~~~~~~
Koleguje się po prostu i jak sam twierdzi, nie ma z tym
problemu, żeby dziewczyna, którą zabiera na żeglowanie kolegowała się, z kim
chce. Znaczy tego tak nie powiedział.
On ma dziewczynę, która akceptuje jego koleżanki, więc sądzę, że
w drugą stronę też to tak ma działać, obym się nie myliła.
Tu naturalnie wywalam język w bok jak emonek.
~~~~~~~
Czyta czasami to, co piszę i nie wiem czy się nie wkurzy, że tak
o nim piszę, ale ja lubię klarowne sytuacje.
Powinien rozumieć, co się pisze dla czytelnika a co jest bazą opowiadania
własnych odczuć.
Żałuję, że nie będę 17 w Warszawie, bo inny pisarz mój kolega
rozdaje autografy na swojej nowej książce.
Dla niego lepiej chyba, bo jeszcze inny
pisarz przysłał mi swoją książkę z dedykacją i jego serce tego nie wytrzymało,
zatem Jacku może jeszcze nie tym razem, bo kto wie, jakby się to skończyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam