Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
8 marca 2017
Wracaliśmy do domu późnym
wieczorem.
Matiu podobało się w Royal Jazz Club. Wpadł na
pomysł, byśmy pojechali na kolację właśnie tam.
On
ubierał się na sportowo, ale ja pomyślałam sobie, że mogę dziwnie tam wyglądać
w tiszertcie i rybaczkach.
Zauważył, że mam obiekcje, co do stroju, nie martw
się wyglądasz super.
Wiesz, może byśmy zawieźli Szabaja do domu i ja bym się
przez 5 min przebrała.
Ok, pojechaliśmy do mnie.
Matiu nie chciał wchodzić poczekał w
samochodzie.
Ja faktycznie w ciągu 5 min przebrałam się i pojechaliśmy na
kolację.
Tam każdego wieczora grali jazz do kotleta i to było fajne.
To chyba
była sobota 28 lipca wieczór. Szczecin już gościł bardzo wielu turystów i Royal
Jazz Club był prawie kompletnie wypełniony. Kelner znalazł dla nas mały 2
osobowy stolik przy ścianie.
Było super nastrojowo, jazz w tle pyszne kotlety
na talerzach, czerwone wino w kieliszkach lubię takie nastrojowe momenty.
~~~~~~~~~~~~~~
Tak
jak dzisiaj, poszłam do Putki, to taki sklep, gdzie kupujemy chleb i wędliny.
Już wcześniej zauważyłam, że młody sprzedawca, jest bardzo uprzejmy.
Dzisiaj
kupiłam kilka rzeczy – Tymon płacił ja wybierałam.
Młody sprzedawca na koniec
uśmiechnął się i wyjął spod lady cudnego tulipana różowo żółtego i pachnącego
wiosną.
Wręczył mi go ze słowami; „dla miłej pani”.
Byłam w szoku, bo paniom
nawet młodszym, które robiły zakupy wcześniej nie dawał kwiatka. Tymon poczuł
się zawstydzony.
Czułam to, bo, mimo, że już wcześniej dostałam od niego sznur cudnych bursztynów
powiedział mi, że on nie obchodzi Dnia Kobiet. Hi, hi ja obchodzę skonfundowałam.
Kupiłam
dobre piwo Grolsch, które ostatnio uwielbiam.
Moje uwielbianie polega na
tym, że wypijam 1/3 butelki, resztę oddaję Tymonowi. Było też pyszne ciasto.
~~~~~~~~~~~~~~
Dzień
Kobiet ostatnio źle się kojarzył; z goździkiem i pończochami w czasach komuny. Ile czasu minęło, warto o tym pomyśleć.
Od dzisiaj
zaś mnie będzie się kojarzył z
Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Piotrem Glińskim, dla którego najważniejsze właśnie teraz było ogłosić abolicję
dla wszystkich Polaków i oczywiście Polek w szczególności - z powodu
niepłacenia za abonament telewizyjny.
W
sytuacji, gdy telewizja jak kiedyś w Chinach jest na usługach jednego tylko
człowieka i jest tak denna, że przekracza to wszelkie pojęcie przyzwoitości.
Ten
wybitny niewątpliwie minister he, he, gdy kultura i dziedzictwo narodowe leżą
zdeptane w przedwiosennym błocie dogorywając z powodu braku troski o nie
zajmuje się abonamentem telewizyjnym osobiście drogie Panie w dniu naszego święta.
Któż
inny jak nie minister Piotr Gliński powinien zajmować się takimi poważnymi
problemami;jak np., 5 mld złotych, które ludzie a w szczególności Polki nie
zapłaciły za to, że oglądają to barachło serwowane, przez pisowską cenzurę.
Mało tego
właśnie
dzisiaj obiecał narzucić na wszystkich podatek za abonament i jeszcze zaczął
straszyć komornikiem.
Brawo
Panie Ministrze bardziej już zblamować się pan nie mógł publicznie.
Muszę
skończyć i wrócić do tego wieczoru po kolacji z Matiu, bo chyba szlag mnie
trafi.
Włóczyliśmy się nocą po nabrzeżu i zrobiłam sporo fajnych nocnych zdjęć.
Miłej nocki drogie panie i zróbcie to co ja wyrzucie telewizory na śmietnik, ja tak zrobię skoro mamy takich głupich ministrów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam