Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/
mnie mój 2 blog
Rozdział 128
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
17 maja
~~~~~~~
Nobilitacja przeciętności – to brzmi jakoś mało ambitnie,
znaczy, że co - popieramy brak marzeń?
Nie absolutnie nie - matko słodka bez marzeń nie ma nic, żadnej
kreatywności.
Był u mnie przedwczoraj Maciek po resztę swoich znaczków.
Zaraził mnie jakimś wirusem czy co?
Troszkę siedział poczęstowałam go zupą pomidorową, ciągle nie ma
pracy i chyba sprzedaje te znaczki, żeby przeżyć.
Czasami żal mi go, ale, nie mogę mu pomagać, bo sama ledwie
przędę.
~~~~~~~
Wczoraj wstałam obudzona kichaniem z bólem gardła i w
dreszczach. Nie włączyłam na noc ogrzewacza, bo jak grzeję to jest mi za ciepło
a jak nie to jest za zimno – taki okres.
~~~~~~~
Siedziałam przy oknie w kuchni i patrzyłam na mojego szpaczka,
jak się uwija - chyba ma już małe i szuka dla nich jedzenia.
Zastanawiałam się, jaką miksturę sobie zrobić na to
przeziębienie i wyszło, że tatara z czosnkiem i pietruszką sobie zrobię.
To może komuś wydawać się dziwactwem, ale zawsze nim zrobię
sobie miksturę na przeziębienie zastanawiam się, na co mam najbardziej apetyt,
czyli czego mój organizm na dzień dzisiejszy najbardziej potrzebuje, jakoś
zawsze się to sprawdza. Gardło przestało mnie boleć, ale dreszcze, jeszcze
czasami wracają.
~~~~~~~
Wczoraj były urodziny mojej córeczki, chciałam zadzwonić do niej,
ale w telefonie pani mówiła mi, że połączenie nie może być zrealizowane.
Napisałam życzenia na skype i Facebooku, później jednak zorientowałam się, że
mam na karcie coś około 2 zł a to może za mało na łączenie z Włochami.
Trudno napisałam jej, że nie mam pieniędzy na karcie, jak będzie
chciała sama zadzwoni.
Moja córeczka zawsze będę pamiętała ten dzień jak się rodziła
ile lat, by nie minęło a to, co wtedy się działo wciąż mam przed oczami.
~~~~~~~
Niestety nie mogę ostatnio jeść za dużo czosnku, bo wątroba mnie
boli, więc wieczorkiem zaparzyłam sobie malinową herbatkę i dodałam troszkę,
łyżkę stołową malinowej nalewki zrobionej 2 lata temu.
~~~~~~~
Jak analizuję swoje zdrowie, to widzę, że najczęściej zapadam na
przeziębienia, gdy robi się już ciepło.
~~~~~~~
Rozmawiałam z kolegą, który jest w Grecji – pokazywał, jakie
cudne słońce jest i mówił, że siedzi bez koszuli, bo nie wyrabia przy tych
upałach.
Mogłam tam być z nim, ale bałam się właśnie o swoje zdrowie –
już nie wiem, kiedy coś mi się przytrafi.
Przestałam przewidywać a i intuicja w tym względzie jest kulawa.
Dawniej nawet nie zastanawiałabym się a teraz każdą decyzję
muszę kilka razy przemyśleć niestety to są minusy tych lat, co dźwigamy na
karku.
~~~~~~~
Kolejny dzień przeziębiona. Skończyło się pieczywo a że nie za
bardzo chce mi się dla siebie samej gotować, trzeba będzie wsiąść na rower i
pojechać do Biedronki. Czasami zastanawiam się, co będzie za jakiś czas jak już
na rowerze nie dam rady a przecież biorąc pod uwagę różne strzykania w kościach
należy przewidywać, że taki czas może nadejść, chyba, że wcześniej jakiś zawał
albo coś gorszego, to wtedy problemy się skończą.
~~~~~~~
Okropne jest jak ludzie
myślą w takim kontekście o 2 osobie, o kimś, kto jest obok jak robi się trudno.
Ktoś powiedział, że; „człowiek rodzi się i umiera sam”, ale
przecież tak nie jest, gdy rodzi się zawsze jest przy nim matka i dba na ile
potrafi, żeby nie stała mu się krzywda, gdy umiera wtedy najczęściej zostaje
sam i to jest smutne, bo wszystko, co w życiu robiliśmy przestaje mieć
jakiekolwiek znaczenie. Optymiści twierdzą, że dobra karma wraca w dwójnasób i
że nigdy nie zostajemy sami – niestety to tylko wyssane z palca frazesy. Wszystkich,
których znałam a którzy odeszli zawsze mieli takie same dylematy, bez względu
jak żyli i ile tej dobrej karmy wokół wysiali - efekt zawsze był podobny.
Jak jestem przeziębiona zawsze nastrój mi siada.
W „Zaczarowanym ołówku” wraca motyw starej piosenki bajki, którą
śpiewała mi jeszcze mama, gdy ją miałam „był sobie król, był sobie paź i była
też królewna” – rzewnie się robi na sercu, bo, mimo, że minęły długie lata i
wiele smutków znaczyło drogi mojego życia – tęsknota tamta z bardzo wczesnego
dzieciństwa, gdy sądziłam, że tą królewną jestem ja wraca jak bumerang.
Marzenie jedno z dzieciństwa - czuć się jeszcze choćby przez
chwilę jak ta bajkowa królewna.
Chodzi o to poczucie bezpieczeństwa, które miała Bajeczka słysząc
je w głosie śpiewającej matki.
Później już nigdy nikt nie umiał go stworzyć.
Przy okazji Dnia Matki pragnę Ci powiedzieć, gdziekolwiek jesteś, że zawsze bardzo Cię kochałam, mimo, że zostawiłaś mnie z babcią.
Przy okazji Dnia Matki pragnę Ci powiedzieć, gdziekolwiek jesteś, że zawsze bardzo Cię kochałam, mimo, że zostawiłaś mnie z babcią.