Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miecijsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
~~~~~~~~~~~~~~
20 października 2021
❤❤❤
Hej, witam Was po miesiącu milczenia, takie to ostatnio mam
CICHE DNI.
Znaczy - nie całkiem, ale
muszę najpierw zrobić sobie nie byle, jaką, ale pyszną kawkę.
W ramach testowania mam
teraz różne – jedna jest naprawdę pyszna - podnieca mnie - tak jak kiedyś udawało się to
tylko nielicznym przystojnym chłopakom.
Nie napiszę, jaka.
Ceny idą
w górę i trzeba by z tego mieć jakiś sponsoring, więc sza!
Ok. przerwa na zaparzenie
kawki.
No nie wierzę byłam w kuchni
16 kroków w obie strony z dzbankiem filtrującym wodę i normalnie czuję jak
triceps mi puchnie w oczach.
Oj porobiło się - są zmiany
po pierwsze 2 raz w życiu kupiłam ten dzbanek filtrujący, bo pierwszym podlewam
kwiatki, gdyż nie ma takich filtrów jak tam były 12 lat temu.
Wow - kawka rozsiewa aromaty
nieziemskie – jakoś mnie to rozprasza niesamowicie.
Więc tak mam znowu prywatny, dobrowolny lockdown
„Twardszy niż na Łotwie” - no może nie - widuję z odległości
1,5 m mojego przystojnego dostawcę z DPD mniej więcej, co 3 dni, ale to się
skończy - robiłam teraz zapasy na zimę.
Innych dostawców udaję, że
nie słyszę i paczki przejmuje mój sąsiad z góry.
Sam sobie strzelił w piętę
jak podłączył się do mojego kabla domofonu.
Teraz dzwonią do niego oszczędni,
którym szkoda kasy na telefon a on chciał zaoszczędzić opłat za energię z
domofonu to teraz musi się z tym bujać, ja płacę on odbiera paczki – sprawiedliwy podział.
Wow - ta kawa cudownie rozsiewa aromat.
Ok. Należy mi się miałam dzisiaj ciężki poranek.
Dosłownie „CIĘŻKI”. Obudził mnie telefon dostawcy.
W biegu ogarniałam się ze snu. Najgorzej było a włosami, urosły mi długie i niby robię sporą kitkę jak się uczeszę, ale jak nie - tylko tak ze snu wyskoczę, to normalnie wyglądam jak jeżozwierz skrzyżowany z irokezem i to w gigantycznym wydaniu.
Na włosy nie było czasu Musiałam na moją senną goliznę nałożyć maskę to podstawa, trafić po klucz od furtki, znaleźć kapcie.
Stuknąć, się w lewą połówkę głowy, bo mi ucho się zatyka przez sen, przez Olivo cap.
Muszę kurna inny „cap" kupić bo ten ma dziwne właściwości, mam głowę, jak po głębokim nurkowaniu.
Wszystko mi w niej chlupie.
Chociaż zauważyłam, że jakbym używała tyci więcej komórek mózgowych niż wcześniej – taki mam segregujący teraz mózg.
Że normalnie czuję aromaty kawy a nie czuję stęchlizny w mieszkaniu. Nie żeby jej nie było - jest a jakże, ale piękne zapachy łaskoczą moje zmysły a paskudne się niwelują.
Ok nie całkiem wczoraj poczułam jeden
paskudny z takim nasileniem, że musiałam sama go zniwelować.
Ok kochani wchodzimy na zbyt intymne tematy a jeden z przygodnych moich internetowych znajomych powiedział mi przez telefon, że uprawiam ekshibicjonizm pisząc bloga, że niby uprawiam taki rodzaj parafilii seksualnej, jak wystawianie gołej pupy na balkonie.
He, he nie mam balkonu, ale nie ukrywam, że dawniej noszenie stringów na plaży, lekko mnie podniecało.
Teraz niestety już te podniety odeszły z latami i gabarytami „w siną dal”- jak
to było?
„Adela już zakłada suknię
cienką
Na wiosnę kwiatki rosną i
kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją dla kogo ta
sukienka
To dla kochasia który
odszedł w siną dal
W siną dal w siną dal
To dla kochasia który odszedł w siną dal".
Dokładnie tak to wygląda – ani kochasiów, ani stringów.
Teraz inne rzeczy nas podniecają i dobrze pora na zmiany.
Ostatnio pogrążyłam się w śledztwie zamordowania Gaby Petito.
Trzeba naprawdę mieć pecha, żeby zostać zamordowanym a do tego po przetłumaczeniu - nie wiem, czemu, wszystkie anonsy w tej sprawie tłumaczą Gaby „ziemniak".Sam domniemany i uciekający wciąż napastnik niby narzeczony, jest tłumaczony, jako „prania”.
Czyli prania prawdopodobnie zabił ziemniaka.
Nie chcę Was w to wciągać, bo mnie pochłonęło jak narkotyk w każdym razie, nigdy o żadnej zbrodni nie wiedziałam tyle, co o tej.
Jestem pewna, że gdybym się ujawniła FBI byłoby zamiast dostawcy z DPD pod moją furtką i wątpię, czy by dzwoniło telefonem.
Tak czy siak mogę się wkręcić w takie sprawy jak głupia.
Choć przyznaję, że była to doskonała gimnastyka dla mózgu - łączenie tych wszystkich zdarzeń, analizowanie filmów i zdjęć, śledzenie wielu specjalistycznych blogów i emerytowanych detektywów, wow - dało mi to prawdziwego kopa.
A do tego wszystko po angielsku.
Jak to się teraz mówi było „grubo”
Ok. Kochani postanowiłam lekko odpuścić, tym bardziej, że sprawa robi się już „zimna” – sprawcy mogą szukać latami a ja na głębsze poszukiwania nie mam już jak sądzę czasu.
Przyznam Wam się do czegoś, zrobiłam sobie nalewkę z czarnego bzu i malin i każdego dnia w ramach „zdrowotności" piję 50 taki mały kieliszeczek po troszku, ale pychotka a i dziwne cukier mi zbija.
O zbijaniu cukru napiszę w następnym poście - odkryłam super surówkę, która jest lepsza od insuliny.