Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
~~~~~~~
29 czerwca 2021
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Nie tylko kupiłam lody, ale w końcu sięgnęłam po powieści od
Tymona.
Znaczy lody się mrożą i czekają na ogromny cudowny apetyt, bo nie o to chodzi, by je zjeść, ale by je mieć - na chandrę, na depresję, na niski cukier i na tęsknotę.
Na tęsknotę są najlepsze fajne książki.
Od mojego ulubionego pisarza Tymona przywiozłam walizkę
podarowanych, cudownie oprawionych powieści Reader’s Digerst.
Nie wiem czy Wy też tak macie, ale jak zdarzy mi się trafić
odpowiednią książkę na kiepski nastrój, który podgryza mnie od środka,
odpowiednia książka daje mi ukojenie.
Oddaję się wtedy jej bezwarunkowo jak kochanemu mężczyźnie,
pozwalam się prowadzić po meandrach akcji.
Staję się bohaterką, przewiduję ciąg dalszy zdarzeń i zapominam
o bożym świecie.
❤❤❤
Dla każdego taka książka będzie inna.
Jednych fascynuję książki o historycznej treści, innych romanse, jeszcze innych kryminały, ja kocham powieści nie koniecznie współczesne, ale z wartką akcją, poprzetykane psychologicznymi podtekstami, usłane przygodami takie, w których akcja jest dynamiczna i pełna niespodzianek.
Dobrze jest, gdy jest w niej sporo zaskakujących porównań i zmian wątków.
Można się w niej zatracić i nie ukrywam, że jest w pewien sposób porównywalna z wytrawnym może nieszalonym, ale namiętnym seksem.
Oczywiście z
tego, co pamiętam, bo w pandemii troszkę zapomniałam jak to jest mieć blisko
choćby maleńki kawałeczek mężczyzny.
Czy porywająca książka, może zastąpić namiętnego kochanka?
Odpowiedź w tej sytuacji jest prosta - MUSI teraz, gdy zbliżenia
I stopnia możliwe są tylko w podwójnych maseczkach nie ma innego wyjścia.
Rozpalający zmysły Emmy, Jack Harper, staje się po części Tobą a ja wcielam się w jej młodzieńczą duszę, odrzucam do tyłu ponętne blond włosy i stąpam boso ledwie muskając jego naprężone w oczekiwaniu mięśnie.
O rany faktycznie mnie poniosło.
Tego w książce nie ma, ale to kreuje moja wyobraźnia, gdy zastanawiam
się popijając łyk pachnącej kawy.
Nie uwierzysz, ale nawet kawa, wydziela więcej tych wonnych olejków
eterycznych, gdy zatapiasz się w akcji.
Snują się one wokół, przewracanej kolejnej kartki uaktywniają aromaty i
delektujesz się jak nigdy dotąd zwykłą LAVAzzA Espresso w sposób
niebywały.
Czujesz jak pobudza Twoje zmysły i jak bardzo robisz się kreatywna
w swoich marzeniach.
Pomyśl - MARZENIA – czy jeszcze o czymś marzysz?
Mam na myśli
takie większe projekty, choćby jak wyprawa do Kenii, czy może wyprawa rowerem
do Talara.
Dzisiaj są imieniny mojego przyjaciela a ja marzę o wspólnej rybce w barze nad jeziorem, ale „to se ne wrati”.
Tamten czas zamknęły klamry
zapomnienia, przyjaciel czuje się gorzej i on już nie marzy o wyprawach.
Ta zmontowana przez kogoś pandemia zrujnowała większość marzeń.
Już boimy się marzyć i zostają nam tylko książkowe marzenia.
Cieszę się jak szczeniak
słońcem i tą gorączką.
Nawet nie chcę jeszcze myśleć o zimie. Nie żałuję, że nigdzie nie wyjechałam to świadoma decyzja.
2 lata pod rząd po 4 miesiące nad morzem naładowały moje akumulatory na długo.
Dobrze mi w domu, choć sądziłam, że będzie mi smutno.
Jeśli czegoś mi brakuje
to kontaktu z ludźmi, choć tam nad morzem pod tym względem też była siermięga,
szczególnie w ostatnim roku, gdy mojej znajomej kompletnie odbiło.
Nawet zastanawiałam się,
czemu, tak się idiotycznie zachowywała szczególnie wobec mnie.
Sądzę, że zazdrościła mi
wigoru, inteligencji, niezależności no i tego, że było mnie stać na tak długi
pobyt.
Kompletnie nie rozumiem
takich ludzi, którzy chcieliby, by inni byli ich podnóżkami.
No cóż nacięła się boleśnie. A te jazdy z tym, że ktoś ją chciał zgwałcić pod prysznicem – zakrawały na schizofrenie, lub choroba afektywna dwubiegunowa (ChAD).
Czytałam trochę o tym, nie jestem przecież w tej dziedzinie specjalistką /urojenia ksobne).
Urojenia mogą dotyczyć również okradania („sąsiedzi kradną mi…..coś tam”, „wchodzą pod moją nieobecność do mojego mieszkania i zabierają różne rzeczy”), więc potrzeba zmiany zamków, czy trucia (poprzez „dodawanie trucizny do jedzenia”, „wpuszczanie gazu do mieszkania”). Mogą to być także urojenia zazdrości, kiedy dana osoba jest przekonana, że jest zdradzana, lub już nie atrakcyjna i organizuje swoje życie wokół ciągłego sprawdzania, czasami nawet „szpiegowania” w celu „wykrycia zdrady, czy powodów dręczących myśli”. Najzabawniejsze było jak twierdziła, że o 4 nad ranem wpuszczałam młodego kochanka do swojego pokoju.
W sumie to byłoby zabawne, gdyby nie fakt, że ów „młody kochanek” miał swoją dużo młodszą ode mnie partnerkę, z którą mieszkał w jednym pokoju.
Jej jak słyszała te opowieści zapewne nie było do śmiechu. Tak czy siak nie spodziewałam się, że jej aż tak w głowie się pomiesza, ponoć była całkiem przyzwoitą polonistką kilkadziesiąt lat temu.
Czyżby te wszystkie romanse z lektur taki obrót przyjęły po latach.
Hi, hi. Trzeba uważać z książkowymi marzeniami.