piątek, 23 czerwca 2017

Śledź a’ la markiz de Boufflers

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
23 czerwca 2017
Ciągle na diecie.
Obiad 375 g. – 311.2 kal.
Ziemniaki młode gotowane 120 g. – 92.4 kal./IG 57/

Śledź 70 g.- 116.2 kal./IG 0/
Śmietana kwaśna 25 g. – 34 kal. /IG 0/
Cebula surowa 40 g. – 12.0 kal./IG 15/
Jabłko 50 g. – 26 kal./IG 35/
Zioła; koperek, pieprz, sałata. 20 g. ok. – 2.8 kal. /IG 15/
Ananas surowy 30 g. - 16.2 kal./IG 45/
Do dekoracji
Ziarna granatu 10.g. – 8.3/IG 35/
+ 2 gronka winogronka 2 g. - 1.4kal/ IG 46/
Truskawka 4 g. – 1.1 kal./IG 40/
Rzodkiewka 4 g – 0.6 kal. /IG 15/

Śledzie robię wieczorem.
Mały słoiczek śledzi marnowanych lisnera, wyjmuję z polewy, obciągam skórki i dzielę na 4 cz.
Pozostała zawartość słoiczka czyli polewa, cebula i inne rzeczy niestety ląduje w koszu/ja takich ostrych przypraw nie jadam/. Cebulkę świeżą kroję w piórka, pół jabłka ścieram na dużych oczkach.
Wszystko dodaję do śledzi i wkładam do lodówki, żeby smaki się przegryzły.
To niestety jest obiad po którym za 2 godziny człowiek jest głodny i trzeba to jakoś przetrzymać/kształcenie silnej woli jest bardzo cenne/.
Ziarnka granatu, truskawkę, winogrono, rzodkiewkę i sałatę dodaję już na talerzu.

To co się czuje na kubkach smakowych po zjedzeniu tego dania, jest po prostu poezją, najwyższej klasy. 
Jeśli nie zrobisz sobie tego śledzia nigdy nie poczujesz tego fenomenalnego smaku.
~~~~~~~~~~~~~~
Zapomniane miejsca.
Kiedyś już o tym miejscu pisałam, teraz znalazłam więcej informacji.
„Wymysłów Francuski to niewielka osada składająca się zaledwie z kilku domostw, zlokalizowana pod lasem – kilka kilometrów na północny-zachód od Pabianic.
We wsi nie mieszka więcej niż pięćdziesiąt osób.
Dlaczego Wymysłów Francuski?
Historia głosi, że swego czasu osiedlił się tam pewien francuz – markiz Stanisław Jan de Boufflers, 
– który zyskał od króla Stanisława Leszczyńskiego folwark w tym miejscu.
18 stycznia 1815) były francuski polityk i pisarz.
Urodził się niedaleko Nancy, Meurthe-et-Moselle , syn Louis François, markiz de Boufflers.
Jego matka, Marie Catherine de Beauveau Craon, była kochanką Stanisława Leszczyńskiego, a chłopiec wychowywał się na dworze Lunéville.
Spędził ok.sześć miesięcy w przygotowaniach do kapłaństwa w Saint Sulpice, Paryż, podczas jego pobytu tam  krąży opowieść, która stała się bardzo popularna, Aline, reine de Golconde . [Jan de Boufflers okazywał duży temperament co go wykluczało do kapłaństwa, mimo, że  studiował teologię w Saint-Sulpice w Paryżu, pisał swoje dzieło, Aline, uroczą historię dojarki, która po serii niewłaściwych przygód, stała się królową Golkondy.]
Historia ta przysporzyła autorowi natychmiastową sławę i spowodowała jego wydalenie z Saint-Sulpice.
Boufflers nie przyjął ślubów kapłańskich, jego ambicje były raczej wojskowe.
Wstąpił do Kawalerów Maltańskich , tak aby mógł śledzić karierę broni bez poświęcania przychodów beneficjum, jakie otrzymał w Lotaryngii od króla Stanisława.
Po służbie w różnych kampaniach osiągnął stopień Marechal de - obozie w 1784 roku, a w następnym roku został wysłany do Afryki Zachodniej jako gubernator Senegalu .
Udowodnił doskonałą umiejętność administrowania i usiłował złagodzić okropności handlu niewolnikami; starał się odtworzyć materialne zasoby kolonii, tak, że jego odejście w 1787 roku zostało uznane za prawdziwe nieszczęście zarówno przez kolonistów i Senegalczyków.
W wspomnieniach tajemnice z Louis Petit de Bachaumont sugerują, że Boufflers został wysłany do Senegalu, bo był w niełasce u dworu; ale prawdziwym powodem wydaje się być chęć płacenia swoich długów sprzed jego małżeństwa z Mme de Sabran, która miało miejsce wkrótce po powrocie do Francji. Boufflers został przyjęty do Akademii Francuskiej w 1788 roku, a następnie został członkiem Stanów Generalnych.
W 1789 roku został wybrany członkiem zagranicznym w Szwedzkiej Królewskiej Akademii Nauk .
Podczas rewolucji francuskiej wziął ukrywał się u Henryk Hohenzollern.
W Restauracji został wykonany joint-bibliotekarz Bibliothèque Mazarine.
Jego dowcip, i umiejętności zdobyły dla niego wielką renomę i był jednym z idoli w paryskich salonach.
Jego paradoksalny charakter został opisany w epigramie Antoine de Rivarol "abbé libertin, militaire philosophe, Diplomate Chansonnier, emigrant Patriote, Républicain courtisan". Po odbyciu jako gubernator nowej francuskiej kolonii Senegalu , wrócił do Francji i wygrał wybory do Académie Française (1788). W 1789 roku został wybrany na zastępcę dla szlachty Nancy do Stanów Generalnych, ale rewolucja zaniepokoiła go, wyemigrował do Niemiec w 1791 roku Utrata swoich beneficjów pozwolił mu porzucić celibatu i poślubić Mme de Sabran w Breslau, W 1800 roku, z dojściem Napoleona do władzy, Boufflers powrócił do Paryża i nadzorował wydanie jego dzieł (1803).
Folwark w tym miejscu otrzymał w XVIII wieku. 
Z czasem do markiza de Boufflersa dołączyli inni obywatele Francji. Nie bawili jednak tam długo…
 Skup złomu i kasacje
W późniejszych czasach wieś zyskała na znaczeniu dzięki cegielni, której komin wiele lat widoczny był z daleka. 
Chociaż zakład jest nieczynny od dawna, to większość zabudowy pozostała do dzisiaj na swoim miejscu. 
Dotąd stoi łukowata budowla pieca, w którym wypalano surowe cegły (zdjęcie główne), resztki budynków pobocznych, główny plac, fragmenty komina oraz liczne stawy, tak zwane „glinianki”.
Obecnie na terenie cegielni mieści się skup złomu, na którym często kasowane są autobusy i tramwaje Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi. Latem wokół „glinianek” spotkamy mnóstwo wędkarzy, grillujących mieszkańców okolicznych miast, a także amatorów pływania – co jest bardzo niebezpieczne, gdyż stawy owiewa pewna legenda…
Śladami Operacji Łódzkiej
Opuszczając Wymysłów Francuski kierujemy się w stronę lasu do osady Wymysłów-Piaski. Znajdujemy tutaj raptem jedno gospodarstwo i mało zdaje się mówić o tym, że miejsce to ocieka krwią historii. Aby się o tym przekonać, należy pokonać kilkaset metrów leśną dróżką i dotrzeć do cmentarza wojennego, gdzie w grudniu 1914 roku poległo 654 żołnierzy niemieckich, 71 żołnierzy rosyjskich oraz nieokreślona ilość żołnierzy o niewiadomej tożsamości.
Spoczywający tutaj młodzi ludzie polegli w Operacji Łódzkiej. 
Jest to jeden z największych cmentarzy wojennych okresu 1914-1918 na ziemi sieradzkiej. Warto wspomnieć, że w niewielkim promieniu wokół Wymysłowa – pod Piaskami, w W Sieradzu, a także w Lesie Pobłociszewskim (pod Piątkowiskiem) mieszczą się inne zapomniane cmentarze.
Legendy o „topielcach”
Napotkani starsi mieszkańcy Wymysłowa Francuskiego opowiadają, że w cegielni funkcjonowała dawniej kolejka wąskotorowa, którą transportowano glinę z wyrobisk do pieca. 
Same stawy – „glinianki” – dawne wyrobiska kopano kaskadowo.
Pracownik z niższego „piętra” przerzucał glinę na wyższe i tak dalej.
Po zakończeniu eksploatacji wyrobiska zalewano wodą.
Zgodnie z relacją tubylców największa głębokość „glinianki” sięgała… siedemnastu metrów! Badane było to za pomocą łodzi i liny z pękami zawiązanymi co metr.
Każda okolica bogata w stawy przesycona jest opowieściami o wszelkich pojazdach, które są w nich rzekomo zatopione.
Nie inaczej jest w Wymysłowie – historie o zatopionych wagonach kolebach, zatopionym Starze 660, koparce i innych. Jeden ze stawów jest jednak wyjątkowy, gdyż w nim… naprawdę leży pojazd! Jest to kremowy Fiat 125p.
Wóz spoczywa nieopodal południowego brzegu i widoczny jest zazwyczaj wyłącznie o zachodzie słońca, gdy niskie już promienie słońca padają nań pod odpowiednim kątem.
Co ciekawe dawniej u brzegu jednej z „glinianek” rzeczywiście stał Star 660 i można się jedynie domyślać, co się mogło z nim stać…”
* Michał Kłosowski
Okropnie deszcz mnie zmoczył – gdy byłam po zakupy. Teraz łupie mi w kolanach na potęgę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga