Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
~~~~~~~
17 czerwca 2018 r.
Jutro
wracam do domu.
Niestety
od 2 dni mam poważny problem – właściwie zaczął się wcześniej.
20
lat wstecz, pewien drań, pchnął mnie z impetem na betonowy filar.
Uszkodził
mi kręgosłup. Przez półtora miesiąca chodziłam w kołnierzu ortopedycznym.
Uszkodzenie było spore lekarze twierdzili, że 2 milimetry brakowało by został
przerwany rdzeń.
Od
tamtego czasu mam kłopoty z ułożeniem się do snu, bo szyja mnie boli.
Teraz
jednak ten ból nasilił się bardzo, mam kłopoty nie tylko wieczorem, ale również
w ciągu dnia.
Nie
mogę bez bólu spojrzeć w dół, nie mogę obrócić głowy ani w prawo, zaś w lewo
obrót jest bardzo ograniczony. Myślałam, że mi to przejdzie, ale nie
przechodzi.
Boję
się tej podróży pociągiem, ale nie mam wyjścia.
W
domu jest kołnierz ortopedyczny, który znów na kilka dni muszę założyć.
Mój
gospodarz uważa, że certolę się ze swoim zdrowiem i nie potrzebnie tyle o tym
piszę na blogu.
Nie
piszę jak mi coś mocno nie doskwiera.
Pomijam
drobne niedyspozycje, takie jak paradontozę, która spowodowała, że wszystkie zęby mi się ruszają i kilka niestety straciłam, łuszczycę, która czasami
atakuje mi łokcie.
Nigdy
nie pisałam o tym, że przez półtora roku próbowałam wyleczyć atak łuszczycy,
który spowodował otwarte rany wielkości około 5 cm na 4 cm na obu wewnętrznych dłoniach
i podeszwach stóp.
Wyglądało
to jak stygmaty.
Szkoda
no nie, bo mogłam to upublicznić i zarabiać na tym kasę jak inni a ja głupia
tylko rękawiczki, przez półtora roku nosiłam i biegałam do lekarzy, którzy
rozkładali w bezradności ręce, aż znalazł się człowiek, który trafił z lekiem
tak, że wszystko zniknęło.
Teraz
ten kręgosłup, boli bardzo i jest to uciążliwe, szczególnie w sytuacji, gdy mam
7 godzin jechać do domu pociągiem i do tego z przesiadką i ciężką walizką.
Pewnie
nie powinnam o tym pisać, ale ten, który mi to zrobił w sądzie został uznany winnym,
lecz z powodu niskiej szkodliwości społecznej, wyrok to ok. 60 godzin prac
społecznych a ja mam problem z szyją ciągle jeszcze po 20 latach i wyraźnie on
narasta.
Boję
się, że kiedyś może to uszkodzenie spowodować paraliż.
Wiem,
nie powinnam o tym wszystkim pisać, wszyscy lubią radosne chwile pełne poruszeń
i wzruszeń.
Nikt
nie pragnie użalania się nad sobą. Lecz ten blog jest jedynym miejscem, gdzie
mogę powiedzieć o moich smutkach.
Nie
mówię w nim o wszystkich smutkach i porażkach, bo niektóre zbyt bolą, by dzielić
się nimi z innymi.
Miałam kogoś, kto mówił, jak będę czegoś potrzebowała
to wystarczy zadzwonić i poprosić.
Okazuje
się, że potrzeba pomocy miała nie przekraczać 20 km.,
Bo
jakbym potrzebowała pomocy na dalszą odległość, to ten ktoś mówi mi, że tylko
mnie lubi i nigdy mi przecież nie mówił, że mnie kocha.
Nie
wiem czy nie mówił, pewne zaś jest, że nie kocha, bo nie kocha nikogo w każdym
razie mnie nic nie jest na ten temat wiadomo.
Pomoc
hi, hi na krótki dystans.
Ciśnie
się do myśli pytanie, czy to propozycja bezinteresownej pomocy, czy liczy na
jakiś rewanż. Czasami trzeba umieć odejść z klasą.
Prawda
jest taka, że ja już też przestałam pomagać innym.
Nie,
dlatego, że nie ma we mnie empatii, ale dlatego, że zauważyłam, iż nic nie
dzieje się bezinteresownie. Jak ktoś widzi interes to Ci pomoże.
Zobaczymy
czy się nie mylę chciałabym przekonać się, że są ludzie, którzy mimo wieku i
wielu doświadczeń są gotowi bezinteresownie, no powiedzmy dla przyjemności
samego tylko dobrego towarzystwa – pomóc coś załatwić.
Okaże
się wkrótce.
Zjadłam
śniadanie i czas na cukrzycową tabletkę. Chce mi się spać jestem znów
niewyspana.
Rany boskie jest coraz gorzej z tą szyją a właściwie kręgosłupem - nie mogłam się podnieś z łóżka. Nie wiem jak ja jutro dam radę odbyć tę podróż.
Normalnie jęczałam z bólu jak wstawałam, aż się boję położyć.
Nigdy mnie tak nie bolało nawet zaraz po tym uderzeniu - coś masakrycznego.
Zrobiłam sobie kompres ze spirytusu i owinęłam ręcznikiem - może to pomoże na tyle, bym była w stanie wrócić do domu.
Rany boskie jest coraz gorzej z tą szyją a właściwie kręgosłupem - nie mogłam się podnieś z łóżka. Nie wiem jak ja jutro dam radę odbyć tę podróż.
Normalnie jęczałam z bólu jak wstawałam, aż się boję położyć.
Nigdy mnie tak nie bolało nawet zaraz po tym uderzeniu - coś masakrycznego.
Zrobiłam sobie kompres ze spirytusu i owinęłam ręcznikiem - może to pomoże na tyle, bym była w stanie wrócić do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam