Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/
mnie mój 2 blog
Rozdział 57
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
Ręka boli mnie dalej.
Teraz mam sforsowaną,
bo muszę robić różne rzeczy zdejmując, co trochę opatrunek, żeby mi się nie
pomoczył. Myślę o tym lekarzu i z głowy wyjść mi nie chce – jak lekarz po tym
jak mu powiedziałam, że nie jestem jego pacjentką tylko innej lekarki, ale
zgłaszam się do niego, bo w tej chwili mojej lekarki nie ma – tak arogancko się
wobec mnie zachował.
W czwartek byłam u
mojej pani doktor, która bardzo serdecznie się mną zaopiekowała. Niestety
prześwietlenia i tak mi nie zrobili, bo w czwartek i piątek nie ma ortopedy,
który robi te prześwietlenia.
Jestem umówiona na
poniedziałek – śmiałam się, że pewnie do tego czasu kość mi się zrośnie. Na szczęście
załatwiła mi też tego neurologa, który miał być niedostępny do końca roku. Więc
może on coś i z tą nogą, która była przyczyną upadku coś zrobi.
~~~~~~~
Teraz przyjemniejsze
sprawy – jestem niesamowicie szczęśliwa, bo spędzamy z Agą mnóstwo czasu.
Wczoraj byłyśmy w lesie Aga biega codziennie po 10 km.
Jestem naprawdę pod
wrażeniem.
Ma takie urządzenie, które reguluje jej tempo biegu i czas. 10 km w
godzinę to jest jak dla mnie rewelacja. Jeszcze trochę i przebiegnie maraton.
Dzisiaj jedziemy na cmentarz. Aga chce kupić kwiatki dla rodziny. Wieczorem jak
będzie pogoda pojedziemy znów do lasu. Wczoraj kupiłyśmy sobie winko francuskie
wytrawne wypiłyśmy po kolacji po lampce, Dziś pewnie znów sobie wypijemy do
kolacji po lampce.
~~~~~~
Winko wypiłyśmy pod
kabanosa i ogórka małosolnego.
Później pisałam na
Facebooku z moim ulubionym zięciem.
Aga poszła rozmawiać z
mężem a ja pisałam z jej poprzednim mężem, którego do dziś bardzo lubię i
bardzo chciałabym mu nieba przychylić, żeby był szczęśliwy.
Życie czasami tak się
knoci. Napisał mi żebym była szczęśliwa, bo zasługuję na to a ja jemu, że on
też na to zasługuje i że ma taką cudną córeczkę, on mi odpisał, że nie jest
szczęśliwy i wszystko, co ma dobrego to córeczka.
Gdyby to ode mnie
zależało wysłałabym mu specjalny kupon na dożywotnie szczęście.
Zawsze jak do nich
jeździłam traktował mnie jak księżniczkę, był super wątpię bym kiedykolwiek
miała takiego troskliwego i serdecznego mężczyznę.
Ja też się starałam szukałam
dla niego płyt z barokową muzyką, bo to jego pasja, woziłam mu kiełbasę krakowską,
kabanosy i śliwki w czekoladzie, bo je uwielbiał.
On troszczył się o mnie
- wypłynął po mnie, gdy zapuściłam się w morze, martwił się, żeby coś mi się
nie stało.
Zataczał się ze śmiechu
jak mu pokazałam gdzie opalałam się w toplesie i zwrócono mi uwagę, „że tu nie
przystoi” – okazało się, że były to leżaki ustawione dla jakiegoś greckiego
generała. Pokazywał mi Grecję, fakt, że
był słabym wtedy kierowcą i mało, co nie przepołowił mnie ruszając samochodem
nim całkiem wsiadłam, ale uwielbialiśmy się. Do dziś wiszą u mnie Agi zdjęcia z nim właśnie. Jemu zależało i ciągle zależy mimo istniejącej bariery językowej na dobrych ze mną relacjach. Trzeba naprawdę dużej kultury osobistej, by umieć stworzyć taki klimat.
Chciałabym bardzo, aby
był szczęśliwy. Może kiedyś będzie jak bardzo będę mu tego życzyła. Jest takie
greckie przysłowie „Cierpliwość jest kluczem do szczęścia” i inne, mówiące, że
„Dobra rada zaczyna się od milczenia”. Oba niosą z sobą wiele mądrości, która
musi przyjść z czasem sama i wtedy może się udać. W Grecji też mówi się „Πάντα
ῥεῖ” znaczy to, że „Wszystko płynie” Co było już minęło, więc to co przychodzi
może być szczęściem
Rozdział 57 ćd.
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
Dziecko poleciało
dzisiaj do siebie a ja się spłakałam, przy pożegnaniu jak bóbr. 15 lat jest za
granicą, do tego w ciągłych rozjazdach. Prowadzi zajęcia dla menadżerów w
różnych krajach. Ona też jest już tą pracą zmęczona. Zaczęła pisać książkę,
marzy o tym, by więcej bywać w domu znaczy z mężem. Jednak kocha tę pracę
czuje, że się w niej realizuje. No cóż nie można mieć wszystkiego.
~~~~~~~
Ja znów się przewróciłam – to zaczyna być niepokojące. Jestem o wiele sprawniejsza od wielu kobiet w moim wieku a mimo to te upadki są poza kontrolą. Na szczęście tym razem upadłam szczęśliwiej. Stało się to na cmentarzu Aga pomogła mi się pozbierać. Zauważyłam tylko jedno, że jakbym nie pamiętała tego, dlaczego upadłam. Później zauważyłam, że tam był straszny chodnik. Zapaliłam znicz u mojej ex teściowej.
~~~~~~~
Ja znów się przewróciłam – to zaczyna być niepokojące. Jestem o wiele sprawniejsza od wielu kobiet w moim wieku a mimo to te upadki są poza kontrolą. Na szczęście tym razem upadłam szczęśliwiej. Stało się to na cmentarzu Aga pomogła mi się pozbierać. Zauważyłam tylko jedno, że jakbym nie pamiętała tego, dlaczego upadłam. Później zauważyłam, że tam był straszny chodnik. Zapaliłam znicz u mojej ex teściowej.
Byłyśmy u wszystkich,
których groby wiemy gdzie są. Aga kupiła 6 wiązanek z róż po pięć w każdej –
były cudne.
~~~~~~~
Ręka boli mnie dalej.
Jutro mam wizytę u
neurologa z tą drętwiejącą stopą i ortopedy z ręką.
Dzisiaj jak Aga
pojechała pojechałam do sklepu i kupiłam nową lodówkę. Stara „Polar” jest w
strasznym stanie.
Jeszcze chłodzi, ale
woda się z niej leje zamrażalnik oszrania się błyskawicznie, drzwiczki po
tygodniu bez tasaka, nie da się otworzyć. Dziecko mi zasponsorowało ten zakup. We
wtorek mają mi przywieźć i wnieść do domu, wypoziomować, czyli serwis zrobi, co
najgorsze. Bardzo się cieszę ma oddzielną zamrażarkę, będę mogła trochę owoców
zamrozić. Może natki i warzywa. Doszłam do wniosku, że muszę na gwałt zrzucić z
8 kg wtedy będę sprawniejsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam