Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/
mnie mój 2 blog
Rozdział 59
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
Od dawna nie miałam
takiego pecha.
Dzisiaj to chyba
wpadłam w apogeum.
Obudziłam się o
dziewiątej i oczywiście wiem od dawna powinnam przez pół godziny dochodzić do
siebie, bo moja sprawność zaraz po obudzeniu jest bardzo ograniczona – długo
się budzę.
Chciałam jednak
przygotować się na przywiezienie nowej lodówki i oczywiście, pół przytomna
wsiadłam do samochodu, żeby wyjechać z garażu, bo przez garaż będzie im łatwiej
ją wnieść czy wwieść na wózku.
Z tego wszystkiego nie
zamknęłam drzwi od autka i rąbnęłam nimi w drzwi od garażu.
Uszkodziłam drzwi od
auta i drzwi garażowe.
Trzeba z drzwi
garażowych było zdjąć zawias, bo się tak wygiął, że się nie zamykają.
Oczywiście z moją ręką
było to zupełnie niemożliwe, poprosiłam exa i mi zdjął.
Muszę teraz znaleźć
kogoś, kto mi go naprostuje. Póki, co czekam na tę lodówkę.
Jestem kompletnie
przybita. Ręka mnie dalej boli teraz jeszcze bardziej, bo muszę szarpać się z
tymi dębowymi drzwiami od garażu, które ważą chyba więcej niż ja.
Wreszcie jak trochę
ochłonęłam założyłam sobie rękawiczkę na tę chorą dłoń, bo naprawdę bardzo mnie
boli i w nocy się budziłam - ból ciągnął się promieniście aż do ramienia.
Wracałam z dworu przez
garaż, bo teraz najwygodniej /drzwi jedna połowa otwarte/. Pękła deska od
kanału samochodowego i noga wpadła mi aż do kolana. Szczęście, że mam tam
wstawiony taki metalowy stół, na którym stopa się zatrzymała, bo jeszcze bym nogę
złamała a tak mam tylko siniaka z boku kolana.
Możecie sobie mówić, co
chcecie, ale ja nie wiedzieć, czemu czuję, że coś mnie prześladuje.
Nie jestem zabobonna, ale tych przypadków
ostatnio jest trochę za dużo.
Jeszcze trochę a wpadnę
w panikę i będę bała się wyjść z domu. Choć jak widać w domu też się można
uszkodzić. Pojechałam do mojego znajomego, żeby mi naprostował ten zawias.
Obiecał zrobić za 2 godzinki. Włączyłam lodówkę ma się schłodzić minimum
godzinę, później przepakuję wszystko a jutro odlodzę tą starą. Jestem tym
wszystkim załamana. Potrzebowałabym, żeby ktoś mnie pocieszył, ale liczyć mogę
tylko na Szabaja. Zawias zrobiony za buziaka, ex mi pomógł go założyć.
Lodówka załadowana –
stara się rozmraża. Kurczątko blade życie jest pełne niespodzianek. Jak wpadłam
w ten kanał to się już zaczęłam śmiać, bo to naprawdę było zabawne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam