sobota, 15 czerwca 2013

Przy grillu o czarnym koniu marzenie z dwoma psami w tle.

Bajka
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
Ściąganie, pobieranie udostępnianie zdjęć i treści – możliwe jest tylko za moją/autora/ pisemną zgodą.
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
˜˜*°°*˜˜
Mam prośbę do wszystkich, którzy czytają mojego bloga. BARDZO WAS PROSZĘ NAPISZCIE JEDNO ZDANIE WE WŁASNYM JĘZYKU – JA SOBIE PRZETŁUMACZĘ. Nie chodzi mi o jakieś dogłębne wypowiedzi, ale chciałabym abyście napisali, CO WAS ZAINTERESOWAŁO W TYM BLOGU a może, co jest tak wkurzające, że właśnie, dlatego tu wchodzicie.
Szczególnie interesują mnie osoby z krajów takich jak Japonia, Wietnam, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahamy, Chile, Brazylia oczywiście Będzie mi miło, jeśli napiszą ludzie z Rosji, Ukrainy, którą szczególnie lubię, bo spędziłam tam miesiąc w Kijowie zwiedzając okolice i poznając historię i niewątpliwą kulturę narodu. No o Ameryce, czy Włochach nie mówię, bo domyślam się, kto tu z tych krajów zagląda. Również Ci z Francji, Austrii i innych krajów. Będzie mi bardzo miło i odpiszę Wam.
Potrzebuję nie tylko motywacji do dalszego pisania, ale nie ukrywam - potrzebuję przeraźliwie kontaktu z człowiekiem, gdyż jestem samotną osobą i chciałabym czuć, że to, co tu piszę wzbudza jakieś emocje – jakiekolwiek. Potrzebne mi  transcendentalne przeżycie, jakaś niespotykana emocja związana z odczuwaniem fluidów innych narodów.
Czy to idiotyczna motywacja?
Jeśli coś jest wkurzające to też jest ważne – słowo – napisz, chcę Cię poczuć w moich zmysłach, bez tego jesteś tylko statystyką.
Mam sporo znajomych internetowych i nie o to chodzi, by poszerzać grono, ale człowiek z Japonii mógłby wyjaśnić mi rzeczy, których nie rozumiem w kulturze Japonii ale nie będę napastliwa, jeśli nie ma ochoty na kontakt ok.
Właśnie przypomniało mi się jak próbowałam poznać Indie przez młodego chłopca, z którym pisaliśmy ku obopólnej uciesze. Moje poglądy chyba go denerwowały, bo ostatnio przestał pisać a może spodziewał się czegoś innego.
Sama czasami zauważam, że moje oczekiwania są czasami za duże a przecież wiem, że po innych nie należy tak naprawdę niczego się spodziewać.
Jeśli coś nam da znajomość, to dzięki losowi, że był dla nas łaskawy, ale nikt nie ma wobec nas żadnych zobowiązań, tak jak my nie mamy żadnych wobec innych.
 Oooo – moje truskawki dojrzewają.
Wczoraj długo rozmawiałam z Anią z Belgii. Było miło i czasami myślę sobie, że z inteligentną kobietą, można by konie kraść i na wyprawę dookoła świata pojechać, a człowiek szuka najczęściej kogoś z płci odmiennej sama nie wiem po co jak tam czasami taki totalny ugór intelektualny, że aż zęby bolą?
Zrobiłam sobie dzisiaj grilla, dla siebie i 2 psów, mojego i sąsiada.
Chodzi o to, że grill stoi i rdzewieje, więc czasami trzeba na nim coś ugrillować.
Powojniki zakwitły, to miło z ich strony.
Wczoraj oglądałam Opole wygrały Czarne konie – ale ja wolę wykonanie Ewy Błaszczyk, ona gdy śpiewa serce mi zamiera – dla mnie to ona tę piosenkę wykonała najlepiej zresztą nie tylko tę.
 Zostały jeszcze na grillu ziemniaczki, kiwi i winogrono kilka gron - muszę zobaczyć, czy się nie spaliły.
 Winogronka były pyszne i małe 2 ziemniaczki też jeszcze jeden dochodzi i kiwi – ciekawe, jakie będzie po upieczeniu. Jak robię grilla to się tak czuję jakbym w jaskini mieszkała. Dawniej z Agą rozpalałyśmy ognisko i piekłyśmy ziemniaki. Dzisiaj nie wolno we własnym ogrodzie rozpalić ogniska, jak raz rozpaliłam to sąsiadka ta wredna straszyła mnie strażą miejską. Później pójdę trochę gałązek dorzucić do grilla, bo fajnie się dymi a ja lubię dym z ogniska – skoro nie mogę ogniska, zrobię ognisko w grillu.
No nawet nie myślałam, że kiwi upieczone na grillu może być tak pyszne.
A się odezwała i straciłam wątek. Dobrze, bo ostatnio miałam jakieś kretyńskie sny i martwiłam się o nią, ale wszystko jest ok.

3 komentarze:

  1. No niestety okazuje się, że ludzie wchodzą ale nie rozumieją co do nich piszę, a może są tak leniwi, że nie chce im się zdania napisać a może jedno zdanie to za dużo dla nich - ech choćby swoje imię napisali ale może oni tylko obrazki oglądają.

    OdpowiedzUsuń
  2. ....Basiu, Ty do nich z ładną prosbą, a oni ani, ani...co za znieczulica. Śliczne masz klematisy i naparstnice ((chyba tak nazywaja sie te wysokie dzwonki?).Jesli to naparstnice, to uwazaj, bo sa trujace. Pisalaś, poprzednio, ze hodujesz owoc goji. Ja w tym roku kupilam w Biedronce 1 egzemplarz goji i posadzilam na dzialce, ale jakos nie widac, by cos przyroslo, a jak jest u Ciebie? Jak chodze na dzialke, to wcale nie wchodze na Twojego bloga, ale zauwazylam, ze ostatnio tez rzadko w nim piszesz. U nas wreszcie jest cieplo , ale dzisiaj znowu pojawily sie chmury, jakby znowu chcialo lać. Dosc juz tych opadow. Wczoraj mialam gosci ze Szkocji. Pamietasz jak w 2009r. pojechalam tam na 3 miesiace, bo kolezanka mojej corki miala urodzic coreczke? No wlasnie to one, czyli Basia z Emilką, mnie odwiedzily. Dzisiaj juz mialy odleciec spowrotem. A jak u Ciebie z pogodą, tez juz nie pada? Po przeczytaniu Twojego poprzedniego blogu o faszerowanej wloskiej kapuscie (mniam, mniam) poczulam, jak zwykle zresztą, ogromny glod, wiec ide odgrzac sobie obiadek. Podrowienia i buzioki dla Ciebie Basiu. Paaaa. Ania (M.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu nie pada 2 dzień, dziś znów grillowałam - nawet brata zaprosiłam, ale on chory był w szpitalu i boi się grilla a do tego samochód mu się rozkraczył we wtorek pojadę do niego zobaczyć wyniki. W ogrodzie chwasty porosły i nawet nie chce mi się wyrywać - co do goji to ja posadziłam zaledwie parę dni temu, widać, że się przyjęła. Kupiłam w ogrodniczym, więc pewnie większą i droższą a jaka będzie to się okaże. Ucieszyłam się, bo na obu winogronach mam takie maleńkie jakby gronka, jeszcze nawet nie zakwitły a ja już się cieszę. O naparstnicach wiem, że trujące tak jak zimowity, nie robię z nich sałatek. Co do tych czytających to szkoda, że nic nie piszą, Myślałam, żeby, jaką nagrodę ufundować dla tego, kto najładniejszy komentarz napisze. Mam kilka fajnych roślin do wydania mogłabym zrobić z nich nagrodę- jednak myślę sobie, że jak ktoś ma awersję do pisania to żadna nagroda, go nie znęci. Buziaki Aniu.

      Usuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga