niedziela, 16 czerwca 2013

I nie mów mi, że nie mam serca!!!

Bajka
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
Ściąganie, pobieranie udostępnianie zdjęć i treści – możliwe jest tylko za moją/autora/ pisemną zgodą.
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
˜˜*°°*˜˜
Mój profesor od psychologii kiedyś na wykładzie zapytał; Czym się różni człowiek kulturalny od człowieka inteligentnego?
Padały różne odpowiedzi w końcu profesor powiedział;
Kulturalny, jak Cię potrąci w tramwaju – to Cię przeprosi.
Inteligentnemu nie zdarza się nigdy nikogo potrącić.
To jest ta różnica.
Kultura to coś, czego nauczyli nas inni, lub czego sami się nauczyliśmy. Niestety kultura nawet wielowiekowa różnych narodów, nie jest panaceum na cokolwiek.
Kultura wynikająca z tradycji pozwala nam zidentyfikować się wśród innych narodów, wśród innych kast, innych grup społecznych.
Nawet przestępcy mają swoje kodeksy i można mówić o ich kulturze, – bo czym jest slang więzienny jak nie sposobem komunikowania się w tym środowisku, bez narażania się na śmieszność.
Sama kultura jakakolwiek by nie była też podlega pewnym kanonom w określonych grupach.
Jednak zastanówmy się nad tym dogłębniej.
Czy człowiek kulturalny/jakakolwiek, by ta jego kultura była/ powinien się rozwijać?
Jak jestem kulturalny – to na cholerę mi uczyć się jeszcze czegokolwiek?
No właśnie można być mniej kulturalnym czy bardziej kulturalnym?
Sorry, sorry czy biedak żyjący w slumsach czy pod mostem, na dworcu może być kulturalny?
Czy ludzie żyjący w takich krajach jak Haiti, Gwinea Równikowa, Zimbabwe czy Demokratyczna Republika Konga/uznane za najbiedniejsze na świecie/, mogą być kulturalni?
Kultura to tradycja i wrażliwość i kreatywność a może kreatywność to już inteligencja?
Dlaczego inteligentny człowiek nigdy nie potrąci drugiego, bo przewiduje różne sytuacje i potrafi unikać pomyłek czy kolizji.
Inteligencja, zatem można powiedzieć jest jakby wyższym szczeblem kultury.
Tyle musiałam napisać, żeby dojść do sedna.
Może wcześniej pokażę zwykłą kanapkę, jaką czasem jem na kolację.
Zobaczyłam na Fejsie jak mówią małolaty zdjęcie potrawy, która przypominała kupę mojego psa, jak ma roztrój w średnio gustownej miseczce.
Przepraszam raz jeszcze, ale, moje poczucie estetyki nie pozwala mi obojętnie przejść obok takiej fotografii, pomijam już sprawę odczuć związanych ze świadomością, że miałabym to zjeść.
Ja rozumiem tradycje, biedę w kraju, w którym tak się je - jednak wierzcie mi nigdy w życiu, nawet jakbym mieszkała na ulicy, czy w jaskini, nie podałabym nikomu w ten sposób posiłku.
W ogrodach jest mnóstwo jadalnych liści i nawet kupę psią można podać w bardziej dekoracyjny sposób.
A nie tak - by posiłek wyglądał jak odchody pawiana.
Ok, aby całkiem nie obrzydzić Wam życia pokażę lody, które jadłam z moim psem dzisiaj wieczorem a nie był to posiłek dla przyjaciół jak tamten na Fejsie.
Wkurza mnie szczególnie to, że młodzi ludzie nie przywiązują wagi do tego, co i jak jedzą.
Świadczy to nie tylko o ich totalnym braku jakiejkolwiek kultury i wrażliwości, ale i o ich obojętności na otaczający ich świat, o brak szacunku, dla roślin i zwierząt, które zostały na posiłek poświęcone. 
Fasolkę tak samo boli jak świnkę, gdy się ją pozbawia życia.
Skoro jednak decydujemy się na to by dla własnego dalszego rozwoju i zdrowia spożywać te produkty, pozbawiając je życia - OKAŻMY do cholery im przynajmniej szacunek, bo przecież zasługują na to.
Zwykła fasolka, też chce jakoś wyglądać po śmierci i kalafiorek też – to się im należy choćby za to, że nas odżywiają.
Jeśli je podamy w taki sposób jakby już były strawione, to ten, który kosztuje nie jest w stanie odróżnić nawet, co je.
Nie zastanowi się, dzięki czemu będzie zdrowy, albo niekoniecznie.
Gdybym przyszła do Ciebie i Ty postawiłbyś mi miskę z czymś, co przypomina zwyczajnie kupę, lub słabo strawioną treść żołądka – to wybacz, ale uznałabym, że/po prostu powiem dosadnie, żeby było jasne/ masz mnie w dupie.
No cóż, bieda i inne zwyczaje - cholera niemożliwe, żeby w jakimkolwiek kraju takie przyjęcie było wyrazem szacunku dla drugiego człowieka.
Ja wiem, że jak napisał Cejrowski o wódkach produkowanych przy pomocy enzymów śliny; 
„Jednym z takich trunków jest chicha. Proces jej produkcji rozpoczynają kobiety, żując rozgotowane korzenie manioku (dalekiego krewnego naszego ziemniaka). Następnie wypluwają to, co przeżuły do dzieży i tam dzięki enzymom znajdującym się w ślinie inicjowany jest proces fermentacji. Już drugiego dnia wieczorem gęsta mieszanka nadaje się do picia. Napełniona chichą miseczka zrobiona z tykwy, podawana jest kolejno do poszczególnych osób. 
Krąży z ust do ust - podobnie jak fajka pokoju. Chicha zawiera niewielką ilość alkoholu -
ok. 6%, ale w klimacie dżungli to w zupełności wystarcza”.
Jasne delektując się takim trunkiem człowiek, może zjeść wszystko jak straci orientację – tylko czy o to w życiu chodzi.?
Mówimy o sobie homo sapiens – człowiek rozumny.
ROZUMNY – znaczy posiada możliwość myślenia i jeśli coś z tradycji narodu jest uwłaczające nie tylko temu narodowi, ale i każdemu indywidualnemu człowiekowi, – jeśli to coś wzbudza wstręt fizyczny czy psychiczny, czy naraża KULTURĘ przez duże K na śmieszność, czy pogardę – powinno coś się z tym zrobić. 
Bo kultura to nie tylko umiejętność ładnego wysławiania się, znajomość wybitnych dzieł sztuki, obcych języków, ale i estetyka wokół nas wrażliwość na piękno. Nie mów mi o wielkim sercu jak nie potrafisz odróżnić ohydy, brzydoty, od piękna. 
Mogę nie móc od razu upiększyć świata, ale powinnam wiedzieć przynajmniej, co wymaga upiększenia.   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga