Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
13 grudnia/piątek/ 2019 r
❤❤❤
Dzisiaj
dopadła mnie taka refleksja, ludzie są dziwni i nieprzewidywalni.
Dawny znajomy napisał pod jednym moim zdjęciem, że
jest piękne, ale już je widział i powinnam wstawiać nowe.
Nowe?
Co to znaczy chodzi mu o te zrobione teraz, gdy z
trudem czasami mogę się doczłapać do łazienki?
Czy te z tego roku? Mam ich sporo zrobionych w
antrakcie między urazem kręgosłupa na początku czerwca i prawie miesięcznym
dochodzeniem do siebie a tym teraz z listopada, gdy niestety jeszcze do siebie
nie doszłam.
Są dni, gdy jest zdecydowanie lepiej, ale i są takie
jak choćby dzisiaj, gdy budzę się obolała i z trudem mogę dojść do łazienki.
Powinnam jego zdaniem martwić się o fotograficzne
dokumentowanie swojej niedoli?
Czy co?
Gdy dzwonił do mnie inny dawny znajomy, który od lat
choruje na cukrzycę i gdy się spotkaliśmy bardzo krytykował prowadzenie przez
lekarza mojej cukrzycy.
Mówił do mnie jakby był autorytetem w sprawie
cukrzycy.
Wierzyłam mu, bo ja zdiagnozowana cukrzycę mam od
2011 roku i ciągle mimo mojego dogłębnego zainteresowania nie wiele o niej
wiem.
Więc dzwonił do mnie w imieniny i powiedział, że
niestety ma otwartą ranę na nodze/wiadomo stopa cukrzycowa/.
Byłam u niego 2 lata temu i jeszcze wszystko było
ok. Dbał o siebie o wiele lepiej niż ja.
Zresztą stać go było na to, miał emeryturę, co najmniej 10 razy większą od mojej i
mógł pozwolić sobie na wszystko.
Stwierdził, że jak był na kuracji, to brał jakieś
kąpiele na nogi kropelkowe czy coś w tym rodzaju i jak twierdził zarazili go
czymś, bo źle myją urządzenia po innych pacjentach.
Ja od bardzo dawna, nie wchodzę do publicznych
wanien i innych urządzeń, gdzie moczą się inni. Wiem, że tam można zarazić się
nie tylko grzybicą, ale i ona powstrzymuje mnie przed wchodzeniem do wody w
takich miejscach.
Popatrzcie taki przewidujący autorytet cukrzycowy i
nie wiedział, że może sobie narobić kłopotu.
Mnie pouczał nawet obrażał traktując jak niedouka a
sam się dorobił otwartej rany na nodze.
Tacy są ludzie, niby życzliwi dobrzy znajomi a jak
tylko mogą próbują ci dowalić, tak czy inaczej.
Dzisiaj ten zegarmistrz, wszedł na mój profil i
zostawił komentarz.
Nigdy wcześniej tego nie robił, nawet żadnych życzeń
mi nie składał a teraz masz niezadowolony, że nowych zdjęć nie pokazuję.
Wysłałam na Mikołajki, takie rysuneczki z Mikołajem,
dla ponad setki ludzi, może 10 osób napisało do mnie jedno zdanie lub chociaż
wstawiło „aprobatę w postaci łapki’.
Takie są realia.
Miałam dzisiaj pojechać po wyniki morfologii, ale
nie pojadę, bo jestem przesądna a już niemiłych zdarzeń w tym roku miałam
dosyć.
Odczekałam do 14 nie wychodząc z domu teraz jak coś
mi się złego przytrafi, będzie bez powodu.
Jedna kobieta a tyle twarzy, czy to możliwe? Hi, hi i ponoć wcale się nie zmieniłam tak przynajmniej twierdzą kurtuazyjnie moje byłe uczennice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam