Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
2 października 2017
~~~~~~~~~~~~~
Zapomniałam napisać o najważniejszym moim ostatnim dokonaniu.
Znalazłam przepis na samodzielne wykonanie zaczynu na chleb, bez
drożdży.
Proces jest dość długi i w moich warunkach domowych takie
eksperymenty są skazane jak sądziłam na porażkę a jednak niezastąpiony Internet
jak w nim dokładnie poszperać ma rady na wszystko.
Z wielką przyjemnością oświadczam, że wszystko jest na dobrej
drodze.
Oczywiście pełny sukces, będzie jak chlebek upiekę i będzie
pyszny.
O pieczeniu chleba już pisałam, ale wtedy zaczyn dostawałam od
cioci Woźnickiej ze wsi pod Zduńską Wolą, pewnie ona sama już niestety nie
żyje.
Mój kontakt z jej rodziną skończył się, gdy się rozwiodłam.
Była to rodzina exa, ale zawsze będę ją serdecznie wspominała.
Przypominała mi trochę Borynów, takie to zwyczaje u nich panowały. Mieli jednak
szczególnie ciotka Joanna serdeczny stosunek do ludzi.
Gorzej było z jej mężem była w nim taka chłopska zawiść i upór
osła, ale cóż nie wszyscy jesteśmy doskonali.
Najfajniejsi byli chłopcy szczególnie starszy, bardzo mi się
podobał.
Niestety byłam już mężatką, gdy ich poznałam.
Ciotka Joanna dała mi pewnego razu zaczyn i wyjaśniła jak go
pielęgnować, ale wydaje mi się, że jej zaczyn był budowany, jeśli nie na
drożdżach to na skórce razowego chleba.
Mój buduję tylko na mące żytniej 1000 i wodzie oraz pewnym „tajnym
składniku”, którego jest mniej niż gram/winogrono, pokrojone 1 gronko bardzo
drobno/
O tym nie ma w przepisie, ale tę tajemnicę zdradził
najsłynniejszy londyński piekarz Paul Hollywood/och!!!, jaki on przystojny.
„Zakwas, zatem jest niezbędny do upieczenia chleba z przewagą
mąki żytniej.
Inaczej chleb nie wyjdzie.
Chleby na mące pszennej/są nie dla diabetyków/mogą być pieczone
zarówno na drożdżach spożywczych, jak i na zakwasie.
Potrzebne składniki:
Do zrobienia zakwasu potrzebna jest mąka i woda.
Możemy użyć właściwie dowolnej mąki o wyższym typie (od typu ok.
700 wzwyż). Może to być mąka żytnia, pszenna, czy orkiszowa.
Najłatwiej jest zrobić zakwas z mąki żytniej (o wyższym typie
np. razowej), ponieważ w niej najłatwiej zachodzi proces fermentacji.
Z takiej mąki najszybciej wyhodować zakwas, dzięki bogatym
składnikom, które zawiera. Dlatego jest ona szczególnie polecana dla
początkujących.
Zresztą zakwas na zaczynie żytnim jest zakwasem najbardziej
popularnym.
Natomiast do dokarmiania już stabilnego zakwasu możemy użyć
dowolnej mąki, nawet zwykłej pszennej, której używamy do pieczenia ciast.
Najlepiej jest użyć wody przegotowanej lub przefiltrowanej.
Nie powinna być chlorowana, dlatego najlepiej nie używać wody
prosto z kranu.
Do przygotowania i prowadzenia zakwasu woda powinna być letnia
(ok. 38°C). Nie może mieć ona jednak więcej niż 40°C, ponieważ wyższa
temperatura zabije nasz zakwas.
Jak zrobić zakwas?
Produkcja zakwasu trwa około 5 dni.
Po tym czasie możemy upiec swój pierwszy chleb.
Codziennie o tej samej porze dodajemy garść mąki i tyle wody,
aby powstało jednolite ciasto o konsystencji naleśnikowej.
Co 12 godz. dokładnie wszystko mieszamy.
Dzień
1 (przykładowo 8 rano):
Garść
mąki (ok. 100g) mieszamy drewnianą łyżką dokładnie z taka ilością letniej wody,
aby powstało jednolite ciasto o konsystencji przypominającej gęste ciasto
naleśnikowe (bardziej ciasta na racuchy) lub ciasto na gofry. Najlepiej użyć
dość sporego naczynia, z czasem zaczyn będzie powiększał swoją objętość. (Ja
używam miski plastikowej). Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce
o ok. 25°C. (W lecie może to być dowolne miejsce bez przeciągów.
Natomiast
w chłodniejsze dni najlepiej trzymać zakwas w pobliżu kaloryfera lub w
piekarniku tylko z włączonym światłem, bez
włączania temperatury). U mnie to jest rozwiązanie na wszechobecny chłód o tej porze
roku.
Po 12
godz. (o godz. 20tej) mieszamy wszystko dokładnie, przykrywamy i odstawiamy na
noc.
Dzień
2 (8 rano):
Dosypujemy
garść mąki (ok. 60g, ja zmniejszyłam w przepisie było, 100 ale mnie nie jest
potrzebny ogromny chleb) i tyle letniej wody, aby powstało jednolite ciasto o
konsystencji gęstego ciasta naleśnikowego. Przykrywamy i odstawiamy. Po 12
godz. (o godz. 20tej) mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na noc.
Dzień
3 (8 rano):
Robimy
dalej to samo, czyli dosypujemy garść mąki i dodajemy tyle wody, aby powstało
gęste ciasto naleśnikowe. Po 12 godz. (o 20tej) mieszamy i przykrywamy.
Dzień
4 (8 rano):
Dalej
to samo, czyli dosypujemy garść mąki i dodajemy tyle wody, aby powstało gęste
ciasto naleśnikowe. Po 12 godz. (o 20tej) mieszamy i przykrywamy.
Dzień
5 (8 rano):
Robimy
to samo, czyli znowu dosypujemy garść mąki i dodajemy tyle mąki, aby powstało
gęste ciasto naleśnikowe. Po 12 godz. (o 20tej) mieszamy.
To już
koniec.
Zakwas
jest gotowy. Możemy upiec na nim nasz pierwszy chleb na zakwasie według danego
przepisu.
Uwaga: Do
pieczenia pierwszego chleba nie zużywamy całego zakwasu. Należy odłożyć około 3
łyżek zakwasu do słoika i wstawić go do lodówki. Będzie on nam potrzebny do
pieczenia kolejnego chleba.
Przy
każdym kolejnym pieczeniu, odkładamy trochę zakwasu na kolejny raz.
Dzięki
temu nasz zakwas staje się coraz mocniejszy.
Pierwsze
chleby mogą nie wyjść takie, jak oczekiwaliśmy. Pamiętajmy, że nasz zakwas jest
bardzo młody.
Mój
pierwszy chleb, typowo żytni wcale mi się nie podobał.
Był
ciężki, zbity i pomimo że w smaku dobry, to jednak nie taki, jak sobie
wyobrażałam.
Zakwas
wstawiłam do lodówki, dokarmiałam go, a z czasem zaczęłam próbować innych
przepisów.
Martin
Pöt Stoldt w swojej książce o zakwasie napisał tak:
„Kto
twierdzi, że każdy chleb mu się udaje, ten mówi nieprawdę. Pomimo to, nawet te
nieudane chleby da się najczęściej zjeść i nawet smakują”.
Jak
przechowywać zakwas?
Jeśli
nie zamierzamy piec chleba codziennie, zakwas należy przechowywać w lodówce np.
w litrowym słoiku.
Z góry
najlepiej nałożyć pokrywkę, aby nie wysychał, ale nie zakręcać, ponieważ zakwas
będzie jeszcze przez jakiś czas aktywny. Następnie pod wpływem zimna zakwas
zostaje uśpiony.
Jeśli
planujemy piec chleb codziennie, najlepiej pozostawić go gdzieś w kuchni i dokarmiać,
co 24 godz.
Co to
jest dokarmianie i jak często należy zakwas dokarmiać?
Zakwas
musi być dokarmiany, aby przeżył.
Dokarmianie
polega na dodawaniu do zakwasu mąki i wody w proporcji 100g mąki i 100g wody.
Ilość mąki i wody można zmniejszyć. Jednak nie zaleca się mniejszej ilości niż
50g mąki i 50ml wody.
Bez
dokarmiania zakwas przeżyje ok. 7 – 10dni w lodówce. Zakwas dokarmiamy zawsze
przed pieczeniem.
Jeśli
nie zamierzamy piec chleba przez dłuższy czas, to pamiętajmy, aby zakwas
dokarmić mniej więcej raz na tydzień.
Jak
przebiega dokarmianie?
Zakwas
należy wyciągnąć z lodówki, wymieszać go i pozostawić w kuchni na ok. 2 godz.,
aby się ocieplił.
Następnie
dokarmić (dodając np. 100g mąki i 100ml wody) i pozostawić, na ok.10 - 12godz,
aby stał się znowu aktywny. Jeśli będziemy piec chleb, odważamy tyle zakwasu,
ile potrzebujemy według przepisu i przygotowujemy zaczyn.
Z
pozostałego zakwasu odmierzamy ok. 50 - 100g i wstawiamy do lodówki. Więcej
zakwasu nie jest potrzebna do przechowywania.
Jeśli
nie planujemy pieczenia to po 10 - 12godz. od dokarmienia, odmierzamy ok. 50 -
100g i wstawiamy do lodówki.
Zapach
zakwasu:
Zapach
zakwasu może być różny, czasem przyjemny, a czasem nie. Zapach może zależeć od
rodzaju mąki. Może przypominać zapach cytrusów, świeżo przekrojonego jabłka,
delikatnie pachnieć octem balsamicznym.
Tak
długo, jak nie pojawi się na nim pleśń, nie będzie strasznie śmierdzieć lub nie
zmieni barwy na czerwoną, czarną, niebieską czy zieloną, wszystko jest w
porządku.
Zakwas
może się również rozwarstwiać. Na górze może oddzielić się warstwa płynna i to
jest całkiem normalne zjawisko.
Przykład:
Mamy
zakwas w lodówce i chcemy upiec chleb według przepisu: „Wiejski chleb
francuski”.
Wyciągamy
zakwas dzień wcześniej np. o 8 rano.
Pozostawiamy
na 2 godziny do ocieplenia.
Dokarmiamy
zakwas o godzinie 10 i pozostawiamy na ok. 12 godzin.
O
godzinie 22 przygotowujemy zaczyn. Zaczyn odstawiamy na 12 godzin. (Zgodnie z
przepisem).
O
godzinie 10 rano przygotowujemy ciasto chlebowe i dalej postępujemy według
przepisu.
Ok. godziny
17 chleb jest gotowy”.
Podaję
linka do strony
Chleb na zakwasie
16
października 2017
Światowy
Dzień Chleba!
Z tej
okazji zamierzam przygotować mój własny chleb pszenno - żytni na zakwasie.
Bardzo
prosty chleb z dużą ilością żytniego, zakwasu.
Znakomity
chleb na zakwasie. Miękki i sprężysty środek, mocno chrupiąca skórka.
Bardzo
lubię, gdy w domu pachnie ciepłym chlebem... Polecam!
Składniki
zaczynu dobrze wymieszać.
Umieścić
w misce i szczelnie przykryć, pozostawić na 4 godziny do wyrośnięcia w
temperaturze pokojowej. W zależności od aktywności i mocy zakwasu etap ten może
potrwać dłużej, należy poczekać, aż przynajmniej podwoi objętość.
Zaczyn
wyrobić z:
Tu zaczyna się mój eksperyment. Chodzi o to, by do minimum
ograniczyć gluten.
Zatem
300 g
zakwasu żytniego
1
łyżeczka soli
340 -
390 g letniej wody (35 - 39ºC).
100g
mąki bezglutenowej kukurydzianej +
100 gr
mąki z amarantusa/bezglutenowa/
100 g
mąki żytniej graham
Ciasto
wyrobiłam hakiem mikserem.
Włożyć
do małej okrągłej formy tortowej wyłożonej papierem do pieczenia i posypanej
migdałami.
Teraz weszło do piekarnika i przy włączonej żarówce będzie wyrastać
nie wiem ile godzin powinno podnieść się do samej góry formy. Jak wyrośnie,
może to trwać nawet podobno 8 godzin.
Rosło 3 i pół godziny.
Przed pieczeniem ostrym nożem naciąć chleb, by popękał równo. Włączam piec na 250 st. C ok. 10 min i czekam aż się zrumieni u góry przy temp 230, po ok. 25, 30 min chleb powinien być gotowy.
Rosło 3 i pół godziny.
Przed pieczeniem ostrym nożem naciąć chleb, by popękał równo. Włączam piec na 250 st. C ok. 10 min i czekam aż się zrumieni u góry przy temp 230, po ok. 25, 30 min chleb powinien być gotowy.
Włożyć
kostki lodu na dno pieca na początku, wtedy skórka będzie chrupiąca a
bochenek postukany od spodu będzie wydawał głuchy
dźwięk. Wystudzić na kratce.
Jestem
bardzo ciekawa jak się uda mój pierwszy eksperymentalny chleb.
Chlebek gotowy, przylepka piękna, pięknie wyrósł, ale popełniłam błąd wkładając papier do pieczenia na dno tortownicy i zapomniałam przeciąć go na wierzchu.
Chlebek gotowy, przylepka piękna, pięknie wyrósł, ale popełniłam błąd wkładając papier do pieczenia na dno tortownicy i zapomniałam przeciąć go na wierzchu.
Jest pyszny, ale jeszcze
nie jem, bo jest za gorący, spróbowałam tylko skórkę. Napiszę jak się będzie
kroił następnego dnia i jak będzie smakował.
Skórka jest pyszna chrupiąca miąższ ok, ale musi ostygnąć z masełkiem pycha.
Ma delikatny bardzo przyjemny smak świeżego zakwasu.
Ani mąka z amarantusa, ani ta kukurydziana nie różnią się dla nie w smaku od innych mąk. Celowo do tego pierwszego chlebka nie dawałam żadnych dodatków, by poznać smak chlebka. Oczywisty plus tych mąk to brak glutenu. Spróbuję jeszcze następnym razem z mąką kokosową.
Zjadłam całą kromkę z masełkiem i szynką - chlebek jest pyszny.
Ta ilość chlebka, starczy mi na 3 dni, czyli za 3 dni piekę następny.
Skórka jest pyszna chrupiąca miąższ ok, ale musi ostygnąć z masełkiem pycha.
Ma delikatny bardzo przyjemny smak świeżego zakwasu.
Ani mąka z amarantusa, ani ta kukurydziana nie różnią się dla nie w smaku od innych mąk. Celowo do tego pierwszego chlebka nie dawałam żadnych dodatków, by poznać smak chlebka. Oczywisty plus tych mąk to brak glutenu. Spróbuję jeszcze następnym razem z mąką kokosową.
Zjadłam całą kromkę z masełkiem i szynką - chlebek jest pyszny.
Ta ilość chlebka, starczy mi na 3 dni, czyli za 3 dni piekę następny.
no nareszcie dałaś znak życia. a na chleb się wproszę,
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń