sobota, 21 października 2017

Przed spotkaniem KN.

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
21 października 2017
~~~~~~~~~~~~~
Wczoraj była galaretka żurawinowa.
Teraz zamierzam zrobić wieloowocową, żurawina, pomarańcza, mango, borówka amerykańska, arbuz. Zupełnie bez dodatku stevii, bo mango i arbuz są słodkie.
Wczoraj wieczorem poszłam pobiegać.
Muszę popracować nad kondycją, bo mam towarzystwo do biegania a okazuje się, że jestem w tym względzie kompletnie nieprzygotowana.
Będziemy biegać, żeby nabrać odporności i siły na narty.
Nie wiem czy to wypali, ale wszystko jest na dobrej drodze. 
Trzeba się ogarnąć i szukać aktywnego fizycznie towarzystwa. 
Byłam w Klubie Narciarskim i spotkałam wielu znajomych, którzy systematycznie od lat jeżdżą zimą na narty, byłam z nimi 2 razy.
Ja się troszkę boję ze względu na mieszkania.
Jak przychodzą duże mrozy powinnam być w domu, żeby ewentualnie dogrzać.
Zobaczymy.
Póki, co pobiegam z Klubowiczami zawsze mi się to przyda a przy okazji odświeżę stare znajomości.
Wczoraj dostałam zadyszki po pierwszym kilometrze.
Jednak było fajnie.
Wspierał mnie kolega z klasy, mieszka niedaleko mnie, więc asekurował mnie aż pod dom.
Umówiliśmy się na sobotę u niego.
Każdy ma przynieść coś na ząb.
Upiekę, więc dietetyczną szalotkę i mam nadzieję, że się uda.
Inni mają przynieść inne smakołyki.
Dwoje z nas jest cukrzykami, więc prosiliśmy, by tak przygotować menu, byśmy też mogli coś spróbować.  
Może zabiorę też galaretki.
~~~~~~~~~~~~~
Siedziałam do późna w nocy, więc, żeby super wyglądać spałam do południa.
Zrobiłam sobie pyszne śniadanko i potraktuję je jak obiad.
 
Przed spotkaniem zrobię sobie jeszcze jakąś przekąskę.
Muszę się wyszykować na bóstwo, będzie w towarzystwie czterech panów i dwie damy z tych co byli wczoraj na bieganiu. W tym 2 moich ulubionych kolegów. Może zjawią się też inni zobaczymy. 
Mają być, tańce i inne szaleństwa. 
Nie chodziłam na te spotkania 7 lat, więc wypadłam z transu.
Niektórzy w między czasie umarli. 
Między innymi moja koleżanka – szkoda, bo była super.
Wiele z tych spotkań odbywało się u niej. 
Miała super domek w ogrodzie i tam balowaliśmy najczęściej.
~~~~~~~~~~~~~
Jak szarlotka się uda – podam recepturę.
 Czy ja wiem wyszła, ale jest tyci za krucha. 
Trzeba będzie jeszcze ją czymś udekorować.
Pół kilograma płatków owsianych górskich, podpiec troszkę z masłem/ćwiartką paczki/, jak ostygnie wymieszać z 2 białkami ubitymi na pianę, dodać 6 lekko podrobionych orzechów włoskich.
Upiec w temperaturze 150 st., gdy ostygnie pokruszyć i w blenderze zmielić na drobne/coś w rodzaju grubej mąki/dodać 2 jajka całe i łyżeczkę stevii wymieszać mikserem i ułożyć na dno tortownicy. To przepis na 24 cm tortownicę.
2 Duże jabłka pokroić drobno/najlepiej 2 różne gatunki, dodać cynamon wg. uznania i odrobinę imbiru/ułożyć na spodzie - resztą ciasta przykryć jak kruszonką wierzch ciasta.
Po upieczeniu/1 godzina w termo obiegu/ udekorować przygotowanymi w między czasie orzechami włoskimi w czekoladzie.
Ot i wszystko.
Jest przy tym sporo pracy, ale nie ma mąki i cukru.
Jak smakuje powiem, gdy spróbuję.
~~~~~~~~~~~~~
Muszę jeszcze zaliczyć kilka kilometrów na rowerze. 
Zatem na razie kończę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga