wtorek, 26 lutego 2019

Jakie to proste „Skłócona z życiem"

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
26 lutego 2019 r
~~~~~~~~~~~~~
 Muszę zmienić materac i pościel całą w mieszkaniu, bo ta moja stara jest już zbutwiała i pewnie pełna roztoczy. Kombinowałam jak to zrobić, bo to jak dla mnie spory wydatek i oszczędzać na wszystko musiałabym z rok.
Był nawet chętny sfinansować mi te koszty, ale…, jak zwykle w takich razach powiedział o wdzięczności.
……….……….
Wczoraj zadzwonił do mnie mój znajomy z Warszawy człowiek o nieprzeciętnym intelekcie.
Rozmawialiśmy o sztuce, teatrze, malarstwie i malarzach światowych w końcu zaczęliśmy mówić o filmie tym klasycznym. Zawsze powala mnie wiedzą w tych dziedzinach.
Rozmowa z nim jest prawdziwą przyjemnością, bo mamy podobne spojrzenie na świat i życie.
Zaczął mówić o Marilyn Monroe i jej relacjach z braćmi Kennedy, najpierw jednym później drugim.
O tym jak ją traktowali i o jej śmierci, która do dzisiaj nie została wyjaśniona.
Piszę o tym w nawiązaniu do tej „wdzięczności”, o której pisałam wcześniej.
Mój kolega zwrócił mi uwagę na to, że „wdzięczność” ogólnie ta międzyludzka w jego odczuciu to rodzaj prostytucji.
Powiedział to mężczyzna, bo kobieta delikatniej wygłasza takie spostrzeżenia, „nigdy nie oczekuję od nikogo wdzięczności”. Jeśli coś robię tzn., że nie tylko mogę, ale i chcę i w tym miejscu kończy się temat.
Oczekiwanie wdzięczności w jakiejkolwiek formie jest niehumanitarne i zahacza o swojego rodzaju rozwiązłość. Oczywiście, jeśli człowiek ma ochotę na rozwiązłość to jego sprawa, ale nakłanianie go nie, wprost ale poprzez jakieś grzeczności by ten był rozwiązły z „wdzięczności” jest bardzo wstrętną i wyrafinowaną formą napastowania drugiego człowieka.
Może szczególnie temu starszemu pokoleniu to trudno pojąć. Utarło się, bowiem, że np. dzieci powinny być wdzięczne za wszystko rodzicom.
Do czego w efekcie to prowadziło, że w bardzo wielu domach ojcowie, ojczymowie, dziadkowie, ale i czasami kobiety napastowali dzieci a te milczały z „wdzięczności” za wszystko, bo sądziły, że tak być musi.
A w firmach?
Szef zatrudnia płaci i wymaga „wdzięczności”. Nie podoba się to „fora ze dwora”.
Do niedawna było niespotykane, by ktokolwiek oskarżał szefa czy przełożonego o mobbing.
A w szkole to już kompletny Mexyk.
W mojej szkole Liceum Ogólnokształcące jeden uczeń kilka lat temu oskarżył w sądzie nauczycielkę, fizyki czy matematyki już nie pamiętam o znęcanie.
Wygrał sprawę i nauczycielka została na rok zawieszona w prawie wykonywania zawodu.
Widzicie a powinien być wdzięczny, bo przecież ona twierdziła, że robiła to dla jego dobra.
Śliska jest bardzo ta sprawa „wdzięczności”.
Dopiero mądry mężczyzna potrafił określić jak on odbiera to, co kryje się pod pojęciem wdzięczności.
Mówił o tym na przykładzie Marilyn Monroe i tego, że niby mogła odtrącić zaloty prezydenta, może zrezygnowałby i nie traktował jej jak dziwkę.
Może dalej miałaby pracę, choć w latach 50/60 w Hollywood dostawało się pracę przez łózko, każdy to wiedział.
Z kim trzeba było się przespać?
Czym wyższa półka tym protekcja była skuteczniejsza.
Zapewne sam prezydent jak i jego brat Prokurator Generalny USA mogliby powiedzieć gdyby ich ktoś o to śmiał zapytać „nigdy do niczego nie była zmuszana”.
To prawda. Mogła nie okazywać „wdzięczności”.
Jednak chęć ujawnienia przez nią prawdy o braciach Kennedy, prawdopodobnie kosztowała ją życie.
…………………..
Dlatego pomyślałam sobie, że poproszę o pomoc moją córkę, dla niej to nie za wielkie wyrzeczenie a jak nie będzie mogła od razu, to będę jeszcze bardziej oszczędzać i kupię nieco później. 
Jakie to proste właśnie mi napisała 
Ok. pomogę. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga