Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
27 lutego
2019 r
~~~~~~~~~~~~~
Polecam filmy, by dowiedzieć się więcej
Mój kolega zainspirował mnie do poznania
na podstawie filmów losów wybitnych aktorów.
Los Marilyn Monroe/dzieciństwo/ były
bardzo podobne do mojego.
Od dzieciństwa była adoptowana i
wychowywana przez obcych ludzi, była też bliźniakiem.
Co prawda u niej dopatrywano się śladów
genetycznych chorób psychicznych.
W mojej rodzinie chorowano na cukrzycę DNA
i łuszczycę. Choroby te też są przekazywane genetycznie.
Człowiek, który wychowuje się bez rodziców
ma różne skazy psychiczne i jego życie jest trudniejsze niż innych.
Potrzebuje więcej czułości, więcej
akceptacji i samoakceptacji, cierpi z powodu braku poczucia bezpieczeństwa, ma
skłonności do depresji, bo żyje w ciągłym poczuciu, że jest gorszy.
Próbuje sobie rekompensować te wszystkie
lęki, które go dopadają, często potrzebą otaczania się tym, co choćby w części
będzie dla niego substytutem bezpieczeństwa czy dostatku.
Jeśli do tego jest bliźniakiem o
artystycznej duszy, bardzo łatwo go zranić, trzeba obchodzić się z nim jak z
przysłowiowym jajkiem.
Potrzebuje dużo zainteresowania jego
osobą.
Trzeba po prostu go kochać, żeby z nim
być, bo nie jest to łatwy i przyjemny zawsze partner.
Brak jednak równowagi, która jest wynikiem
najczęściej dobrego wychowania w kochającej rodzinie powoduje, że miewa huśtawki
nastrojów i czasami bywa bardzo radośnie i optymistycznie nastawiony do świata
czasami wręcz odwrotnie. Znam ból z powodu braku miłości i nieumiejętność jej
odnajdywania.
Trzeba kochać i być kochanym przynajmniej
raz w życiu, by wiedzieć jak rozpoznać miłość, bo okazuje się, że to wcale nie
jest takie proste.
………………………..
Oglądam te filmy o Marilyn Monroe i czuję
jak trudno było jej żyć i jednocześnie osiągać sukcesy.
Filmy nie pokazują też wszystkiego.
Ona na swój sposób zakochiwała się w
mężczyznach a Ci ją ranili, czasami jestem przekonana brutalnością i
napastowaniem często wbrew jej woli.
Mówi się np., że John Fitzgerald Kennedy
prezydent USA chorował na
chorobę Addisona.
Już, jako dziecko groził mu wózek
inwalidzki.
Problemy z kręgosłupem i nerkami sprawiły,
że nosił gorset i musiał brać leki przeciwbólowe, a nawet amfetaminę, pobudzała go
codziennie dawka hydrokortyzonu do normalnego funkcjonowania.
Dręczyło go również inne poważne schorzenie
- urodził się z jedną krótszą nogą.
Z tego powodu cierpiał na chroniczne bóle
kręgosłupa, które uśmierzały nie tylko bujane fotele i elektryczne poduszki,
ale przede wszystkim leki, które silne pobudzały go seksualnie. „Doktor dobre samopoczucie", dostarczał Kennedy'emu
amfetaminę, twierdził, że była zestawem witamin, hormonów i enzymów.
Kiedy prezydent odkrył prawdziwy skład
zastrzyków, było za późno. Wpadł w szpony nałogu.
Był od tych leków bardzo pobudzony seksualnie.
Seks jednak traktował jak szybkie zaspokojenie własnych potrzeb.
Kobiety, które osaczył mówiły, żadnej gry
wstępnej szybko robił swoje i do następnego razu.
Która kobieta z własnej woli chciałaby być
z takim mężczyzną, który seks traktuje wyłącznie, jako zaspokojenie własnej żądzy.
Wykorzystywał je, bo miał władzę i mógł.
Ot cały sekret jego podbojów.
Czy Marilyn Monroe nie czuła tego, że jest
wykorzystywana seksualnie.
Czy może czuła, ale jak Jacqueline Kennedy,
chciała za wszelką cenę być pierwszą damą i wierzyła, że jak będzie „spolegliwa”
to nią zostanie?
Życie jest niestety brutalne. Mężczyźni
mają w tym często swój udział, wykorzystują bezwzględnie naiwność kobiet.
Twierdzą, że „nigdy do niczego ich nie
zmuszają”.
Nawet jak faktycznie przemocą nie zmuszają
to mają inne swoje sposoby, by wymuszać na kobietach zachowania, na które one
zupełnie nie mają ochoty i trzeba ogromnej determinacji i siły psychicznej,
żeby temu się przeciwstawić a nie każda kobieta ją ma.
……………………………….
Niestety ze smutkiem to stwierdzam, że my
kobiety musimy być niezależne.
Czasami chciałoby się polegać na kimś,
jednak jak nie mamy obok nikogo, komu możemy zaufać i dla kogo jesteśmy WAŻNE lepiej
nie robić sobie złudnych nadziei, bo to później bardzo boli.
A z mężczyzn najczęściej to, że nas ranią
spływa jak z gęsi woda.
………………………..
Zamówiłam swoje zakupy, musiałam się
pospieszyć, bo kończyły się promocje i wszystko zaczęło drożeć.
Wiadomo pieniążki spłyną do mnie za kilka
dni, ale wtedy za tę samą kwotę mogłabym kupić połowę.
Tak czy inaczej mam
kochane dziecko, – mimo, że jest daleko dba o mnie i to jest super.
Teraz będę spała jak księżniczka i sprężyny, nie będą mi się wbijały w pupę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam