Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
~~~~~~~
22. Listopada 2017 r.
Już po
śniadanku. Pomidorek, łosoś wędzony, kiwi i cebulka dymka ze szczypiorkiem.
Mam
znów kłopoty ze stopą, chyba ją sforsowałam na tym rowerze. Teraz niestety boli
mnie i muszę ją zamrażać, co ponoć pomaga na stany zapalne.
Jest
spuchnięta i kiepsko chodzę, ale na dobrą sprawę nie muszę tu nic robić, więc
jakoś przetrwam.
Chciałam
pomóc w gotowaniu, ale mój znajomy, powiedział; „żebym nie uczyła ojca dzieci
robić”, wobec czego się nie wtrącam.
Teraz
właśnie pojechał na spotkanie NK, nie wiem gdzie oni się spotykają, ale zabrał
całą torbę słodyczy.
Ponoć
przychodzą na nie prawie same dziewczyny hi, hi w jego wieku, czyli panie w
wieku ok.74 lat, bo nie wiem czy jego wiek nie jest tajny.
Muszą
sobie tam nieźle słodzić i jak on to zniesie nie wiem, wiem za to, dlaczego ma
takie gabaryty.
Ja
sierotka siedzę w domu w sumie przez tą stopę, ale może i przez to, ze jestem
tzw. niepokorna kumpela, która to ani układać w szafach nie chce, ani na inne
rozrywki się nie pisze.
Ta
stopa trochę mnie ratuje, bo wiadomo dziewczyna niesprawna obolała, ma swoje
przywileje.
Nie
wiem czy nie pluje sobie w brodę, że mnie zaprosił, ale ja mówiłam już przez
telefon, że mam kłopoty, ze stopami, więc nie ma, co się dziwić.
Tym
bardziej, że stopa a właściwie kostka, jest faktycznie spuchnięta i obolała. Na
zewnątrz bardziej, ale i od wewnątrz też nie ciekawie wygląda.
Widać,
że to nie ściema, tylko prawdziwa kontuzja.
Chciał
żebym przyjechała namawiał mnie przez blisko 2 miesiące, – więc ma, co chciał.
Wczoraj
usiłował wciągnąć mnie w piosenki kabaretowe, ale też nie zapaliłam się do
tego.
Pewnie
już więcej nie będzie chciał mnie zaprosić, bo, na co mu koleżanka z chorą
stopą i do tego niezachwycająca się kabaretami.
Żadnego pożytku ze mnie nie ma.
Żadnego pożytku ze mnie nie ma.
Wiem,
że jest jeszcze jeden mój kolega, który ma podobne zdanie.
Uważa mianowicie, że
nie ma ze mnie pożytku.
~~~~~~~
Mężczyźni
uważają, że kobieta powinna, ach gdzie tam powinna, jest zobligowana do
świadczenia pewnych takich czy innych usług w zamian za ich przychylność taką
czy inną.
Choćby
to układanie w szafach.
No cóż
kiedyś przychodziła tu Ukrainka, sprzątać, ale teraz nastąpił chyba czas
oszczędności.
Mam
inne zdanie uważam, że ja zawsze mogę, jak mam na to ochotę, ale jak nie
mam….JAK NIE MAM to NIE i już.
Uparty
osioł ze mnie i tyle.
O
właśnie było takie powiedzenie z piosenki Kiler Elektryczne Gitary chyba. „Mam wszystko w tyle…,”.
Jak to brzmi elegancko, hi, hi.
Elegancko
wierzcie mi, bo w ciągu tych 3 dni słyszałam inne określenie bardziej dosłowne,
mimo, że mój kolega dawniej bardziej trzymał fason, lata chyba robią swoje.
Hamulce
i nie tylko puszczają.
Bardzo
zgłodniałam już wpół do pierwszej a obiadu dzisiaj nie będzie, bo spotkanie
trwa do 16 tej.
Trzeba
zrobić sobie jakąś kanapkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam