Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą
zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
14
września 2019 r
Budzę się i nie wiem w
pierwszym momencie gdzie jestem.
Wydaje mi się, że to pokój w Dźwirzynie.
Odzwyczaiłam się od
własnego domu, zapomniałam też o tym, że tu są posadzki i trzeba codziennie
nosić ciepłe skarpetki latem, jesienią, wiosną i zimą.
F., już dzwonił upewnić
się czy przyjdę.
Powiedziałam mu, jakie
mam obiekcje, cały czas nalega.
Sama nie wiem, modlę
się o deszcz, ale według Interii szanse na deszcz są raczej „0”.
Myśląc rozsądnie
powinnam pójść, podobno oprócz mnie ma być jeszcze 3 kolegów, z którymi gra w
tenisa i żony 2 z nich.
Znam ich, bo kiedyś zabrali mnie na dyskotekę.
Nie wiem
zaczynam znowu wpadać w depresję, wszystko mnie tu przygnębia.
Do tego chyba
odzywa się alergia na pleśń i kurz.
Wietrzę, ale to nie
wiele pomaga.
Póki wszystkiego nie wyczyszczę skazana jestem na katar.
~~~~~~~~~~~~~~
F., od dawna zabiega o
moje względy, te propozycje wspólnego biegania, gry w tenisa, kwiaty i t d.
On ciągle kręci się
wokół władzy i polityki, to mnie dobija, nie wyobrażam sobie być w związku z
politykiem nawet emerytowanym i tylko dochodzonym, bo mieszkamy blisko i nie ma
potrzeby wspólnego gospodarzenia.
Jednak rozmowy o polityce przyprawiają mnie o
mdłości.
Muszę coś wymyślić nie
lubię być wmanipulowana w sytuacje, które mnie nie bawią, choć z drugiej strony
„lepszy wróbel….”
O nie chyba mi tymi
śliwkami namącił jakie pyszne są.
~~~~~~~~~~~~~~
Zebrałam się w garść i
po troszku robię swoje.
Włączyłam pranie/sobotę
i niedzielę mam tańszy prąd/, sprzątam po troszku a wierzcie mi jest tu
naprawdę mnóstwo do zrobienia.
Przed chwilą dostałam prezent
okulary, które mi się zawieruszyły w trakcie znoszenia bagaży z dworu.
Sądziłam, że może
zostawiłam je w samochodzie u P.
Uwielbiam je było mi smutno, bo myślałam, że
je straciłam.
Mam 20 innych, ale żadne mi tak się nie podobają jak te.
Jest jeszcze sprawa
czarnej koszuli, ale może też się gdzieś znajdzie. Póki, co trzeba to ogarnąć.
Gdyby nie te bóle o
wiele szybciej mi by to poszło.
Wypakowałam zioła z
torby, to tylko te, które miałam w Dźwirzynie.
Dostałam w prezencie, też trochę
słodkich deserów od takiego młodego chłopaka, który mnie polubił.
Czekoladę do
picia, kawę 3 w jednym i inne.
~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj na obiadek gotuję
rosół na 1/3 porcji rosołowej kaczki. Dokładnie wycięłam cały tłuszcz i
stopiłam na smalec, będzie pyszny do sosów.
Do niego wrzuciłam całą
cebulkę czerwoną, pociętą na piórka, 1 pieczarkę pocięta, maślaczka suszonego,
pietruszkę nać i 2 maleńkie papryczki czerwoną i pomarańczową,
3 listki sałaty
rzymskiej i pół małej marchewki.
~~~~~~~~~~~~~~
Znajomy z Facebooka
powiedział mi, że moje potrawy ładnie wyglądają, ale nie koniecznie muszą być
zdrowe.
Ciekawa jestem Wojtku
gdzie jesz zdrowsze jedzenie?
Sama gotuję – jasne, że
nie do końca wiem, z czego.
Kto wie, czy marchew,
jaką kupiłeś na rynku, nie pochodzi z pola skażonego chemią, czy nie padał na
nią radioaktywny deszcz, czy nie była czymś podsypywana. W moim własnym
ogrodzie przyłapałam sąsiada, który przez płot wylewał jakąś chemię, bo mu przeszkadzał
czarny bez rosnący przy moim płocie.
Załatwił mi wszystkie zioła, które rosły
obok. Nie wiesz i nie będziesz wiedział czy jesz zdrowo.
Ty widzę też na
potrzeby Facebooka, zmieniłeś nazwisko na kojarzące się ze szlacheckimi
korzeniami – ciekawe, czemu?.
~~~~~~~~~~~~~~
Matko droga jak mnie ten kciuk dzisiaj boli,
problem polega na tym, że każde naczynie, łyżkę czy widelec wszystko muszę umyć
nim użyję, żeby zmyć osad, który przez 4 miesiące nieużywania narósł. Moczenie tego chorego stawu nie jest dla niego najlepsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam