Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
01 marca
2019 r
~~~~~~~~~~~~~
Od rana słucham mojej ulubionej muzyki.
Niby
super, ale materac jest o wiele twardszy i muszę się do niego przyzwyczaić.
W
tamtym zapadałam się i jak się udało ułożyć między sprężynami było świetnie.
Dzisiaj wszystko mnie boli, ale sądzę, że to efekt tego szarpania się z tymi
materacami.
Najbardziej bolą mnie dłonie.
Zawsze miałam słabe dłonie teraz po latach jakby ścięgna w nich zesztywniały i takie wysiłki doprowadzają do jak podejrzewam jakichś naderwań, czy przeciążeń.
Zawsze miałam słabe dłonie teraz po latach jakby ścięgna w nich zesztywniały i takie wysiłki doprowadzają do jak podejrzewam jakichś naderwań, czy przeciążeń.
Teraz każdy paluszek jest obolały, zwinięcie
piąstki sprawia mi ból. Do tego do reszty połamałam resztę paznokci.
Które już
były krótkie. Bolą mnie też inne części ciała czuję jakby ktoś całą mnie
oklepał kijem bejsbolowym.
Jednak sen miałam uroczy, nie opiszę go,
bo się wstydzę, ale było w nim mnóstwo niespotykanej dotąd rozkoszy.
Tylko, czemu jestem taka obolała?
Wiem biegałam z tymi materacami spocona i
pewnie to mnie doprawiło.
Muszę jeszcze kupić kilka rzeczy. Odczaiłam
takie 2 półki na allegro jak je razem połączę, będę miała, na czym trzymać
komputer. Mam z podobnych zrobioną ścianę taki a’ la regał na książki. Teraz musiałam
szafkę, która zastępowała biurko komputerowe, przestawić w inne miejsce, bo to
30 cm zbyt, by ją przesunęło i niszczyłaby mi ciąg komunikacyjny.
………………………
Coś
jest nie tak mam ten ból w mięśniach i 265 cukier na czczo.
Musiałam strzelić sobie 5 jednostek
Insuliny.
Wczoraj, co prawda późnym wieczorem
zjadłam 2 małe kanapeczki chleba z pasztetową, ale żeby aż tak mi skoczył na
czczo to szaleństwo. Po poniedziałku jak mi wszystko dostarczą, muszę iść do
lekarki, bo kończą mi się paski. Powinnam chyba zrobić badanie moczu, bo czuję
się jakbym miała zakwaszony organizm. Ostatnio nie mam na nic apetytu. No może
tylko lody i zielone jabłuszko
zjadłabym czasami, inne rzeczy wcale mi nie
wchodzą.
Kupiłam sobie nawet tatara, zawsze go
bardzo lubiłam i nawet jego nie chce mi się jeść. Mam jedzenio-wstręt i tyle.
Najgorsze jest to, że czasami ze zdrowego
rozsądku coś pichcę a później nie mam ochoty tego jeść i wyrzucam ptaszkom.
Substytut.
A gdy noc przychodzi milcząca,
Substytut.
Uciekamy przed sobą w pół słowa,
zastygamy nieskończonym gestem.
Pozostaje nam twarzy połowa,
zimna skała na deszczu i wietrze.
po omacku dłonią szukamy,
Odrobiny czegoś ciepłego,
lub miękkiego - tak jak aksamit.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam