Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
19 marca
2019 r
~~~~~~~~~~~~~
Slow Jogging - japoński sposób na
długowieczność.
Szczególnie, gdy ma się 60+nie trzeba trenować
jak robią to wyczynowcy, czyli wyciskać z siebie ostatnich potów i bić życiowych rekordów.
Aby być szczupłym i zdrowym trzeba się
ruszać.
Mam kłopoty ze stopami, wielokrotnie
miałam je poskręcane, więc mogę biegać (a raczej truchtać) przez na początku
ok. 15 – 20 min dziennie, aż dojdę do pół godziny.
Korzyści z takiej aktywności powinno
odczuć zarówno ciało, jak i psychika.
Od tego muszę zacząć, by przygotować się
do sezonu letniego. Mam nadzieję zrzucić przy okazji kolejne 4 kg.
Na czym właściwie polega ta technika
biegania?
Na spokojnym truchtaniu w komforcie
tlenowym, bez zbędnego obciążania stawów, na śródstopiu, czyli naszych
„naturalnych poduszkach” amortyzujących kontakt z podłożem.
Po japońsku to trening w tempie niko niko.
Tempie na tyle komfortowym, że możemy prowadzić rozmowę praktycznie niezakłócaną
przyspieszonym oddechem. Oczywiście dobrze jest mieć kogoś do tej rozmowy. Z uwagi
na spokojne tętno uśmiech jest naturalną konsekwencją pozytywnych impulsów
płynących z ciała. Pamiętam jak obserwowałam w Parku Monza młodego chłopaka,
który trenował interwały.
Tu chodzi o coś zupełnie innego. Truchtanie
bez względu na pogodę. Tylko silna ulewa może mnie powstrzymać na kilka godzin,
póki nie odpuści. Taki systematyczny trening pozwala nawet zmniejszyć wagę o 16
kg. Mnie jednak takie zmniejszenie wagi nie jest potrzebne. 4 do 7 kg max.
Muszę mieć siły, żeby żyć. Dzisiaj
spotkałam kolegę z klasy, świetnie się rozumiemy, długo rozmawialiśmy przy
kawie, przywiózł mnie do domu i obiecaliśmy sobie trenować razem jak tylko
będzie to możliwe.
Jakie
jeszcze korzyści odczuje nasze ciało i psychika po treningu slow joggingu?
Biegając w spokojnym, ale dynamicznym
rytmie, potrząsając przez kilkadziesiąt minut treningu ciałem poprawiamy
krążenie krwi, wzmacniamy serce, ograniczamy ryzyko nadciśnienia, dotleniamy
komórki i mózg.
Regulujemy także poziom cholesterolu
przeciwdziałając miażdżycy, wpływamy na odpowiedni poziom cukru we krwi oraz
poprawiamy nastrój poprzez produkcję endorfin czy też kannabinoidów.
Taki ruch wpływa na lepsze samopoczucie i
ogólną sprawność. Do tego warto do codziennej diety dokładać grzyby, bo one jak
ostatnio odkryli naukowcy utrzymują nasz mózg w świetnej kondycji.
Należy pamiętać, że im więcej kilogramów
się nosi, tym trucht powinien być spokojniejszy, wolniejszy, by nie powodował
zadyszki – gdyż zadyszka jest oznaką tego, że nie trenujemy już slow joggingu,
a po prostu siłujemy się ze sobą.
Twórcą
slow joggingu jest profesor Tanaka. Kim był?
Każda osoba, która pozna slow jogging z
pewnością dołączy do grona wdzięcznych prof. Hiroakiemu Tanace za odkrycie i
opisanie tej formy ruchu. Ten japoński fizjolog odkrył ją właściwie przez
niefortunny zbieg okoliczności, gdy po przetrenowaniu organizmu otrzymał od
lekarzy zakaz kontynuowania kariery lekkoatletycznej.
Ale tak często bywa w biografiach
odkrywców, że pozorny deficyt przekłuwany jest na benefit i dzięki napotkaniu
trudności wchodzimy na inny poziom rozwoju…
Profesor Tanaka przez całe swoje życie
zawodowe związany był z uniwersytetem w japońskiej Fukuoce.
Przez ponad 20 lat badań dowiódł, że
opracowana przez niego technika ma zastosowanie zarówno w sporcie wyczynowym,
jak i dla podtrzymania zdrowia. Pokonał w wieku 50 lat, po trzech latach
rozsądnych przygotowań - maraton w czasie 2:38.
Dbał przy tym zarówno o technikę, jak i
swoją wagę.
Wiedział, że jak za dużo zje, to musi to
spalić. Więc lepiej mniej jeść i biegać tyle, ile dokładnie trzeba.
Pół godziny ruchu dziennie potrzebuje każdy,
by utrzymać podstawowe parametry zdrowotne.
Jeśli moją motywacją jest dbanie o swoje
zdrowie, większość zdrowotnych potrzeb zapewniam sobie poprzez regularny
trening. Osobiście dodaję do swoich treningów, tai chi, trochę jogi, spontaniczny taniec np.
kroków zumby.
Natchnieniem do tego typu aktywności była
przeczytana niedawno książka.
O metodzie truchtania profesora Tanaki
czytałam już kilka lat temu i bardzo mnie już wtedy zainteresowała ze względów
zawodowych..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam