Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/
mnie mój 2 blog
Rozdział 84
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
Fatalnie się czułam
ostatnio, miałam jakiś masakryczny ból stawów, mięśni i kości w rękach i
nogach. Nie spałam po nocach.
Zakładałam ciepłe
rękawiczki na ręce, rozmasowałam łydki w końcu udawało mi się zasnąć nad ranem,
ale barki jeszcze mnie pobolewają – najgorszy ból teraz jest w nerkach czy
korzonkach.
Początkowo bolało mnie
po prawej, ale później ból się przemieścił uciskając jakby kręgosłup lędźwiowy
na lewą stronę. Nie wiem dźwigałam wielokrotnie bardzo ciężkie pudło z drewnem
i może przez to tak mi się narobiło.
Mam jakiś chyba stan
zapalny - jem czosnek na potęgę i wtedy troszkę mi przechodzi.
W sumie z tym czosnkiem
to zjadam max 2 duże ząbki dziennie, bo więcej nie mogę mam od niego obolały język,
szczypią mnie kubki smakowe.
Tak czy siak czuję się
podle i dlatego nie mam nastroju do pisania.
~~~~~~~
Jestem krytykowana za to,
co tu piszę, ludzie biorą wszystko do siebie.
Uważają, że powinnam pisać,
co innego, dopatrują się tu podtekstów w swoim kierunku. Sądzą, że mają prawo
wpływać na zawartość mojego bloga, może powiem więcej chyba nie do końca zdają
sobie z tego sprawę - tak myślę, ale usiłują mnie zniewolić, przerobić na swoją
„modłę” właściwie pod każdym względem.
Wszystko mnie wkurza,
nie cierpię sytuacji, gdy ktoś usiłuje robić mi pranie mózgu.
Nie chodzi tylko o
treść bloga, ale i o moje życie moje uczucia, emocje itd.
Trzeba być ślepcem by
nie dostrzegać, że jestem osobą niezależną ceniącą bardzo swój sposób życia i
żadne podchody, tłumaczenia mnie nie zmienią.
Mogłabym iść na pewne
ustępstwa, gdybym widziała, że ktoś poświęca dla mnie bardzo dużo, i że to, co
robi wynika z głębokiego uczucia.
~~~~~~~
Jestem samotnikiem i
samotnikiem zostanę, wtedy, gdy najbardziej cierpię i tak jestem zawsze sama i
nie mogę liczyć nawet na niczyje wsparcie psychiczne.
Czekać na telefon, bo
tak naprawdę jestem pamiętana wtedy, gdy ludzie mają do mnie interes.
Moja koleżanka, chciała
żebym sfilmowała jej koleżance jakiś wernisaż w Łodzi 5 tego.
Wątpię, bym czuła się
na tyle dobrze bym mogła jechać do Łodzi za 2 dni.
Dzwoniłam do niej w
zeszłym tygodniu, chciałam zaprosić ją na obiad, odmówiła tłumacząc się
przeziębieniem i od tamtego czasu nie zadzwoniła nawet.
Nie dzwonię do nikogo,
nie mówię, że coś mnie boli jak mi do niedzieli nie przejdzie pójdę do lekarza,
boję się żeby nie skierowała mnie do szpitala, bo moja lekarka jest straszna
panikara a ja znów nie miałabym, co z Szabajem zrobić. Wczoraj Szabaj położył
mi się prawie na głowie mordkę ułożył na szyi i grzał mi płuca i barki.
Barki przestały mnie
boleć po tym wygrzaniu, żeby tak jeszcze ogrzał mi te nerki czy korzonki byłoby
super.
Teraz znów zaszywam się
pod moimi 2 kołdrami i jak się już umoszczę pewnie zasnę zanurzając się w
czarną pustą dziurę, do której już nikogo oprócz Szabaja nie wpuszczę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam