Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/
mnie mój 2 blog
Rozdział 83
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
Na nowym siodełku za 35
zł trasa do Wymysłowa Francuskiego
We wsi jest cegielnia –
kupił resztki po niej pan, który mnie kiedyś odwiedził w poszukiwaniu swojej
jak twierdził narzeczonej.
Zapraszał mnie do fotografowania,
ale nie było go dzisiaj za to oszczekały nas psy i kozy beczały na nas.
Nazwa wsi "Francuski"
wywodzi się z XVIII w. i nadana została za sprawą markiza Stanisława Jana de
Boufflers, który uciekając przed następstwami rewolucji francuskiej schronił
się w Prusach. Była to znana osobistość - do chrztu trzymał go sam król
Stanisław Leszczyński. W 1784 r. został marszałkiem polnym, a w rok później
gubernatorem Senegalu. W 1789 r. zasiadał w Zgromadzeniu Narodowym Francji.
W Prusach przyjęto go
do Akademii Berlińskiej. Dzięki koneksjom na dworze pruskim otrzymał od króla
folwark Wymysłów tytułem wieczystej dzierżawy liczący 38 włók miary
magdeburskiej (ok. 10 ha) "wraz z prawem pasania 18 sztuk bydła w lasach
skarbowych, bezpłatny deputat drzewny z tych lasów i drzewo w miarę potrzeby,
wreszcie pańszczyznę od 6 chłopów z Mogilna". Ponadto z funduszy rządowych
wybudowano mu potrzebne budynki i zakupiono inwentarz gospodarski.
Stosowny dokument w tej
sprawie podpisano 27 VI 1800 r. w Pabianicach.
Oprócz markiza w
Wymysłowie osiedlili się: hrabina de Salles, markiz de Puissseux i kawaler
Saint Angel.
Pobyt Francuzów nie
trwał tu długo. Obdarowany Wymysłowem markiz Boufflers jeszcze w 1800 r.
sprzedał folwark Ferdynandowi Oppeln-Bronikowskiemu za 3300 talarów.
Po Francuzach pozostała
tylko nazwa.
Pod koniec XIX w. było
tu 7 domów i 65 osób. Przed I wojną św. majątek należał do Chodakowskich. Po
dawnym folwarku do dziś zachowały się tylko resztki parku z alejami
kasztanowców. Tyle historycznych faktów. Ludzi tam dziś mieszka nie wielu za to
sporo psiaków, które bardzo dzielnie bronią domostw. Moja koleżanka mówiła, że
wie jak dojechać, niestety znów błądziłyśmy.
3 razy wspinałyśmy się na
wiadukty, by przekroczyć autostradę nie znalazłam w telefonie nawigacji. Przez
co nawet nie szukałam francuskiego cmentarza.
Muszę jutro dowiedzieć
się jak się do niej dobrać – póki, co ładuję moją starą nawigację może będzie
działała.
Wycieczka udana tylko
pod względem kondycyjnym. Pupa nie boli, ale to chyba jeszcze od wczoraj.
Jak przyjechałam byłam
kompletnie nieżywa.
Jutro zaś mam wizytę u
diabetologa o 13. 30 więc trasa będzie krótka zobaczę którędy pojadę tym razem
sama nie mam jeszcze pomysłu – zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam