Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
7 sierpnia 2017
~~~~~~~
Cały
czas zastanawiam się, co ma w życiu tak naprawdę sens.
Zadzwoniłeś
do mnie i mówiłeś mi, że Twoje życie beze mnie traci sens, nie możesz się
skupić na pracy nie możesz pogodzić się z tym, że nie jesteśmy razem.
Odkryłam
w sobie to, o czym dawno zapomniałam i początkowo wydawało mi się, że tym da
się jakoś cieszyć do końca.
Niestety to jest jak kulawe uczucie nie daje radości tylko rozgoryczenie za każdym razem większe. Teraz już boję się, choć bardzo pragnę uczuć, angażowania się.
Niestety to jest jak kulawe uczucie nie daje radości tylko rozgoryczenie za każdym razem większe. Teraz już boję się, choć bardzo pragnę uczuć, angażowania się.
Wolę
„balansować na linie wysoko”. Kiedyś nawet było to moją dewizą, „ponad spojrzeniem wzroku”.
„balansować na linie wysoko”. Kiedyś nawet było to moją dewizą, „ponad spojrzeniem wzroku”.
Takie
życie na krawędzi zapewniało dreszczyk emocji, adrenalinę i poczucie
niezależności.
Zdawało
się, być fantastyczne z tego powodu, że trudno było mnie zranić a tych
niewidocznych ran zawsze bałam się najbardziej. Teraz rani mnie byle słowo.
Smutne zaś w tym jest to, że ranią mnie ludzie „marni” oględnie mówiąc.
Durni
ludzie sądzą, że poczucie niezależności można sobie wypracować, nie angażując
się emocjonalnie.
To
banał dla tępaków, dla tych, którzy nie potrafią spojrzeć głębiej, we wnętrze
drugiego człowieka i jest dla nich niepojęte, by się, choć próbowali dopatrzeć
ukrytych emocji.
Nie
chcą sobie nimi nawet zawracać głowy, bo, po co?
Żyć tak
by raz w tygodniu, coś bzyknąć i mieć poczucie, że się wciąż jeszcze żyje i
może.
Hi, hi
stary człowiek i może. Głupawa iluzja. Ty mi mówisz o uczuciu o miłości o
pragnieniu i o tym, że jak nie możesz troszczyć się o mnie tracisz sens własnej
egzystencji.
Czy to
przypadkiem, też nie jest kolejny banał?
Może
oczekujesz, czegoś, czego nie byłeś w stanie odkryć we mnie wcześniej, co jest
zbyt głęboko dla ciebie ukryte, by dokopać się do sedna, jego tajnych wartości.
Zastanawiam
się czy jest sens próbować ponownie.
Mówi
się, że nie należy wchodzić drugi raz do tej samej rzeki. Może jednak warto dać
2 szansę komuś, kto bardzo się starał a był tylko nieporadny w swych zabiegach.
Ważne
jest, że mamy sporo zabawnych wspomnień.
Jeszcze
teraz śmieję się z twoich opowieści.
Umiałeś
mnie rozbawić i to jest wartość nie do przecenienia. Wiem, że jestem szalona i
może właśnie jutro zadzwonię do Ciebie, byś wyjechał po mnie na dworzec.
Muszę
się z tym przespać. Zobaczę, co mi się przyśni.
Sny
były majakami
bez krzty optymizmu.
Chyba jeszcze nie w tej chwili, zdecyduję
się, może potrzebuję więcej zapewnień a może jakiegoś gestu potwierdzającego
Twoje uczucia sama nie wiem. Jest jeszcze sprawa moich odczuć i totalna nuda,
jaka wkradła się w moje życie.
Zostawiłam
w domu pół kilograma zielonej świeżutkiej fasolki na jeden dzień, gdy wróciłam
cała była spleśniała i pokryta pierzynką białej pleśni. Wszystko poszło do
kosza. To jest życie w alergicznych warunkach. To czasami wpływa na moje niby
spontaniczne decyzje. Jeden dzień poza domem to jeden więcej dzień zdrowia, ale
czy to może być jakąkolwiek bazą do interpersonalnych decyzji. Mam znów słodycz
w gardle i chce mi się spać, choć jest 12 w południe – ostatnio ciągle śpię –
jak zimą.
pięknie napisane.
OdpowiedzUsuńDziękuję, życie jest pełne niespodzianek, oby odwiedzały nas te miłe. Pozdrawiam
Usuń