Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
24 grudnia 2016
Wigilia – pozostaje
czekanie na pierwszą gwiazdkę.
Kilka osób dzwoniło z życzeniami – to zawsze jest bardzo miłe.
Wszystkie potrawy
były pyszne, ale pstrąg pobił swoisty rekord.
Tymon zjadł półtora każdy miał 37 cm długości i w obwodzie 19 cm. Podam przepis, bo jest mój całkowicie autorski.
Tymon zjadł półtora każdy miał 37 cm długości i w obwodzie 19 cm. Podam przepis, bo jest mój całkowicie autorski.
Wczoraj wieczorem szukałam inspiracji w necie.
Wyskoczyło mi ok
190 przepisów na pstrąga.
Zaintrygowała mnie nazwa "pstrąg w migdałach".
Mam już
spore doświadczenie z pstrągami, więc myślałam, żeby zrobić coś całkiem oryginalnego.
Podobają mi się aksamitne lekkie sosiki do ryb.
Zatem zacznijmy od sosu.
2 łyżki płatków migdałów, za brązowić na suchej patelni.
5 łyżek wody zmieszać z 2 łyżkami borówek w konfiturze. Zalać tym
sosikiem płatki migdałów niech nasiąkają.
Pstrągi 2 - przygotowałam
dzień wcześniej/kupiłam świeże i zamroziłam – oczywiście, jeśli jeszcze mogłyby
być lepsze to takie całkiem świeże, jakie sprzedają parami w Biedronce.
Nasze były kupione w październiku i trzymały się w zamrażalce bardzo dzielnie/.
Warunkiem jest tzw. wolne rozmrażanie.
Wyjęłam je wczoraj i pozwoliłam im, troszkę się rozmrozić.
Dobrze umyłam w zimnej wodzie i ….
Do środka każdego włożyłam obraną ze skórki cytrynę w
plastrach/tak, by była na całej długości rozcięcia/i po jednym sporym zgniecionym
ząbku czosnku wtarłam też w środek, posiekanej drobno pietruszki 1 łyżkę do każdego.
Odrobinę Kucharka, troszeczkę przyprawy do
gyrosa/tylko do środka/. Kucharkiem lekko też po wierzchu ryby oprószyłam. Antrakt;
Tymon uważa, że jestem zboczona, bo kazałam zmierzyć sobie i
jemu ciśnienie przed chwilą.
A dlaczego, to nie powiem - chichramy się do łez.
~~~~~~~~~~~~~~
Wracamy do przepisu; Całość ułożyłam na umytej tacce, z którą je
kupiłam i szczelnie zapakowałam folią spożywczą. Wylądowały w lodówce na dole
tam, gdzie są zwykle szuflady na warzywa.
Chodzi o to by przez noc rybka nabrała aromatu.
Do smażenia rybki koniecznie trzeba użyć brytfanny i masła
klarowanego, część również wkładając do rozcięcia ryby razem ok 4 sporych łyżek.
Przykrywamy folią spożywczą podziabaną widelcem.
Pieczemy w gazowym piekarniku/zimnym/, bardzo zabytkowym, bez
zegarów i takich tam, tyle ile gotują się średniej wielkości ziemniaczki. Przy wyłożeniu pstrągów polewamy je sosem migdałowo borówkowym.
Teraz surówka ona też jest ważna.
Potrzebujemy naprawdę dobrej kapusty surówkowej z dużą ilością
marchewki, koniecznie kiszonej a nie kwaszonej/tu jest chemia/.
Sporą garstkę kroimy, co centymetr półtora.
Ćwiartkę dobrego twardego
jabłuszka i połowę marchewki/ścieramy na dużych oczkach/.
Po jednym suszonym
daktylu, fidze i śliwce – drobno kroimy.
Łyżka migdałów w płatkach lub innych
orzechów, kilka gronek winogrona przekrojonych na pół/ chodzi o to, by puściły
trochę soku.
Łyżka konfitury borówkowej. 6 kawałeczków mandarynki i tyleż
połówek winogrona do dekoracji.
Teraz tylko coś zielonego na spód. Ja użyłam
kapusty pekińskiej, bo lepiej się trzyma w cieple nim wszystko będzie
gotowe.
Tak to wygląda.
Polecam również
na Sylwestra zachwycisz domowników i gości.
Do ryby było niestety czerwone wino.
Tymon takie kupił - on też czasami eksperymentuje.
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam