Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
16 września
2018 r
~~~~~~~~~~~~~
Wróciłam, kwiaty chyba wszystkie szlag trafił,
we wszystkich kontach mnóstwo pająków.
Najgorsze jednak, co odkryłam – to włamanie z kompletnym
zniszczeniem potężnych dębowych drzwi garażowych, wyłupaniem jakimś ogromnym
narzędziem zamka z drzwi.
Od razu wiedziałam, że to mój ex.
Poszłam do niego zapytać, czemu to zrobił?
Super się tłumaczył, że nie mógł odczytać wodomierza, który jest
w garażu.
Ja jednak sądzę, że chodziło mu o coś zupełnie innego.
W kretyński sposób tłumaczył się, że wysyłał mi smsy.
Żadnego nie dostałam. Numery zaś wziął z sufitu, bo ja do niego
pisałam 7 lipca z telefonu, którego używam a on wysyłał niby na jakieś
wymyślone numery pytanie, „Kiedy wracam?”
Niczego nie otrzymałam, ale i to nie jest powód, żeby włamywać
się do mojej części domu, rozwalając potężne drzwi garażowe.
Zastanawiam się, co powinnam zrobić?
Zastanawiam się, co powinnam zrobić?
Muszę sfotografować i sfilmować szkody.
Jutro ma mi założyć nowy zamek, tylko, że on będzie miał od
niego klucz/oczywiście wcześniej dorobiony/, więc od wewnątrz muszę założyć potężną
zasuwę, gdyż inaczej nie będę czuła się w domu bezpiecznie. Oczywiście chodzi o
to bezpieczeństwo lub jego brak.
Włamania do mojej części domu już były wcześniej tylko ślady nie były tak oczywiste.
Włamania do mojej części domu już były wcześniej tylko ślady nie były tak oczywiste.
Tym razem nie zdążył założyć nowego zamka, który pozwoli mu
buszować, po mojej części domu, gdy mnie nie będzie.
Ten człowiek nigdy nie da za wygraną, będzie gnębił mnie do
końca życia.
Mam prawo przypuszczać, że gotów jest zrobić wszystko, żeby ten „koniec”
przyspieszyć.
Ja już tyle w życiu przeszłam, że nie boję się niczego.
Co ma być to będzie trudno. Na policjanta nie wzywa się policji, chyba, że ma się już szmery pod kopułą.
Żyworódki odżyły to jedyne co mnie cieszy po powrocie.
Ja już tyle w życiu przeszłam, że nie boję się niczego.
Co ma być to będzie trudno. Na policjanta nie wzywa się policji, chyba, że ma się już szmery pod kopułą.
Żyworódki odżyły to jedyne co mnie cieszy po powrocie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam