Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
13 lipca 2017
~~~~~~~
Obiad
nie wiem ile kal. Już nie liczę.
Rybka nototenia maleńkie tuszki, dużo sałaty i 5 młodych
maleńkich ziemniaczków/wielkość sporych czereśni/ Wybieram takie, bo mają
najniższy indeks glikemiczny a ja lubię ziemniaczki.
Przeziębiłam się wczoraj na rowerze, mam katar, odwołałam
wyjazd. Dzisiejsza pogoda rano mnie definitywnie przekonała, tak naprawdę powód
był inny, ale nie chcę o tym pisać.
Szukam czegoś nad morzem. Może nad morze pojadę później.
Zobaczymy.
A może pojadę do Agnieszki. Zobaczę.
Jest mi smutno, ale tak musi być. Może nie pojadę nigdzie i
kupię sobie autko albo przeleżę lato u siebie. Odchudzałam się znowu, mam
jakieś 8 kg nadwagi i nie mogę schudnąć. W sumie kocham jedzenie, bo to
naprawdę jest jedyna przyjemność, jaka mi została.
No cóż przeżyłam życie bez większych przyjemności, powinnam być
przyzwyczajona.
Prawda jest taka, że nie chce mi się nawet pisać, to chyba ten
czas, kiedy przychodzi jakaś transformacja. Muszę dać sobie czas na samotność.
Niech mnie ogarnie, otoczy obłokiem spokoju. Tak potrzeba mi teraz
spokoju. Żegnajcie maleńkie radości. Nie oczekuję już niczego, bo też nic mnie
już nie zaskoczy. Stagnacja to taki czas, gdy trzeba pogodzić się z jutrzejszym
deszczem za oknem i brakiem nadziei na kolejny dzień. Wrzucać będę obiadki, jak
będzie mi się chciało i zahibernuję swoje namiętności. Czasami chciałabym
zasnąć i nie myśleć o jutrze.
A to dzisiejszy obiad. Jajko po wiedeńsku, 2 pieczarki
skwareczki z boczku,
ziemniaczki i mix sałat i owoców z ogródka.
bardzo lubię czytać twoje posty co dzień zaglądam na twojego bloga, jak nic nie ma to mi smutno bo zaczynam się martwic. pozdrawiam i dużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńWitaj - jednak wyjechałam na troszkę. Nie piszę o tym, bo jakoś nie chcę zapeszać. Mam plany na jeszcze jeden wyjazd. Może później coś hurtem wrzucę. Buziaki
Usuń