Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/
mnie mój 2 blog
Rozdział 50
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
Znów śpiewał mi kos
(Turdus merula)
Olśnienie wiem, kto do
mnie słał smsy.
Hi, hi on chyba się
zatracił, sądził, że jest jedynym J….w moim bogatym życiu.
No właśnie dzwonił braciszek
też J…., już jest po kolejnej operacji, pokazywał mi z łóżka niemiecki szpital,
czy ja wiem czy tam takie luksusy?
Tak czy siak zoperowali
go i dochodzi do siebie, ale znam go i czułam w jego głosie nie tylko
osłabienie, ale i jakby ulgę. Chyba bał się tej operacji. Prawda jest taka, że
słabo zna niemiecki i pewnie nie bardzo wie, co do niego mówią.
~~~~~~~
Byłam w Biedronce
pojechałam po zakupy, wkurzyłam się, bo ktoś zostawił kosiarkę we wjeździe.
Musiałam ją przesunąć, żeby bezpiecznie wyjechać z garażu.
Jak wróciłam
zdecydowałam się ją schować w garażu exa, gdzie jest jej miejsce. Okazało się
jednak, że kosiarka jest zaflejtuszona po koszeniu.
To możesz opuścić, bo
to moje nie miłe wspomnienia.
Sąsiad ten tłusty
piszący o sobie „reżyser po powrocie” na portalu randkowym, sam sobie ją
pożyczył i odstawił, gdzie mu było wygodnie, czyli w moim wjeździe.
Reżyser hi, hi ledwie
podstawówkę skończył, bo mamcia dolarami handlowała i była „dziana”.
Pracował, jako
ochroniarz w sądzie, ale chyba teraz jest na rencie na otyłość, bo ledwie łazi.
Tłusty, wiecznie
spocony i wyjątkowo wredny szczególnie wobec mnie.
Zastanawiam się jak
mogła ta E…, polecieć na niego, bo mój ex ponoć poznał ją dzięki temu, że kolega,
czyli J….go z nią poznał.
Wredny, bo cały czas
jak się rozwodziliśmy, kombinował jak się mój ex ma mnie pozbyć.
Co rusz to wymyślał
nowe sposoby a to tarantulę, chciał mi wpuszczać do mieszkań, a to dywagował,
jakby prądem mnie popieścić, a to jak zalać mi mieszkania wodą zimą żebym
zamarzła, ciągle było coś nowego.
Oj nasłuchałam się, nie
wiedział biedaczek, że mam dryg do urządzeń elektronicznych i słyszałam wszystko,
o czym mówili. Nie tylko ja słyszałam, ale słyszał mój kolega, który razem ze
mną przesłuchiwał z całego dnia nagrania.
No cóż nic mu z tego
nie wyszło a i żadna inna dziewczyna na ten jego status „reżysera po powrocie”
nie poleciała.
Teraz to jedyny kolego
mojego exa – prymityw, który, żeby mu się przypodobać, gotów byłby na wiele.
Jeździł do jednego
mojego znajomego, żeby go kasą przekonać, by zeznawał na sprawie, ze spał ze
mną, ale on im zaśpiewał taką cenę, za tę usługę, że wściekli się i dali mu
spokój. Znajomy zadzwonił do mnie i uprzedził mnie, że jak się znajdzie ktoś
łasy na kasę, to mogę się zdziwić.
Niestety wbrew pozorom
nie znaleźli nikogo, kto by za pieniądze zdecydował się kłamać w sądzie. Ja i
tak o wszystkim wiedziałam, nie doceniali mnie
Mam nadzieję, że kiedyś
los zapłaci mu za ten jego wredny charakter.
~~~~~~~
Póki, co ja musiałam
wyczyścić kosiarkę, bo za dwa dni, nie dałoby się zeschniętej trawy wyskrobać
spod noży.
Dziś zadzwonił J….
porozmawialiśmy z godzinkę, znów ma plany na ewentualną przyszłość.
Powiedziałam mu
szczerze, że nie wiem czy chcę wchodzić w jakiś związek, co innego, gdybym
mogła się z kimś spotykać tak at hoc, gdy oboje mamy na to ochotę. J….jest
inteligentnym mężczyzną, wie, o czym mówię.
Sam jest ciągle zajęty pracuje,
pisze, publikuje, fotografuje, żyje swoimi pasjami. Pewnie podobnie jak ja
potrzebuje odskoczni – tylko problem jest w tym, że za daleko mieszka.
~~~~~~~
~~~~~~~
Ja się zastanawiam nie tak a’propos J….tylko w
ogóle nad stosunkiem mężczyzn do kobiet w moim wieku, bo co do młodszych to nie
mam doświadczenia, więc wolę się nie wypowiadać.
Pan, który kończy
powiedzmy 60 tkę, powinien mieć swoje pasje, umieć nimi zainteresować kobietę,
traktować ją jak partnera, w codziennych zmaganiach, dbać o siebie szczególnie,
bo lata robią swoje. Niestety ja ciągle spotykam takich, którzy ledwie, co
zdanie sklecić potrafią, za to wymagania mają do „różniastych” uciech - powiedzmy
erotycznych, żeby ordynarnie tego nie nazwać.
Zwykły ćwok chciałby,
żeby inteligentna, wykształcona kobieta skakała przy nim - mało sam od siebie
najczęściej kompletnie nic nie ma do zaoferowania i sądzi, że robi jej łaskę,
bo jak on jej nie puknie, to będzie rozpaczała do późnej starości, że straciła
taaaaką okazję.
Nawet mu do głowy, nie
przyjdzie, że ta kobieta na samą myśl o ich bliskości – czuje mdłości.
Sama nie wiem, czy ja
jestem jakaś niedzisiejsza, czy szanowanie się nie jest w modzie i czy każdy
ćwok, uważa, że skoro on jest „chłopem” to każda „baba” powinna na niego
lecieć.
Masakra. Zwyczajnie
cholera mnie bierze jak o tym myślę.
~~~~~~~
~~~~~~~
Podlałam ogródek, bo
dzisiaj znów zanosi się na upał.
Film będzie później.
Przygotowałam
prowizoryczną z drutu i sznurków pergolę na winogrono. W tym roku pszczółki
uganiają się jak szalone w malinach, będzie ich sporo i truskawek i poziomek i
czereśni. Niestety brzoskwinia w połowie uschła reszta zaś ma zmierzwione liście
i nie wiem czy wyjdzie z tego kolejny raz obronną ręką. Ogród jest tym, co daje
mi niesamowitą satysfakcję. Jestem szczęśliwa, gdy w nim jestem i nawet jak nie
chce mi się jak dziś kosić trawnika to i tak go kocham.
Joluś, Ty też zatopiłaś
się w ogrodzie i masz rację, bo nic tak nie odwdzięczy Ci się za serce jak
roślinki i zwierzątka.
Oj zatopiłam się Basieńko zatopiłam w tym swoim ogrodzie, a teraz zatapiają mi igły w d..., bo mi wy siadł kręgosłup. Jak Ty pięknie piszesz czarodziejko....pozdrawiam, buziaczki!
OdpowiedzUsuńBuziaczki i szybkiego powrotu do sprawności.
OdpowiedzUsuń