Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe.
Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/ mój 2 blog
Rozdział 20
Słodkie
jesienne zawirowanie
Zrobiłam badania i wyniki mam jak Młody Bóg pierwszy raz od 2
lat.
Szczerze mówiąc czuję się trochę tak jakby grypa miała mnie
dopaść – jednak skoro wszystkie wyniki są w normie to żadnej grypy nie będzie.
Nie dopuszczę do niej.
W ogródku cudnie przyniosłam truskawki do domu, kwitną i będą
miały owoce. Niektóre mają już maleńkie mam nadzieję, że dojrzeją. Podlewam je
kurzym nawozem, bo jakieś są mikre.
Wyrosła też mi trawa cytrynowa, teraz tylko trzeba ją
pielęgnować, by się nie zmarnowała. Posadziłam też w donicy selery, będę mała do obiadów.
Tak sobie myślę, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Całe
życie ciężko pracowałam, miałam etat, czasami półtora w szkole w przedmiocie, w
którym nie da się siedzieć na krześle. Oprócz tego prowadziłam własną firmę,
gdzie też trzeba było się nieźle nabiegać. Myślała, że na emeryturze będę mogła
sobie pozwolić na to, co lubię, podróże, słodycze, pasje.
O podróżach mogę zapomnieć, bo nie stać mnie na nie, słodyczy,
które zawsze lubiłam nie mogę jeść. Zostały mi pasje.
Niestety pasjonatów jak zwykle szlag trafił, są jak sądzę za bardzo
zapatrzeni w siebie a może to ja jestem nie ważne.
Nie będę przed nikim się płaszczyła. Miałam nawet taki moment
zawirowania, myślałam, że popłynę na fali, ale wszystko diabli wzięli feromony
się rozpłynęły nim zdążyły zadziałać i wiem, że już nie będzie dobrze.
Zmarnowałam cudną jesień nie zrobiłam zdjęć, niech to diabli.
Fajnie, że choć wyniki są dobre. A z resztą „Koniec balu panno Lalu”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam