Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
9 czerwca
2019 r
~~~~~~~~~~~~~~
Kochani czuję się coraz lepiej, już mogę przewracać się z boku
na bok.
Jeszcze mam pewien problem z podnoszeniem się z łóżka, ale za to
wczoraj swobodnie zrobiłam kilka razy nożyce na leżąco. Kilka też razy
podniosłam prostą nogę do góry raz jedną raz drugą.
Pojechałam rowerkiem do sklepu i wróciłam bez większych
dolegliwości.
Mam ciągle problem z założeniem na stojąco spodni czy fig, to
wymaga pewnej ekwilibrystyki, ale nie takie rzeczy, „żeśmy ze szwagrem po
pijaku robili”
Okazuje się, że spirytus najlepiej sprawdził się z ostrą
szczotką/spirytus oczywiście zewnętrznie/.
Mam jeszcze czasami lekki ból w prawym boczku w miejscu, gdzie mniej
więcej jelito grube łączy się z cienkim.
Co wcale nie znaczy, że to jelita mnie bolą.
Może to być nerka/kiedyś miałam prawą nerkę wędrującą i zdarzało
jej się „uwięznąć”/. Musiałam wtedy robić stanie na rękach a p. dr Pawlak mną
wstrząsał – to było zabawne, bo on chyba był niższy ode mnie.
Równie dobrze może
to być cokolwiek innego.
Tak czy siak obeszło się bez lekarza, co mi niektórzy z Was
zalecali usilnie.
Nie gniewajcie się na mnie, ale ja do lekarzy nie mam zaufania.
Gdybym traciła przytomność z bólu to pewnie zadzwoniłabym po karetkę.
Zapamiętałam P. numer 112, jednak takiej potrzeby nie było.
Nie
myślcie sobie, że już śmigam, jest lepiej w porównaniu z tym jak było, ale,
jest oczywiste, że, mimo iż nie jestem „grubasem” powinnam koniecznie zrzucić
minimum 8 kg, by odciążyć kręgosłup, bo po takim urazie kontuzje mogą się
powtarzać.
Zjadę jak zawsze w takich razach na buzi, co mnie martwi i
biuścik straci urok, ale zawsze jest coś za coś.
To tyle w sprawie boleń, mam nadzieję, że resztę kanikuły nad
morzem do września spędzę przyjemnie.
Wczoraj byłam też na spacerze i frytkach za 5 zł.
Jednak to już pożegnanie z szaleństwami typu frytki, czy lody.
~~~~~~~~~~~~~~
Zmartwiłam się, bo chyba umarł mój kolega z pracy młodszy ode
mnie cokolwiek.
Czemu tak jest, że umierają przedwcześnie fajni ludzie a Ci
mniej fajni przeżywają do 90 tki i lepiej?
~~~~~~~~~~~~~~
Kochani na moim przykładzie, nie lećcie do lekarza z każdym
drobiazgiem.
Wasz organizm musi mieć szansę na regenerację uszkodzeń nawet
tych trudnych do regeneracji.
Jeśli będziemy go zmuszać do naprawiania różnych uszkodzeń, nie
będzie się starzał.
Stare metody typu czosnek – antybiotyk naturalny, spirytus, jako
rozgrzewający trunek, zamiast chemicznych maści.
Byłam bardzo, naprawdę bardzo cierpiąca, więc na chwilkę
sięgnęłam po chemię, jednak odradzam ją choć wiem, że lekarze są kompletnie innego
zdania.
Trzeba wsłuchać się w organizm, ja z tym może przesadzam, ale on
sam/organizm/ mówi, czego potrzebuje, by poradzić sobie z chorobą. Pozdrawiam i
biegnę na spacer.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam