Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
9 stycznia 2017
Czytam
i jestem w rozterce, z poezją tak jest, że może człowieka opętać, gdy nie
zastanawiamy się, kim był autor, jakie były jego relacje z najbliższymi,
przyjaciółmi, dziećmi itd.
Jesienin miał, co najmniej 5 żon, no powiedzmy kobiet,
z którymi mieszkał.
Trzeba przyznać, że zmieniał je często. Znaczy, że co?
Jego
miłość wytrzymywała tylko do pierwszego, póki były pieniądze? Może w ogóle nie
kochał żadnej z kobiet.
Czy zatem kochał prawdziwie swój kraj?
Co z dziećmi –
miał ich czworo.
Wśród różnych zdjęć w wydanych biografiach nie znalazłam jego
zdjęć z dziećmi.
Póki, co a przeczytałam ok 200 stron jego biografii nie ma
wzmianki o tym, by je odwiedzał czy troszczył się o nie.
No nie
jest fragment, w którym jest mowa, że Jesieninowi znudziła się żona, z którą
miał córkę i która była z nim w ciąży z 2 dzieckiem /synem/ i aby się jej
pozbyć kazał koledze powiedzieć, że on znaczy Jesienin od pół roku spotyka się
już z inną kobietą i że nie chce już być z żoną.
Kolega
wielokrotnie namawiany zgodził się na to kłamstwo, po czym wkrótce, gdy żona
pojechała rodzić jego syna w swoich rodzinnych stronach rozpuścił pogłoskę, że
przyjaciel odbił mu żonę i ta od niego uciekła.
Kiedy
zaś po porodzie przyjechała z maleńkim synkiem nie chciał na niego nawet
spojrzeć.
Powiedział,
że jest czarny a Jesieninowie nigdy nie byli czarni.
Nie brał pod uwagę tego,
że synowie są podobni do matek a matka była brunetką.
Sam
syn powiedział, że poeta nigdy się nim nie interesował.
Gdy zaś zamordowano
jego matkę - matkowała mu pierwsza żona Jesienina Anna, która wcześniej
straciła pierwszego syna Jesienina Jurija.
Są natomiast sygnały,
że to matki musiały opiekować się dziećmi i na nie również spadał obowiązek
utrzymania ich.
Próbowałam wczuć się w jego życie, szczególnie w okresie
dziecięcym, gdy młody człowiek bardzo potrzebuje więzi z rodzicami.
Sama
byłam dzieckiem, które wychowywało się bez rodziców i wiem, jakie skazy w
psychice takiego dziecka zostają na całe życie.
Młody człowiek potrzebuje
poczucia bezpieczeństwa i kochającego prawdziwie serca.
Jeśli
tego nie doświadczy bardzo trudno poukładać mu później własne życie.
Jednak
nie wyobrażam sobie, bym własne dziecko skazała na podobne cierpienia, które
wynikają z braku choćby jednego rodzica.
Wiem
są sytuacje, na które nie mamy wpływu, /śmierć jednego z rodziców/, ale
egoistyczne dążenie ich do własnego szczęścia narażające dzieci na izolację od
jednego z rodziców jest według mnie skrajnym egoizmem.
Oczywiście myślę o
młodych dzieciach i o rodzicach normalnych a nie alkoholikach czy narkomanach.
Patrząc na Jesienina przez pryzmat filmu jego poezji i biografii zastanawiam się coraz
częściej na ile jego życie było nastawione wyłącznie na karierę zawodową.
Jego siostra Katia powiedziała, że był pozerem.
Co oznacza, że stwarzał wokół siebie taki
klimat, którego zadaniem było ciągłe promowanie jego twórczości za wszelką cenę.
Coraz częściej zastanawiam się na ile szczera była wobec tego jego poezja a w jakim
stopniu była nastawiona na manipulację emocjami czytelnika.
To był prosty
chłopak, jednak szybko się uczył tzw., cwaniactwa.
To w tamtejszych czasach i
kraju było koniecznością, to i dzisiaj w każdym kraju pozwala ludziom windować
na wysokich stanowiskach i urządzić sobie wygodne życie.
Ktoś może powiedzieć,
że to jest swojego rodzaju mądrość, – ale gdzie jest miejsce na te spłodzone
dzieci, czy one dla Jesienina, były tylko wypadkiem w czasie rozpustnych, pijackich zatraceń?
Ech…., tak fajnie się zanosiło a tyle wątpliwości
powstaje, gdy człowiek zajrzy głębiej.
Podobno
Rosjanie kochają Jesienina do dzisiaj.
Ciekawa jestem czy to prawda?
Czy tak
pobieżnie patrząc na jego sukcesy okupione porzuceniem dzieci, kobiet a nawet
przyjaciół, można go kochać, bez zastrzeżeń?.
Nie mówię o rodzicach, bo może oni sobie zasłużyli na to by być tak przez niego traktowani.
Ciekawi
mnie, co Wy sądzicie o takich życiowych postawach?
???
Żegnaj,
przyjacielu, do widzenia,
Drogi
mój, od krwi serdecznej bliższy.
Ta
rozłąka w ciemnych przeznaczeniach
Obietnicą
połączenia błyszczy.
Żegnaj
bez uścisku dłoni i bez słowa.
Nie
martw się, cień smutku z czoła przegoń.
W
życiu ludzkim – śmierć to rzecz nie nowa,
A i
życie samo – nic nowego.
До
свиданья, друг мой, до свиданья.
Милый
мой, ты у меня в груди.
Предназначенное
расставанье
Обещает
встречу впереди.
До
свиданья, друг мой, без руки, без слова,
Не
грусти и не печаль бровей, —
В этой
жизни умирать не ново,
Но и
жить, конечно, не новей.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam